Jak to handlarz, który chce pisać umowę na niemca to pewnie z silnikiem nic nie ruszone tylko żre olej i taki sprzedaje

Możliwe, tak czy siak tego się nie sprawdzi póki autem nie zacznie się jeździć. Przy aucie od osoby prywatnej też może taki problem wystąpić. Stawiam że z 80-90% takich osób ukryło by ten defekt.

Pierwsza Fabia którą oglądałem od osoby prywatnej to prawie oleju nie miała, sprzedawca w tym problemu nie widział, albo po prostu palił głupa.

Jak sprzedawałem moją fabię 2.0 to powiedziałem, że trzeba sprawdzać olej bo bierze i, że w bagażniku jest 1l na dolewkę. Facet się nie przejął tylko powiedział "ok" z tym, że mi żarła 250ml/1000km i tak zrobiłem 100tys km i dalej brała tyle samo. Oczywiście handlarz od którego kupowałem nie przyznał się, a wracał nią z niemiec więc musiał wiedzieć

Taka ilość to byłaby do zaakceptowania, przy trybie jazdy żony to raz na miesiąc bym dolewał albo i rzadziej. Aczkolwiek lepiej jakby oleju auto nie brało nic.

Rozmawiałem z tym sprzedawcą. Może opłacić cło i niestety dla niego podatek od wzbogacenia się, gdyż auto sprzedaje wcześniej niż po pół roku. Więc będzie zgodna z prawem umowa kupna, ale z ceny zejść nie chce.
Drugą opcję jaką zaproponował to sprzedaż przez jakiś komis na fakturę marżę z kompletem dokumentów do rejestracji, ale może być trochę drożej.

Na mnie to auto zrobiło dobre wrażenie.
Kwestia sterownika klimatyzacji i czy silnik bierze olej i w jakiej ilości.

Używany w niskim zakresie obrotów może nie brać prawie wcale. Mój w mieście (małym) nie wciągał prawie nic. Chyba jakoś po 120 kkm sprzedałem. Ale już wyraźnie "klepał".

Ja w swoim 1.2TSI do przebiegu 125tys km nic nie dolewałem. Raz chyba się zdarzyła jakaś 100ml akcja...
A niby one takie awaryjne...

TSI mają inne główne wady. A wolnossące z tamtych lat bardzo często lubią sobie podpić olej, czy to holzwageny czy bródy czy inne vauxhalle. Mnie tam jakoś bardzo litrowa butelka oleju w bagażniku nie doskwierała. Miałem nawet na nią takie specjalne etui mocowane do filcowej wykładziny na rzepy.

No i temat się dziś rozwiązał. Nie byłem z panem handlarzem w stanie dogadać się co do ceny. Ja jako prawdziwy Janusz Cebuliusz chciałem coś jeszcze zejść z aktualnej ceny. Uszkodzony sterownik klimatyzacji na allegro sprzedają po 400 zł, więc pieniądz nie mały. Pan był w stanie ponieść koszt cła i podatku od wzbogacenia. Przegląd, ubezpieczenie (nawet miesięczne) oraz tłumaczenie jego umowy z Niemcem najlepiej sobie odpuścić. Nie brał pod uwagę, że już byłem u niego, a samochód na wodę nie jeździ i za przegląd też zapłaciłem, a chciałem wtedy zrobić już przegląd rejestracyjny. Niestety jego zatajenie sposobu sprzedaży, brak cła trochę skomplikowało ten zakup. Ostateczny głos zabrała jego małżonka. Albo Pan bierzesz albo nie. To nie wziąłem... a co tam, taki szalony będę .

To szukam dalej

Tak czy siak od początku coś w tym deal'u mi śmierdziało. I wydaje mi się, że gdzieś to auto miało jakiś haczyk.

No i słusznie, Nie należy wspierać dziadostwa.

Kolego lriuqs fabiana II z mojego profilu idzie pod młotek . Motor 1,4. Jak Cię interesuje kombi w gazie to możemy pogadać . Szczegóły - kupiliśmy z przebiegiem 200 tys lat 5 temu. Była uszkodzona blacharsko z przodu . Naprawione na nowych elementach . Przy 210 tys remont pobieżny motora - wymienione tłoki. Serwis regularny - olej , filtry , rozrządy ,hamulce itp..... Jakieś trzy lata temu zmiana kpl. instalacji lpg z landirenzo na staga . Na dzień dzisiejszy auto ma przebieg 300 tys z małym hakiem . Silnik suchy bez wycieków . Powiedziałbym za suchy - miska olejowa według mnie za bardzo skorodowana . Klima działa - była wymieniana sprężarka i chłodnica klimy.
Na już do wymiany osłona przegubu . Poza tym mechanicznie auto sprawne , oszczędne z racji lpg . Oleju starcza od wymiany do wymiany . Córka tym ujeżdza i sobie nie żałuje . Po prostu depcze . Ja to auto widzę raz na miesiąc i robię na bieżąco co trzeba . Dbam jak najlepiej bo to moje dziecko tym jeżdzi i ma być bezpieczna a i nie stać w środku nocy na poboczu bo coś się tam zepsuło. Teraz podstawowe wady . W ostatnie święta był unfal . Pewna pani wjechała w tylne drzwi i nadkole tylnego błotnika . Tego nie naprawiamy , sprzedajemy jako uszkodzone za odpowiednio niższą cenę. Uszkodzenie nie dyskwalifikuje auta z jego użytkowania.Dwa komplety opon z felgami . Zima praktycznie nowe , lato z 2005 ? . Trzeba spojrzeć w papiery.

Dziękuję za ofertę, ale kombi sobie odpuszczam. To ma być małe miejskie auto dla żony. Dopiero co prawko zdała i znając ją już trochę lat to z kombi sobie nie poradzi.

Lato oddaj do PSZOKu.

Up sorry . 2015 rok letnich . Kupione wraz z zakupem auta . Taki mały błąd z mojej strony. Dzięki Ci za wyłapanie błędu z mojej strony A czym się tak bardzo różni wymiarowo kombi ? Nie poradzi sobie małżonka ? Ile to jest dłuższe ? Dwa metry ? To przecież nie kontener . Nie wiem dlaczego skreślają ludziska takie rozwiązania . Kombi to większa przestrzeń bagażowa . Uniwersalne auto . Kupisz coś większego to i zapakujesz a nie wystawiasz przez okno. Nie miałem nigdy inne niż kombi . Jeżdzi się tak samo , parkuje tak samo.

Miałem F1 kombi, teraz mam O2 kombi. Mi to odpowiada, tak jak piszesz wyżej, więcej miejsca itd.
Moja żona zdała prawko w styczniu i to jest jej całe doświadczenie za kółkiem. Jej potrzebne jakieś małe autko. Będzie jeździć do pracy, w tę i z powrotem to będzie z 15 km dziennie i to pewnie w korkach.

Między fabią zwykła a kombi 25cm różnicy, więc nie wiem czy jest sens skreślać kombi jak się fajna sztuka trafi... Jak masz obawy to za 50-100 zł czujniki parkowania na allegro kupisz i jedno popołudnie na zrobienie. Albo odpuścić konkretnie fabię tylko poszukać w okolicy w innych markach.