Panowie, jak w tytule - jak rano wsiadam do auta i wskakuję na autostradę, to w okolicach 80km/h+ zaczyna mi drżeć lewy przód. Kierownica też drży, ale dziwne jest to, że drży również w "górnej lewej ćwiartce". Jak trzymam ją od dołu czy prawej strony to tego nie czuć aż tak, ale lewa trzęsie.

Co to może być? Opony zimowe mają 4 miesiące, auto rok, felgi proste. Na bank nie hamulce, bo nic nie trze, nie grzeje felgi, przy hamowaniu auto nie ściąga i nie ucieka w bok.

Co ciekawsze - jadąc tak kilkanaście minut w końcu auto jakby przestaje wibrować albo uspokaja się to i nie jest już AZ TAK uciążliwe.

zle wywazone kolo albo skrzywiona tarcza?

Tarcza na 99% nie, bo przerabiałem dwa zestawy w poprzednim aucie i zwichrowana tarcza waliła przy hamowaniu tak, że koła uciekały w bok.

geohound
Przeguby wewnętrzne...