Wyobraź sobie, że wiem i nie są to reklamy złomowiska pod Bochnią, tylko postępowanie polegające m. in. na tym, że zamiast dochodzić prawdy, tworzy się własną. O to chodzi w "perception management", czyli zarządzaniu postrzeganiem, ale weuek woli czytać o zwierzątkach i słuchać reklam złomowisk, zamiast poczytać, jak się naprawdę manipuluje. A czy działają na mnie? Pewnie jedne działają, a inne nie

Swoją drogą, 12 lat na polskich drogach, ale nie jeżdżenia wkoło komina i w niedzielę do kościoła, tylko takiego np. po 30 tys. km rocznie i kto wie czy złomiarz spod Bochni nie ma racji, że taki samochód będzie nadawał się tylko na złom, bo mu się nadwozie zacznie w szwach rozłazić.

M

A czy ja nie mam do tego prawa? Te twoje percepcje tak mnie obchodzą jak ciebie moje zwierzątka. Jak dla mnie, to jest fair. Już pisałem, że lekturę wybieram sobie sam i nie mam ochoty dodatkowo czytać o "syfach tego świata", bo tego syfu mam pod dostatkiem na bieżąco. I nawet dla pieniędzy nie robię tekstów "mięsnych i okołomięsnych".

Fakt, dzieli nas 19 lat bytowania na tym świecie, to i nasze jego doświadczenie i postrzeganie musi być inne. Ale i tak robimy w tych samych zawodach (chociaż gdzie mi tam do twojego doświadczenia i osiągnięć - bez sarkazmu to piszę).

A pewnie, że masz prawo. Mnie tym bardziej nie obchodzi, że ciebie to nie obchodzi.

Z tym "mięsem", to jest w sumie ciekawa sprawa, chodzi mi o tłumaczenie tekstów o mięsie, co jest wbrew twojemu światopoglądowi. Dobrze, że tego nie tykasz, bo będzie więcej pracy dla mnie . Właśnie niedawno robiłem instrukcje maszyn do ubojni.

Nie myśl jednak, że się nad podobnymi problemami (jakiego tekstu bym nie tknął ze względów etycznych) nie zastanawiałem i nie brałem udziału w dyskusjach na ten temat. Otóż nie tknąłbym np. tekstu będącego instrukcją działania piramidy finansowej, czyli instrukcją, jak robić ludzi w ... powiedzmy, że bambuko. I pewnie jakichś manifestów politycznych otwarcie nawołujących do przemocy. Na szczęście takich zleceń jeszcze nie miałem.
M

P.S. Dzięki za uznanie. Miło, że ktoś docenia lata ciężkiej pracy

Jak dla mnie reklama złomowiska nie była sponsorowana przez koncerny. Natomiast jej twórca może już mieć nasiane "gówno" w głowie.
Morze też być tak, że właściciel złomowiska chce aby jeden Franek z drugim Józkiem przyjeżdżali na złom furami których dużo jeździ. Nie wiem jak złom w Bochni, ale w mojej okolicy samochód się rozbiera i na części sprzedaje (chyba że stary albo rzadki. Wtedy odrazu na przemiał i do huty)
A jak wiadomo golfów czwartych jeździ na pęczki. A jak jeżdżą to się tłuką i psują. Części nawet na szrocie brak
Więc manipulacja jakaś była.

A co do reklam, to nie wystarczy ich nie oglądać. One są wszędzie, w wiadomościach, w artykułach, w filmach. Nawet takie forum jak to przywiązuje do marki.
Sposobów jest masa i nie sposób się ustrzec.

Każdy kto tak uważa że jest odporny na reklamy, traci czujność