FABIACLUB.PL
https://fabiaclub.pl/forum-pl/

Chłodzenie turbiny
https://fabiaclub.pl/forum-pl/viewtopic.php?f=13&t=11404
Strona 1 z 2

Autor:  trowski [ 31.07.2010, 16:43 ]
Tytuł:  Chłodzenie turbiny

Witam,

mam takie pytanie czy hamując silnikiem i jednocześnie utrzymując obroty silnika na poziomie około 2500 / min chłodzę turbinę?
Chodzi o taką sytuację gdy po dłuższej trasie wracając do domu mam kawałek z górki i wrzucając 3 bieg dojeżdżam do domu w około 20 sekund. Czy wtedy turbina się schładza czy też musi mieć obroty niższe? Oraz czy te 20 sekund wystarczy?
Zauważyłem już, że temat eco driving'u jest drażliwy więc proszę o wypowiedzi dotyczące tylko kwestii powyższej.

Pozdrawiam

Autor:  zadariusz1 [ 31.07.2010, 17:04 ]
Tytuł: 

Teoria mowi ze turbina sie chlodzi na wolnych obrotach lub dwojeczka i bez gazu czyli obroty oscyluja kolo tysiaca przy 2500 turbo pompuje wiec raczej sie nie chlodzi tylko wrecz przeciwnie. Ja swoja po palowaniu chlodze okolo 30 sekund

Autor:  RiSe [ 31.07.2010, 17:35 ]
Tytuł: 

zadariusz1 napisał(a):
Teoria mowi ze turbina sie chlodzi na wolnych obrotach lub dwojeczka i bez gazu czyli obroty oscyluja kolo tysiaca przy 2500 turbo pompuje wiec raczej sie nie chlodzi tylko wrecz przeciwnie. Ja swoja po palowaniu chlodze okolo 30 sekund



30 sekund trochę mało jak pałujesz :]
Kiedyś miałem okazję gadać z gościem co od kilkunastu lat bawi się w regenerację turbin i ma dobrą renomę i powiedział żeby min minutkę po trasie turbinę wychłodzić na wolnych obrotach i to samo kiedy dostaje po tyłku. Ale nie zaszkodzi jak dłużej sobie pochodzi autko na wolnych obrotach.

Autor:  trowski [ 31.07.2010, 20:17 ]
Tytuł: 

Zadariusz1,

wiem, że turbina się chłodzi na wolnych obrotach. Ale z drugiej strony czy nie jest też tak, że turbina nie pracuje gdy nie dajesz po garach a jedynie hamujesz silnikiem?

Autor:  MartinezTychy [ 31.07.2010, 20:21 ]
Tytuł: 

trowski,
Tu nie tylko chodzi o chłodzenie turbiny co o wytracenie prędkości obrotowej wirnika.
Turbina się kręci jeszcze chwile po wyłączeniu silnika bez smarowania więc łatwo przyzmażyć łożyska i w znaczny sposób ograniczyć jej żywotność.
Pozdrawiam.

Autor:  trowski [ 31.07.2010, 20:37 ]
Tytuł: 

Czyli jedynym wyjściem w tej sytuacji byłoby "wrzucenie na luz" i zjazd z górki na hamulcach oraz postanie jeszcze tak z 30 sekund na jałowym.
A jeszcze pytanie, skoro ważne jest jeszcze wytracenie prędkości obrotowej wirnika to co bezpośrednio ten wirnik napędza?

Autor:  Jarek No.1 [ 31.07.2010, 20:45 ]
Tytuł: 

trowski napisał(a):
czy hamując silnikiem i jednocześnie utrzymując obroty silnika na poziomie około 2500 / min chłodzę turbinę?

Moim zdaniem tak ale warunkiem jest odpowiednio duża górka która zapewni rozkręcenie silnika do takich obrotów.
Podczas hamowania silnikiem - przy puszczonym pedale gazu - nie zachodzi proces spalania = nie ma gorących gazów spalinowych bo wtryski są odcięte. Przez cylindry leci tylko czyste powietrze (no prawie) zassane z kolektora ssącego.
To powietrze jest chłodne i chłodzi wewnętrznie silnik, więc i turbinę też.
Dodatkowo po zatrzymaniu trzeba chłodzić na luzie.

Autor:  steven [ 31.07.2010, 20:51 ]
Tytuł: 

trowski napisał(a):
co bezpośrednio ten wirnik napędza

Pytasz przez co jest napędzany czy co napędza? Można to w dwojaki sposób zrozumieć. Jeśli opcja pierwsza to odpowiedź brzmi spaliny (lub powietrze wypychane przez tłoki), albo raczej ich energia kinetyczna, opcja druga napędza on drugi wirnik, który z kolei spręża powietrze podawane do cylindrów.

