Jak ma być najtańsze, to wybór już masz jasno określony. Ale barum nie jest najtańszy (skośnookie są).

Skośnookie nie wchodzą w grę.... No ale co poza Barumem można jeszcze sensownego założyć...

ja mam FULDA MONTERO 3 na ten sezon zimowy kupiłem , chyba cos koło 174 zł (opony 165/70 R14) za szt płaciłem, jak kupowałem czytałem troche opini że warte tej ceny są, miałem letnie Fuldy i byłem bardzo zadowolony

Ja na zimę mam jedne z najtańszych: sava eskimo i do miasta są ok (bo drogi zazwyczaj są odśnieżone). Ale gdybym miał jeździć poza miastem to zastanowiłbym się nad lepszymi.

Ja w zeszłym sezonie kupiłem SAVA Eskimo S3+ w rozmiarze 185/60R15 i jestem zadowolony. We wcześniejszych autach miałem zimówki Dębica Frigo, Barum Polaris2 i Nokian W. Sava na pewno są lepsze od Dębicy i Barum.

Jeżdżąc samochodem przez cały rok najdłużej jeździ się na oponach zimowych. Nie żałujcie ludziska na zimowe oponki. Cudeńka macie w wyposażeniu a oponki jakie - najtańsze. Oszczędzając na oponach oszczędzacie na zdrowiu. Pół biedy gdyby tylko chodziło o wasze zdrowie ale często jest to zdrowie osób trzecich.

A ty mieszkasz w Polsce? Może w górach na Podlasiu ? Bo jak nie, toś strasznego farmazona walnął (nawet od początku listopada do końca kwietnia jest dokładnie pół roku - kto rozumny jeździ dłużej na zimowych? Mój rekord to 5 miesięcy, a w drugą stronę 2,5 miesiąca, a najczęściej 3-3,5).

No chyba że masz zwyczaj, tak jak mój sąsiad, zmieniać na letnie w połowie sierpnia.

weuek ma nawet rację o dziwo a tak poważnie to pierwsze śniegi ostatnimi czasy to grudzień i zmiana ok kwietnia marca. Więc zdecydowanie dłużej średnio licząc w Polsce jeździmy na letnich oponach. No chyba że góry, ale to inna bajka wtedy
Z zimowych mogę polecić Yokohamy, dobra guma i mało się zużywa.

A "dziwo" to za co?

za całokształt

Pomyliłem się, na zimowych robię najwięcej kilometrów - jakoś tak wyszło. W tym czasie wpadają święta więc są u mnie dalsze wyjazdy wiec więcej jeżdżę na zimówkach. A kalendarzowo rzeczywiście prawie równo po pół. Dwa lata temu w Warszawie w pierwszych dniach maja na ulicach leżał śnieg i to grubo. Ale nawet nie o sam śnieg chodzi - ważna jest temperatura.
A Tobie weuek - cóż życzę dalszych rekordów - i zdrowia ... przede wszystkim zdrowia.

jakie pieprzenie . jeszcze w grudniu na letnich jezdzilem bo nie bylo sniegu. a snieg byl do kwietnia czyli 4 miechy na zimowych reszta letnie
powiem wiecej . zmienilem teraz na letnie za wczesnie i nawet caly marzec mimo sniegu na nich smigalem.
na sniegu byla masakra i sie zgadzam. ale wystarczyly wyjezdzone szlaki lub tylko mokro (nawet przy -2 nie zamarza na posypanym) i letnie spisywaly sie lepiej niz zimowki. ogolnie wielka bujda jest z tym +7 stopni. do zera wg moich testow lepiej na letnich

xtremesystems trochę nawet się przychylam do Twojej opinii, ale nie do końca.
1. Masz rację >0*C więcej wody niż śniegu, a letnie o wiele lepiej odprowadzają wodę
2. U mnie jednak drogowcy co i rusz zasypiają i często przy temp >0*C pada śnieg i nie jest on rozgarniany, taka papka wodno-śniegowa. Więc wtedy lepiej sprawdzają się zimówki (to wszystko z tego pkt. dotyczy mego miejsca zamieszkania ma Mazurach), w obecnym miejscu bez kolców się nie da jeździć

Panowie a pamiętacie gdy się bujało na jednym komplecie opon?I trzeba było się wyrabiać,myśleć z wyprzedzeniem.
A prawda jest taka że wskazane jest (jak do tej pory) aby opony zimowe były założone gdy aura jest ku temu (nawet te najtańsze)

tomek-u ale wtedy te opony to były Całoroczne