Witam,

Mam problem z moją Fabką.
Rocznik 2006, silnik 1.4 16v/80KM, kombi.
Serwisowany w ASO, garażowany.

Od dziesięciu lat auto 100% niezawodne! Niestetety jakieś pół roku temu skończylo się rumakowanie.
Zaczęły pojawiać się sporadyczne problemy z odpalaniem.
Sytuacja pogaraszalła się od tego czasu do momentu, w którym pewnego ranka już nie odpalił.

Na wiosnę przeglad w ASO.
Na początku czerwca wymiana rozrządu.

Po wymianie rozrządu problemy się gwałtownie nasilily. Po dwóch tygodniach właśnie nie odpalił już wogóle.
Wymienilem aku (przyszedł na niego czas), ale nie pomogło.

Odwiozłem autko do serwisu (na lawecie).
Na miejscu silnik odpalił, ale strasznie łomotał - na oko, nie szły wszystkie cylindry, co mechanik potwierdził.

Serwis stwierdził zapchanie przepustnicy oraz uszkodzenie sterownika silnika, w konsekwencji miało zalac silnik i dlatego nie odpalał.

Po powrocie z naprawy jednak problemów ciąg dalszy.

Co ciekawe, rozgrzany silnik nie ma problemów z odpalaniem. Jak już odpali, to chodzi ładnie, gładko, bez łomotania, czy innych "efektów specjalnych"

Problemy są na zimnym silniku - odpala za którymś razem dopiero.
Jak odpali, to chwilę łomocze (znowu jakby nie wszystkie cylindry chodziły), ale po chwili łomotanie ustaje i wchodzi już ładnie na obroty.

Poradzcie proszę, co może być problemem - chciałbym jakieś konkrety zglosić, jak znowu oddam autko do serwisu. Nie chce aby mi jakiś kit wciskali naciągając na koszty, probójąc na oślep wymieniać kolejne podzespoly.

Czujnik temperatury, regulator ciśnienia paliwa, czujnik wałka/wału. Trudno podać jedną konkretną część.

Może to to samo co u mnie:
http://fabiaclub.pl/forum-pl/viewtopic.php?f=2&t=24129

Na razie obstawiam czujnik temp.

Pytanie tylko, gdzie on jest. Bazujac na informacjach z internetu wnioskuje, ze po prawej stronie od silnika, na rurze wylotowej plynu chlodzacego.

Zalaczam zdjecia z komory silnika (drugie zdjecie to powiekszenie przestszeni mkiedzy silnikiem a aku):




Czy to co zaznaczone to ten czujnik?

Jesli tak, czy moge go wyciagnac po prostu ciagnac, czy tez sa tam jakies zapadki blokujace (od gory ich nie widze, ale moze sa od dolu)

[update 4.7.2017]
Pogmeralem przy kablu od czujnika i w wiekszosci przypadkow odpala prawie normalnie, spalanie tez wrocilo do normy...przez wiekszosc czasu.
Gumowa rurka oslaniajaca kabel prowadzacy do czujnika byla przepalona - przypuszczam, ze zrobilo sie zwarcie.

Teraz zamierzam poprawic kabel - jak przelutowanie kabelkow nie zadziala - wymienie caly kabel z wtyczkami.

[update 13.7.2017]
Podpialem sie i odpalilem diagnostyke - nie ma bledow w logu, czujnik pokazuje prawidlowa temperature -> czyli nie zostal uszkodzony.

Spalanie tez wrocilo do normy, choc z odpalaniem na zimnym nie jest idealnie (dluzej kreci zanim odpali, albo odpala za drugim, ale bez lomotania silnika) - zrzucam to jednak na karb wieku/przebiegu silnika (10lat/190k)

Z tym co jest da sie zyc, wiec uznaje problem za rozwiazany w stopniu zadowalajacym.