Zdjęłem pasek i cisza jak ręką odjął. Sprzęgiełko alternatora w jedną stronę działa w drugą chodzi z bardzo miniamlnym oporem i nie ma żadnych zacięc(zresztą jak pisałem nawet niema tych 15 000km przebiegu). Martwi mnie alternator od strony szczotek słychac jakby łożysko było w nienajlepszym stanie, takie metaliczne puknięcia jakby kulka uderzała o kulkę, jakby nie były w koszyczku tylko luzem(szczotki to nie są bo one szumią po całej bieżni) i chyba to będzie powód stukania, został jeszcze napinacz ale tam nie czuc, żeby coś było nie chalo. Z racji tego że wydaje mi się, że łożysko w alternatorze jest już w stanie krytycznym to najpierw w środę zdemontuję go i zawioze w czwartek do specjalistycznej firmy i wymienie łożyska, a jak to nie pomoże to wtedy nowy napinacz.Dzięki tobie MartinezTychy, wiem za co się wziąśc, w życiu bym nie pomyślał że napinacz czy coś w alternatorze może stukac. Ja już chciałem wstawic auto na warsztat zeby przyczyn szukali w silniku. Masz odemnie Pomógł. Apropo moja teściowa mieszka w Tychach
Widzę że same porządne chłopy z Fordonu. Ja też z Fordonu 