Mało akumulatorów jest kompletnie bezobsługowych.

Może jest jakaś naklejka na górze ? Jeśli tak, to pod nią powinny być.

pozdro

Obecnie raczej całkiem sporo jest właśnie akumulatorów bezobsługowych. Troszkę technologia wykonania się zmieniła i nie ma konieczności dolewania do nich wody itd. Nawet w maluchu który sprzedał się jakiś czas temu miałem akumulator min. 4 letni Centry i był bezobsługowy.

Jeszcze raz Wielkie dzięki za pomoc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!111

Ale było napisane, że bezobsługowy czy rzeczywiście tak było ?

Tzn. na pewno nie miał korków ?

pozdro

JARKOWI22---- chodziło na pewno o korki do wykręcania a w AKU bezobsługowych są na jednej listwie pod jej spodem i ich nie widać

Na początek warto wyjaśnić, że tak na prawdę nie ma akumulatorów bezobsługowych. Oczywiście producent oznacza je "bezobsługowe", bo przez gwarantowany czas żywotności nie wymaga on żadnych konserwacji ze strony użytkownika. Z tego powodu korki (a są zawsze!) zostają zaklejone naklejką. Użytkownik nie powinien ingerować, bo aku musi działać.
Jednak naturalną rzeczą jest to, że elektrolit odparowywuje (musi być odpowietrzenie, bo inaczej akumulator uległby rozerwaniu - gazy są zawsze). Jeżeli nasz akumulator jest "z dobrej partii" i dbamy o niego doładowywując w czasie zimy, to wytrzyma drugie 100% gwarantowanego czasu. Ale... elektrolit odparowywuje. Dlatego producent umieszcza na górze "oczko" z zieloną kulką (jak to napisał kolega wyżej - "które świeci"). Kulka opada gdy ubywa płynu. Warto więc zerknąć pod maskę, gdy nasz aku chodzi już ponad dwa, cztery lata.
Osobiście otwierałem ze cztery aku i dolewałem wody destylowanej przed zimą. We wszystkich przypadkach były to samochody powyżej pięciu lat i akumulatory były bezobsługowe. Niestety nie wiem, czy aku były w nich wcześniej wymieniane, bo byłem kolejnym właścicielem.
Odklejałem naklejkę, i były tam w zależności od producenta, albo wpuszczane korki z gwintem, albo była klapka z zespolonymi korkami. I powiadam, że we wszystkich aku, zawsze znalazła się jedna lub dwie cele w których było mniej elektrolitu.
Dbałem o to, aby woda zakrywała płytki, więc nigdy mi nie umarł w żadnym autku akumulator. Ot, tyle.

Pozdrawiam szczęśliwców mających aku dłużej niż 5 lat! Znajomy wymienił kilka dni temu, 6.5 letni aku, a stoi pod chmurką.

I właśnie oto chodzi, że technologia się nie zmieniła - korki były i są nadal

pozdro

Korki są, u mnie trzeba zdjąć plastikową listwę i można się do nich dostać. A to oczko do kontroli naładowania mam od 1,5 roku ciemne i nadal auto kopie od pierwszego. Dobrze, ze poruszyliście temat, zajrzę dzisiaj do aku

U mnie od czasu doładowania pali bez problemu,ale i tak będę musiał niedługo zmienić bo ma już 5,5 Pozdrawiam!!!!!!!!!!!!!


edit by kros:
nie mieszaj w tym topicu. o rodzajach, markach i typach akumulatorów mamy inne wątki. Tam mozesz poczytać i popytać co kto poleca.

A u mojego ojca w aucie od nowości aku byl ten sam, przepracował 10 lat i teraz służy w garażu jako dodatkowe oświetlenie

Nie we wszystkich . W centrach może tak. Nie wierz w bajki rozpowszechniane m.in. przez sprzedawców w serwisach aku, że do bezobsługowych też trzeba dolewać wody itp.
Mam w piwnicy aku, który działał w aucie ponad 8 lat, nigdy nikt do niego wody nie dolewał BO NIE MA TAKIEJ MOŻLIWOŚCI.

Są takie, nazywają się żelowe. Sam mam taki i jestem zadowolony, nie wydzielają żadnych oparów a to był mój priorytet gdyż mam akumulator zabudowany w bagażniku. I nie trzeba do nich nic dolewać, właściwie to nawet nie ma jak.Ssą całkowicie bezobsługowe (ale oczywiście nie wieczne )

Witam
dziś rano uruchomiłem samochód bez większych problemów, podjechałem 3 metry, zgasiłem. Odpaliłem ponownie po ok 10min też bezproblemowo i cofnąłem znów o 3m. Po około 5min samochód nie chciał odpalić, na zapłonie wszystkie kontrolki świeciły się radio grało ale po przekręceniu nie było reakcji, słychać było tylko jakieś tykanie. Podłączyłem akumulator pod ładowanie, na wskaźniku prostownika wskazywało że akumulator jest rozładowany. Po około 2h na prostowniku wskazywało połowę naładowania ale na mierniku zwykłym wskazywało 12,5V. Teraz moje pytanie, czy to była wina akumulatora czy może imobilajzera od alarmu? czy niedoładowany akumulator będzie wskazywał 12V ?

Jeśli byłby to problem z immo na tablicy migała by ci kontrolka klucza... Prawdopodobnie na 100% była to wina akumulaotra jeśli ma juz swój wiek to dowaliłeś mu tym odpalaniem, bo prąd z aku zabrał ale przez te 3 metry nei zdążył sie naładować...
Akumulator mając 12V może nie odpalić samochodu, Ponieważ uruchmiasz silnik prądem, nie napięciem

alarm jest nieoryginalny i coś się psuje, więc nie byłem pewien, teraz rozwiałem swoje wątpliwości. dzięki za info.