coś mi od dłuższego czasu stuka i juz mnie denerwuje. Na zimnym i lekko na ciepłym. Jak dodam gazu i jak zdejmuje nogę z gazu to mam taki rytmiczny głuchy metaliczny stukot jak by zawory grzechotały. Jednak raczej to nie one bo po uruchomieniu słychać je przez 2-3 sek. I jest to inny odgłos. Pompowtryski uruchamiane są poprzez dźwigienki i na nich jest mechaniczna regulacja luzu śrubą i nakręuka. Może tam jest luz? Poprzez zwiększenie tego luzu bądz zmniejszenie reguluje się chyba ciśnienie wtrysku. Dodam że nie dymi pali normalnie i ma siłe.

Piter!!!, Zerknij na napinacz paska MICRO Va szczególnie rolke i sprężynke napinającą czasem potrafi tak stukać szczególnie chwile po uruchomieniu zimnego silnika.

na forum vw piszą że może to być jeszcze sprzęgiełko alternatora, chociaż wymieniałem to jakieś 15000km temu i samą rolkę napinacza bo łożysko się zabierało. Chyba zrobiłem błąd że nie wymieniłem całego napinacza, bo tam jest niby tłumik drgań, a napinacz skacze 0,5 cm. Ściągnę pasek i zobaczę czy będzie cisza.

Piter!!!,Ja też popełniłem kiedyś taki błąd i pokusiłem się o wymianę tylko zamej rolki potem niestety kupiłem cały nowy napinacz jak ręką odjoł.
Sprzęgiełko może też takie dzwięki dawać ale wtedy widać gołym okiem że pasek wielorowkowy na wolnych obrotach silnika bardzo podskakuje szczegółnie przy schodzeniu z wyższych obrotów.

Zdjęłem pasek i cisza jak ręką odjął. Sprzęgiełko alternatora w jedną stronę działa w drugą chodzi z bardzo miniamlnym oporem i nie ma żadnych zacięc(zresztą jak pisałem nawet niema tych 15 000km przebiegu). Martwi mnie alternator od strony szczotek słychac jakby łożysko było w nienajlepszym stanie, takie metaliczne puknięcia jakby kulka uderzała o kulkę, jakby nie były w koszyczku tylko luzem(szczotki to nie są bo one szumią po całej bieżni) i chyba to będzie powód stukania, został jeszcze napinacz ale tam nie czuc, żeby coś było nie chalo. Z racji tego że wydaje mi się, że łożysko w alternatorze jest już w stanie krytycznym to najpierw w środę zdemontuję go i zawioze w czwartek do specjalistycznej firmy i wymienie łożyska, a jak to nie pomoże to wtedy nowy napinacz.Dzięki tobie MartinezTychy, wiem za co się wziąśc, w życiu bym nie pomyślał że napinacz czy coś w alternatorze może stukac. Ja już chciałem wstawic auto na warsztat zeby przyczyn szukali w silniku. Masz odemnie Pomógł. Apropo moja teściowa mieszka w Tychach

Piter!!!, Ciesze się że uspokoiłem twoje samopoczucie.Czasem tak bywa że takie duperelki potrafią człowiekowi wbić się do głowy.U mnie to był taki odgłos jak bym miał 1kg śrub w silniku i to dosłownie chwile po uruchomieniu silnika najczęściej na zimnym potem przechodziło pewnie gdybyś podjechał do jakiegoś kulawego mechanika naciągnoł by cię na parę złotych.A tak na marginesie mam koleżanke w Bydgoszczy mieszka na Fordonie poszła za chopem.
Pozdrawiam Serdecznie.

Widzę że same porządne chłopy z Fordonu. Ja też z Fordonu

[ Dodano: 2009-11-17, 19:07 ]
Wymieniłem dzisiaj łożyska w alternatorze, podobno te tylne się zacierało, koszt 140 zł, zrobiłem małą rundę i jest lepiej, przestało stukac na zimnym silniku, mniej trzęsie na biegu jałowym, a rolka napinacza skacze już tylko chwilami i to niecały milimetr. Zobaczę jeszcze jutro.

Jeżeli napinacz skacze, to sprzęgielko alternatora jest prawdopodobnie zatarte (albo się zaciera)...u mnie tak już tak szarpało napinaczem, że się ułamał - pękł na dwie części...

Piter!!!,Powodem tego,że skacze pasek właściwie poza sprzęgiłekiem alternatora jest żle pracujący napinacz jeśli się blokuje w określonym zakresie obrotów efektem jest to,że pasek naciąga się w jednym miejscu i nawet gdy wygląda na dobry to po wymianie napinacza na nowy stary pasek też skacze.
Pozdrawiam.

W końcu udało mi się opanowac moją maszynę. Kiedyś pisałem o poduszce nad skrzynią biegów. Popękały tam takie metalowe łapki i skrzynia miała luz do przodu i tył tak po centymetrze. Wymieniłem ją wraz z olejem w silniku i wszystkimi filtrami i przestało buczec przy 1200 obr. Wydaje mi się że przez ten luz ,powstawały gdzieś jakieś naprężenia i buczało. Jakiś czas temu odłączyłem też EGR (ale nie jest to chyba najlepszy pomysł), no ikorekcja dawek na pierwszym cylindrze z 0,28 wcześniej spadła do 0,14 teraz. Także chyba dobrze, że nie robiłem głowicy

- ile kosztowała owa poduszka?

- czemu nie najlepszy? Zaślepiłeś czy wywaliłeś? W sterowniku sam zmieniałeś?

Za poduszkę dałem jeżeli dobrze pamiętam 150 zl, poduszka oryginał z salonu, po znajomości. Od EGR odłączyłem przewód podciśnienia, a przewód zaślepiłem. Jakoś dziwnie bez niego, idzie tak duża ilośc spalin na wolnych obrotach, że wystarczy dotknąc pedał gazu i turbina gwiżdże, przedtem słychac było turbo od ok 1300 obr jak był silnik pod obciążeniem, czyli podczas jazdy, a teraz na luzie jak się przygazuje to turbo słychac od praktycznie 900 obr i jeszcze podczas schodzenia z obrotów z np 1200 obr gwiżdże jak głupię. Boje się aby się nie sypneło jak będzie tak dalej. A programowo może to zrobic tylko Tuner.

u mnie jest dziwny stukot gdy mam za niski bieg i dodaje gazu wcześniej tak nie było, co to może być? Najprawdopodobniej dźwięk dochodzi z prawej strony silnika...