Zgadzam się! Tylko to nie mój budżet.

weuek
mój też dlatego odkładam.
Myślę że w swoim czasie pokuszę się o sprowadzenie takiej z lekko stłuczkową przeszłością, błotnik, zdeżak, gradobicie itp.
Ogarnięce tego to będzie raczej - duża - ale pestka
A cena może być zadowalająca

weuek
mam takie bravo pod opieką mechaniczną. Kolega podniósł moc ze 165 do prawie 205 KM. Odkąd go ma popsuło się:
poduszka pod silnikiem (wymiana niestety ASO nie uznało gwarancji (jeszcze przed podniesieniem mocy))
Urwana rura wydechowa naraz za plecionką (spawanko w zaprzyjaźnionym warsztacie)
pęknięta sprężyna w przednim zawiasie (wymiana na nowe zakupione w ASO, zawieszenie sport po sklepach niedostępne, przejęty problem ze stilo)
drobne problemy z szybami po zmianie akumulatora (problemy ustąpiły po wizycie w ASO i wgraniu nowego softa)
Ogólnie autko bardzo ładnie wykończone, cichutko we wnętrzu, bardzo wygodne fotele z przodu, bardzo dobre prowadzenie autka. Brakuje mi w nim czujników parkowania bo mało co przy cofaniu widać. Moim zdaniem autko godne polecenia i warte zainteresowania

No to żadne grube sprawy. A ja mam takiego znajomego na forum, który wymienił silnik w swoim roomsterze.
Ale "vagi" i tak są wspaniałe, i tak je kochamy, bo im wsio wybaczamy .

weuek
I znowu sarkazm....... Ale nie o tym w tym temacie.

Czujniki na tył to założyłbym zaraz po zakupie. A z tempomatem jest bardzo ciekawa sprawa w bravo: jest bardzo prawdopodobne, że pod osłona kierownicy jest złącze i wystarczy kupić samą manetkę: nawet nic aktywować kablem nie trzeba. Tylko wątpię czy ktoś pozwoli mi te osłonę odkręcić przed zakupem.

Ten 165 KM jest wszystkomający, więc tam nie byłoby czego dokładać (oprócz świateł dziennych i może właśnie tych czujników).

weuek Bo tak jest z tempomatem..... Ale ja się nie znam... Ja wymieniam silniki zamiast remonty robić
Dużo spraw możesz aktywować z poziomu zegarów czyli fiatowskiego MAXI DOT

Ale kolego Angel, niniejszym wyrażam szacunek dla twojej wiedzy i doświadczenia (sarkazm wyłączony), tylko chodzi mi o to, że jak się "vagi" psują, to się nic nie dzieje, a jak w fiacie, renaulcie czy kijance drucik pęknie to syf, kiła i mogiła.
Ja tylko staram się iść przez życie wolny od ślepej fascynacji czymkolwiek i nienawiści do tego, czego nie znam. Takie prostackie mam "credo".

Kocie idź ponownie na miasto i zrób wywiad środowiskowy w stołecznych komisach Obadaj koreańska myśl technologiczną dla przykładu.

Daniel, sprawdź znaczenie słowa "stołeczny" w dostępnych słownikach on-line.

Punkt dla Ciebie 1:0

Znikoma satysfakcja-to mój (wyuczony) zawód.

W ramach na poważnie: (za wiki) "Stołeczne Królewskie Miasto Kraków – tytuł Krakowa, stanowiący jego nazwę pełną, używany zarówno w uroczystych dokumentach, jak również w oficjalnej, codziennej retoryce. Jest to tytuł formalny, usankcjonowany prawnie przez Urząd Rady Ministrów RP, poprzez zatwierdzenie Statutu Miasta Krakowa. W wyniku akceptacji prawnej, ogłoszony na odpowiednich stronach Biuletynu Informacji Publicznej Miasta Krakowa..."
Może coś u nas znajdziesz, wszak my też stołeczne komisy mamy...

Ale jakoś tak się składa, że u was nie szukam.

Co do marzeń soll'a i weuka - nie wiem jak IV, ale Astra III to najgorsze auto jakim mi przyszło do tej pory jeździć. Wcześniej byłem nastawiony anty do Opli ale kupiłem i myślalem, że przekonam się do marki. Niestety to był największy błąd motoryzacyjny w moim życiu i o ile sprzedam to cudo, to wszystko co nazwane Opel Astra będę omijał z daleka. Taka Fabia I, która była jej poprzedniczką była jak taboret przy mięciutkim fotelu prezesa z masażerami i innymi duperelami. Tylko sęk w tym, że wolałbym dalej jeździć tym taboretem niż tą wypasioną Astrą. Czekam na to, by ktoś wreszcie odkupił to auto ode mnie i będę celował w coś, co mnie zaciekawi bez patrzenia na markę (nie dotyczy opla ). Do Fabii niestety nie wrócę, bo nawet w kombi raczej za mała dla mnie, mojej rodziny i naszego kursowania między mieszkaniem, a ranczem na wsi. Yeti póki co poza moim budżetem. Śmiesznie to brzmi ale zastanawiałem się nad Dacią Duster z salonu w jakimś atrakcyjnym kredycie. Może upatrzę wreszcie Santa Fe, których sporo oglądałem i żaden się nie nadawał, może Grand VItara. Tak czy inaczej może wreszcie zakupię coś, co będzie sprawiało mi satysfakcję jak wszystkie poprzednie auta z wyjątkiem obecnego.