Autor:  trowski [ 31.07.2010, 21:07 ]
Tytuł: 

steven,

chodziło mi o opcję pierwszą. Czyli po wrzuceniu na jałowy turbina powinna wytracić prędkość w ciągu około 5 - 10 sekund.
Gdyby jednocześnie założyć, że w trakcie hamowania silnikiem nie zachodzi proces spalania i silnik wraz z turbiną się chłodzi - jak pisze Jarek No.1 - to można przyjąć, że po zjechaniu z górki (20 sekund) i odczekaniu 10 sekund turbina dostała już 30 sekund "oddechu"?
Jeżeli przyjmiemy, że 30 sekund to okres wystarczający znaczy to że mogę już silnik wyłączyć? Czy też powinienem się nadal przejmować i odczekać jeszcze jakiś czas?

Pozdrawiam

Autor:  Jarek No.1 [ 31.07.2010, 21:13 ]
Tytuł: 

trowski, numer polega na tym że silnik na jałowym pracuje = są gorące gazy spalinowe ale w ilości minimalnej dla tego silnika, mniej się nie da po prostu, jednak siła tych gazów jest niewielka i praktycznie nie są w stanie kręcić wirnikiem turbo;
tak po prostu jest - kiedyś silnik trzeba wyłączyć;

żeby bardziej przybliżyć to napiszę jeszcze że praktycznie to chodzi o to żeby wyłączyć silnik w takim momencie w jakim nie nastąpi "przypiekanie" turbiny;
czyli jeśli jest duża temperatura turbiny (i silnika) to musi być zapewnione smarowanie = silnik musi jeszcze pracować

mam HDI - ja jak jeżdżę po mieście to gaszę silnik bez czekania ale ja po mieście jeżdżę powoli bo są korki, po trasie natomiast gaszę po 1-2 minutach z tym że ostatnie 3-5 kilometrów staram się jechać bez pałowania

Autor:  sebasuperb [ 31.07.2010, 23:37 ]
Tytuł: 

Chłodzenie turbiny przynajmniej 1minuta, a jak masz z górki, to wrzucenie na luz może być, wtedy obroty biegu jałowego..

Autor:  trowski [ 02.08.2010, 07:56 ]
Tytuł: 

Panowie, dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi.
Przyszła mi do głowy taka myśl, że skoro jest to taka istotna czynność to być może powinno się montować jakieś urządzenia informujące o aktualnym stanie turbiny i możliwości wyłączenia silnika (np. czujnik temperatury turbiny i jej obrotów).

pozdrawiam

Autor:  MartinezTychy [ 02.08.2010, 08:12 ]
Tytuł: 

trowski,
Już widze ten obrotomierz od Turbo ze skalą do 400 tyś/obr/min bo z taką prędkością kręci się wirnik podczas doładowania.
Pozdrawiam.
Ps.Najsensowniej założyć odrębny zegar ze wskażnikiem temperatury oleju.

Autor:  wokan [ 02.08.2010, 10:56 ]
Tytuł: 

Tyle, że temperatura oleju w misce olejowej (tam gdzie jest czujnik) ma się nijak to temperatury oleju w turbinie.

Odnośnie wcześniejszych pytań - zjeżdżanie z górki na biegu nie obciąża turbiny (wtryski nie podają paliwa, nie ma gorących gazów spalinowych, nie ma co napędzać turbiny, nawet gdy obroty silnika są przy czerwonym polu). Mam wskaźnik doładowania i wiem co piszę.

Co do chłodzenia turbiny to nie należy popadać w paranoje - w 95% przypadków nie trzeba jej chłodzić przed wyłączeniem silnika. Np podczas normalnej jazdy po mieście, spokojnej jazdy po zwykłej drodze. Jedynymi przypadkami, gdzie należy dać przez chwilę odpocząć turbinie i nie wyłączać od razu auta jest upalanie auta czyli bardzo dynamiczna jazda po mieście (jakieś dłuższe ściganko :mrgreen:) bardzo szybka jazda po trasie i zjazd na parking, szybka jazda po autostradzie (a więc i przez dłuższy czas) i zjazd na parking lub stację benzynową.

Autor:  Jarek No.1 [ 02.08.2010, 15:35 ]
Tytuł: 

trowski, jak przekopiesz google to znajdziesz takie; w usa się lubują w takie timery do turbo - do wyłączania silnika po czasie i uzbrajania alarmów;
jak już bardzo chcesz to zainstaluj elektryczną pompę oleju, w tirach tak mają :crazy:
z tym że tam o turbo się dba bo przebiegi są ogromne

w małym tdi to nie ma sensu, turbo nie wytrzyma dłużej niż 250-300kkm bo łapatki się wypalają a w konsekwencji i tak łożyska polecą, żebyś nawet nie wiem jak głaskał turbinę, to jest po prostu takie urządzenie a spaliny są agresywne, gorące i tną wszystko po drodze;
szybkość wylotu spalin to 510m/s + temperatura = szkody, mało co to wytrzymuje

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/