Dzisiaj czytałem artykuł o wypadku mesia niedaleko Bydgoszczy na trasie będącej kiedyś awaryjnym pasem startowym dla woja. Kolo leciał 180km/h i nie skręcił na końcu tylko poszedł w las. Przeżył on i 7 letni chłopczyk (obaj stan ciężki). Zginęły trzy osoby. Nie wiem, czy to była rodzina tego kolesia (48 lat), nie zmienia to jednak faktu, że musiał się ... właściwie to nie wiem z czym ... na głowy zamienić. I jak takiego kogoś ukarać?

Wydaje mi sie ze juz zostal ukrany, moze zostac kaleka samochodu niema ai napewno straci prawo jazdy

chyba większą karą niz stara samochodu bądź własne kalectwo będzie świadomość, że zabil 3 osoby, tym gorzej jeśli to była jego rodzina