U mnie za wymiane upg (trzeba tez nowe sruby) biora kolo 500zł.
(Uszczelka i nowe sruby to miedzy 150-300zł)

to dla silnika 1.4 16V bez zniżek
http://e-katalog.intercars.com.pl/#/eka ... 202020000/

http://e-katalog.intercars.com.pl/#/eka ... 202010000/

Właśnie wróciłem z warsztatu. Problem z UPG został wykluczony - to masło faktycznie od krótkich tras jest.

Problem leżał w innej kwestii - otóż po podniesieniu samochodu i obejrzeniu od dołu zaobserwowano na tej rurze metalowej(na samym dole - nie wiem jak to się nazywa ) ślady płynu chłodniczego. Po nitce do kłębka doszliśmy, że w okolicy paska klinowego opaska zaciskowa nie była założona. Stamtąd tego płynu ubywało - opaska została założona i dokręcona. Za całość zapłaciłem 10 zł. Dzisiaj doleję płynu do maxa i będę obserwował przez najbliższy czas czy go nie ubywa.



Tu się rodzi pytanie po co ktoś to ściągał...

U mnie w 1.4 MPI wymiana uszczelki UPG z planowaniem kosztowała 450zł.Za 2000 zł to można w ASO.Co ci twoi mechanicy w tej cenie mieliby zrobić oprócz UPG-sprawdzenie szczelności i co jeszcze?

Chyba masaż rozluźniający przed płaceniem za usługę w to wliczają ...

za 2 kafle to kupisz 4 silniki na wymiane xDDDD i nie musisz robic UPG tylko w razie "W" wymieniasz silnik

Dobrze to wiedzieć na przyszłość. Póki co będę obserwował poziom płynu przez tydzień. Zalałem borygo lekko poniżej maxa i czekam

Witam, kolejny problem z Fabią 1,4 kombi 2001r., znika płyn chłodzący silnik. Zaczynał powoli, pół roku temu, teraz znika 1 litr na 2-3 dni. Nie widać żadnego wycieku, z tyłu z rury też nie widać żeby była para czy woda. Trochę to kosztowne jst takie jeżdżenie, chciałbym to "załatać". Co może być przyczyną? Do oleju nie idzie bo nie ma śladu, z tłu nie widać żeby był spalany, wycieków nie zauważyłem, czary? Podejrzenie padło na zbiornik na płyn, ale chyba byłoby widać jak płynie płyn. Zbiornik podejrzewa mechanik z warsztatu w którym byłem, ale to tak na oko chyba. Jak dojść do przyczyny ubywania płynu? Można wymienić uszczelkę pod głowicą dla sportu, ale 8 stówek za wymianę to sporo. Chyba wolałbym sam to zrobić. W Fordzie wymieniałem pod blokiem na parkingu, tylko do planowania zawiozłem. Nie wiem czy te silniki są łatwe do rozkręcenia bez specjalistycznych narzędzi itp. To jest na łańcuchu, zawsze na pasku były jak coś takiego robiłem. Nie mam pomysłu, jakiś podpowiedzi poproszę.

Sprawdź zbiorniczek, mi ubywało na zgrzewie

Nie rozumiem cie w ogole. Zbiorniczek plynu kosztuje jakies 25 zlotych, wymiana to jakies 2 minuty, mechanik mowi ze byc moze zbiorniczek jest uszkodzony a ty chcesz rozbierac silnik. Ja bym zaczal od zbiorniczka.

litr na 2 dni musi byc widac, postaw w garazu/parkingu podziemnym i patrz gdzie sie plama pojawi

Może niejasno się wyraziłem, mi ubywało na zgrzewie zbiorniczka wyrównawczego. Sprawdź czy nie ma nam jakiegoś osadu

No właśnie; 1 litr na dwa dni to MUSI być widać, przecież to nie benzyna ekstrakcyjna ! A jeszcze jedno albo więcej:
- gazu nie masz ? / rozszczelnienie połączeń reduktora /
- a może nagrzewnica ? / zerknij pod dywaniki /
- ile już dolałeś ?
- UPG to może na razie nie, bo tą ilość płynu byłoby widać za autem...
- wyciek ze zbiorniczka też byłby widoczny na el. karoserii pod maską / płyn jest tłusty i nie wysycha tak od razu /

omron

Masz pasek,chyba że zły opis.

Szanowni forumowicze!
nie znalazłem podobnego problemu, stąd moje pytanie:
Bohater: Fabia I 2004r 1.2 47KW benzyna + LPG STAG
Pół roku temu zobaczyłem pierwszy ubytek płynu (kontrolka) - po długiej trasie (między innymi autostradą) ok. 500km, dolałem 250ml i wróciłem, po czym musiałem w domu znów dolać 250ml - zauważyłem biały nalot na rancie zbiorniczka.
Auto dałem do mechaników, z poleceniem sprawdzenia układu chłodzenia, przeczuwając problemy z uszczelką (choć nie było żadnego masła itp) poleciłem obowiązkowo wymienić olej, choć miał dopiero 4tyś. Olej był klarowny, prawie taki jak nowy.
Mechanicy stwierdzili że jeden z wężyków "sparciał" i wymienili - ale sam obejrzałem auto dokładnie i ... wszystkie wężyki takie jak były tak są, więc zakładam że tylko wzięli kasę.
No nic, stwierdziłem że pojeżdżę i sprawdzę. Był spokój ... do momentu wjazdu na autostradę, a konkretnie jak auto ostygło po trasie.
Czerwona kontrolka, biały nalot na rancie i ubytek 250ml. Sytuacja o tyle dziwna, że przy jeździe po mieście i w trasy gdzie jadę 90km/h (70km; 170km) nic nie ubywa, ani kropli. Poziom i klarowność oleju w porządku. Ubytek mam tylko po zaliczonym odcinku autostrady i jeździe 120 ~ 130 km/h. Kolega polecił wymienić korek - że niby biały osad na zbiorniczku by na to wskazywał, ale po wymianie korka na nowy ... ubywało płynu cały czas, nawet po 40km spokojnej jazdy - wkręciłem z powrotem stary i po trasie 300km na autostradzie dolewam 500ml.
Dodam że temperatura ok, ani drgnie w stronę czerwonego pola, sprawdzałem nawet VAG-iem czy na pewno odczyt temp. jest ok.

Co robić? Jak żyć? Czyli gdzie szukać dalej?
W pół roku "wylałem" już 5l Borygo, bo ostatnio dużo w trasie.

PS: zatrzymując się na autostradzie sprawdzam teraz poziom płynu chłodniczego, ale jest ok, ewentualnie się trochę podnosi - tak jak by ubywał gdy auto "stygnie".

Miałem podobny problem. Na postoju nic nie było widać pod autem, ale jak postawiłem go na suchym i przytrzymałem przez chwile 3tyś obr to zaczęło wywalać płyn z termostatu. Przyczyną była uszczelka, wystarczyło rozebrać i uszczelnić.