![Post Post](./styles/avalongreen/imageset/icon_topic_latest.gif)
Re: Poziom oleju - jak to jest?
Co do fabi 1.2 64km powiem tak, bagnet kropkami w stronę kabiny zaniża poziom oleju, kropkami w strone zderzaka zawyża poziom oleju, powód jest taki, że bagnet wchodzi pod kątem jak ktoś już wspomniał w tym temacie. Niedawno robiłęm remont ponieważ w trasie całkowicie rozsypały się pierścienie. Wyglądało to tak jechałem dość szybko zwolniłęm coś zaczęło cykać stukać
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
po chwili pojawiła się kontrolka oleju, zatrzymałem się poczekałęm 10 min sprawdziłem poziom oleju, bagnet był suchutki
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
czyli owe "cykanie" to był objaw pracy silnika praktycznie na sucho, poczkałem, aż maszyna ostygnie, kupiłęm olej, wlałem do poziomu max. Na trasie 500km łyknął około 2.5L
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
jechało sie ok, bez utraty mocy dojechałem na miejsce
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Silnik przeszedł kapitalny remont do tego szereg innych napraw jak czyjniki czy sprzęgło, auto jeździ jak nowe olej mierzony kropkami na bagnecie do kabiny czyli w opcji "zaniżającej" pomiar. Mechanik powiedział, że na dotarciu może łyknąć 200-300ml żeby wszytko się ułożyło
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
i tak się stało
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
na bagnecie poziom spadł odrobinę ale elegancko mieścił się w niby idealnym paremetrze (tzn był kilka milimetrów poniżej środka zakropokowanej skali bagnetu). Nie dolewałem oleju bo w książce piszą, że to poziom prawidłowy. Ostatnio jadąc w nocy na trasie 300km przy całkowitej ciszy w środku i na dworze, usłyszałem znane mi już "cykanie", ale naprawdę minimalnie słyszalne dla ucha ;( silnik po kapitalce wszytko zrobione na tip top, delikatnie jeżdzony na dotarciu, czasami na trasie przedmuchany więc wydało mi się niemożliwym ponowne rozchermetyzowanie pierścieni tym bardziej, że wszystko wymieniałem na orginalne. Sprawdziłem olej niby wszytko ok. Zacząłem czytać i przeczytałem o tym że w serwisach przelewali olej ponad normę nie tłumacząc przyczyn Niektórzy ten nadmiar spuszczali niektórzy zostawiali co włąściciel to inna szkoła rapu. Osobiście postanowiłem dolać 250ml, po tym zabiegu stan skoczył powyżej zakropkowanej części bagnetu, a cykanie ustąpiło od ręki. Doszedlem tym samym do wniosku, że w ASO nic nie mówią, ale musi być to kolejna oprócz prowadnicy rożrządu, cieknących drzwi, centralnego zamka i elektrycznych szyb wada konstrukcyjna podróbki szmelcwagena czyli w tym wypadku szkody babci I 1.2 hpt 64km, którą generalnie lubię icierpliwie naprawiam
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Teraz do rzeczy, po rozmowach z wieloma mechanikami i przeczytaniu całego internetu oraz na podstawie własnych kosztownych doświadczeń powiem jak według mnie wygląda sytuacja, aczkolwiek jak pisałem, co kierowca to inna szkoła i każdy ma swoje mądrości. Rocznik mojej szkody to 2003 w silnikach 1.2 do 2004 była wada rozrządu polegająca na tym, że plastikowa prowadnica była za krótka, łańcuch często zeskakiwał, wielu użytkowników łącznie ze mną zmieniło rozrząd na poprawiony często nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Nie wiem dla czego i nie specjalnie się tym interesowałem, ale silnik na nowym rozrządzie potrzebuje nieco więcej oleju, więc już powinniśmy lać powyżej normy wskazanej w orginalnej instrukcji. Powiedzmy tak, norma na starym rozrządzie, to połowa zakropkowanej części bagnetu, na nowym rozrządzie silnik pracując na tej normie realnie pracuje na swoim minimum. Jeżeli wartość tak jak u mnie spadła minimalnie poniżej normy, silnik tak na prawdę zaczyna pracować na zbyt małym smarowaniu, o prowadzi do następnych usterek związanych np z pierścieniami itp itd. Ja osobiście ustawiam bagnet kropkami w stronę kabiny i dolewam oleju tak żeby było jakieś 3mm poniżej maxa. Silnik pracuje idelanie. Jeżeli bagnet zostanie złożony ktorpkami w strone zderzaka wygląda jakby poziom poleju był ponad maxem. Nie wiem na ile to co pisze komuś pomoże, ale takie są moje spostrzeżenia. Jednym może pomogą, a inni zaczną pisać jak jedno z drugim związku nie ma itd itp. Ja powiem tylko, że od kąd dolewam więcej oleju silnik pracuje idealnie i nic złego nie słychać. Pokrywało by sie to z sytuacją z aso ja doprocowałem dawkę idelaną
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
oni profilaktycznie leją jeszcze więcej wiedzą że to nie zaszkodzi, a silnik się nie rozsypie. jak jest wiecej oleju w mieście jeździ się bez zmien ale na trasie niepokojące dzwieki znieknęły szczególnie kiedy jedziemy autostradą cały czas przez kilka godz non stop z prędkością 100-140. Chyba niegdy nigdzie w necie na napisałem takiego wypracowania
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
ale może komuś sie przyda lub wymienimy spostrzeżenia
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)