Ok więc cały problem zaczął się kiedy jechałem do rodziny 250 km od Warszawy.
Ustawiając temperaturę na zimne fabka normalnie mnie olała i grzała sobie jakby na zewnątrz było -22'C. Więc albo grzanie albo wcale ale nagle dostała olśnienia 5 km do celu zmieniła położenie tych klapek i zaczęła chłodzić.
Od tamtej pory regulacja reagowała tylko na położenie max zimne lub max ciepłe.
Jeździłem tak parę dni ale zaczęło mnie to trochę drażnić poczytałem na forum kilka wypowiedzi na takie tematy i postanowiłem że się za to wezmę.
Chyba nie muszę się wypowiadać na temat że cały kokpit to demolka przy tej pracy.
Ale do rzeczy rozkręciłem wszystko uprzednio ustawiając pokrętło na max zimne i porozkręcałem wszystko to co utrudniało mi do tego dostęp.
Silniczek obrócił klapki na maksa więc byłem pewien że niczego nie pomylę zakładając go z powrotem.
Wyciągnąłem to i rozebrałem wyczyściłem i dałem nowy smar.
Zanim go zamontowałem to po prostu podłączyłem do niego wtyczkę i odpaliłem samochód nic się nie działo do momentu kiedy przekręciłem temp. na 22 i wtedy ruszył jednak tylko na ułamek sekundy przerwa 5 sekund i znów ułamek sekundy i tak ciągle.
Myślałem że coś zwaliłem i rozebrałem go znowu sprawdziłem silniczek podając mu 12V i hula jak ta lala sam mechanizm też nie miał oporów natomiast wtyczka zmierzona miernikiem właśnie tak wskazywała skokami.
Skręciłem wszystko i nie wiem co dalej zrobić.
I mam jeszcze takie pytanie czy ustawiając temperaturę na 22 i mierząc ją termometrem lub jakimś urządzeniem to czy będzie wskazywać temperaturę 22 czy jakąś zbliżoną.
I mierzona temperatura na wylocie przy ustawionym max zimnym wskazuje raz 9 innym razem 14 innym zaś 11
Kompletnie nie wiem o co chodzi.