Klimek napisał(a):
U mnie od nowości amortyzatory i sprężyny nie były wymieniane, mimo że przelatały ponad 230tys. po różnych drogach i jak narazie jest ok. Niedługo planuję wymienić na jakieś sportowe zawieszenie, gdyby nie to pewnie dalej bym jeździł na fabrycznych. Musiałbym sprawdzić z ciekawości ich zużycie.
Hehe widzę, że nie tylko u mnie fabryczne zawieszenie daję rade. Ja co prawda przód zmieniłem jakieś 7 tyś km emu, czułem że trochę sie kolebie na boki ale nic nie ciekło etc badanie przeszedł bez problemu a zmiana wynikneła z uszkodzenia łożyska MC phersona, oraz zbyt mocnego przesiadania przodu na uskokach poprzecznych w asfalcie przy wiekszych predkościach ( taka jazda groziła utrata miski olejowej), tył mam nadal seryjny 170 tyś km 6 miechów jeżdze z odsłonietymi amorami - baranki pokruszyły sie i osłony opadły a amorki dalej suchutkie i na prawde jeszcze przyzowicie pracują
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
(diagnosta również nie miał żadych zastrzeżeń) ...
Jedyne co jeszcze ostatnio rozsypało sie w zawieszeniu to sworzeń wahacza lewego, - diagnosta nie chciał puścić auta i musiałem dać mu zarobić (wymienił na poczekaniu
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
)
Prawy sworzeń trzyma się jescze ..