Andja napisał(a):
dziwi mnie tylko dlaczego dziennikarz nie spisal nr punto, nie bardzo rozumiem?
czasami spisanie numerów nie wystarczy niestety...
Nie tak dawno temu, bo nieco ponad rok, ktoś jadąc z przeciwka postanowił sobie skręcić, nie zauważając mnie i zajeżdżając mi tym samym drogę. Ja chcąc go ominąć wpadłem w poślizg i wylądowałem w rowie... Niestety sprawca odjechał z miejsca zdarzenia.
Na szczęście jadący za mną ludzie zatrzymali się chcąc udzielić mi pomocy - spisali numery rej tego samochodu...
Niestety przybyła na miejsce policja już rozwiała moje nadzieje na znalezienie sprawcy, ponieważ okazało się, że numery są celne - zjazdowe, czyli takie, jakie dostaje nabywca samochodu za granicą i jeżeli nie dokona rejestracji i opodatkowania pojazdu, bo na przykład auto przyjechało na części, to nikt nigdy nie dowie się co to za numer i do kogo należy. I tak właśnie było w moim przypadku. Po pewnym czasie dostałem w Policji powiadomienie, że podany w zeznaniu świadków numer rej. nie ukazał się nigdy w rejestrach w Polsce, co można poczytywać za to, że samochód nie został nigdy zarejestrowany w naszym kraju lub też, że po prostu tylko przejeżdżał przez nasz kraj...
To z kolei nasunęło mi na myśl pewne pytanie - czy zatem wystarczy kupić sobie gruchota poza granicami RP, wjechać do RP na tablicach celnych i można wszystko? Bo i tak nikt nas nigdy nie znajdzie... Ehh, kraj prawa i sprawiedliwości (niestety - urażeni niech wybaczą, ale nie potrafię tego napisać przez duże "P" i "S")...