Teraz jest 21.09.2024, 11:44



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 107 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 8  Następna strona
[F1-F4] Hamulce - tarcze vs bębny 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): 14.06.2011, 18:46
Lokalizacja: CWA
Posty: 1168
Podziękował: 2
Pomógł: 21

Silnik: AME-1.4 8V 68KM
Skrzynia: FVV - 5b.
Samochód: Fresh + LPG "AG"
Rok prod.: 2003
Województwo: kujawsko-pomorskie
Post Re: Hamulce - tarcze vs bębny
Cytuj:
A Fiat 126p co miał z przodu Twoim zdaniem ?

Miały bębny. Osobiście nie kierowałem malcem ale wiem jedno ma on mase około 600kg. Więc śmiesznie mało. Więc nie wiem czy dawały by rade czy nie te bębny.
Cytuj:
Niektórzy mają nieaktualne informacje, zatrzymali się w erze Fiata 125p.

Ale ja doskonale wiem że z tyłu silę hamowania kontroluje ABS więc jak najbardziej mam aktualne dane. \
Cytuj:
To nie jest żaden argument, bo auto jest po to aby nim jeździć a nie aby stało. W innym wypadku niech kierowca kupi sobie rower.

Sugerujesz że mam bezsensu jeździć po mieście tylko po to by jak to określiłeś auto jeździło. Ja jeżdżę tyle ile muszę, rocznie robię około 8 do max 10tys,km.
Cytuj:
Po każdym deszczu tarcze pokrywają się rdzawym nalotem, lecz już pierwsza przejażdżka likwiduje ten nalot. Jak klocki nie są w stanie wytrzeć ten nalot to albo tłoczek nie pracuje w pełnym zakresie albo prowadnice klocka są pokryte rdzą (w zasadzie przy każdej wymianie klocków powinno się wymieniać prowadnice prowadzenie klocka, równie jest to rozwiązane w zależności od zacisku, ale nie każdy to robi bo to dodatkowy koszt a oszczędność szybko się mści).

Z przednimi tarczami to na pewno tak by było. Z tylnymi już nie do koca. O tyle jak ktoś codziennie pokonuje większy odcinek to nie będzie problemu. Gorzej jak np. tak jak ja większość dni robię po max 4km. A czasami auto stoi 2-3dni bo nie mam potrzeby nigdzie jechać. Średnio w miesiącu robię około 300-400km plus interwały jak gdzieś wyjeżdżam to robię po 1000-1500km. A czasami jak jadę na delegacje to nawet i 3 tygodnie auto może stać. Już raz z przodu skorodowały mi tarcze do tego stopnia że klocki nie dały rade wytrzeć rdzy i musiałem przetoczyć.

I nie ma tu nic zła praca tłoczka czy prowadnic itd.

Przy mojej jeździe miałbym wieczny problem z skorodowanymi tarczami na powierzchni roboczej.

Cytuj:
Dziwne, że np. zimą najwięcej problemów mają osoby z zaciągniętym ręcznym (bębny) bo koła nie mogą się odblokować. A niby takie szczelne są i odporne na warunki atmosferyczne.

I tu się zdziwisz ja już 2 razy ratowałem kolegów z zaciągniętym ręcznym gdzie z tyłu mieli tarcze. Ja zaś zawsze zaciągam i nigdy nie zapiek mi się ręczny. Nie ma to reguły.

Poza tym przejdź się po parkingach i popatrz na tarcze z tyłu przy różnych autach. Zauważysz że co najmniej połowa ma skorodowane tarcze na części roboczej. Nie zależnie od marki.
Cytuj:
Chyba nie mówisz o hydraulicznym ręcznym ? Nie masz pojęcia widzę, że w pewnym okresie w Rajdach stosowane były bębny a zostały wyparte tylko i wyłącznie dlatego że źle oprowadzały ciepło i traciły swoją skuteczność z każdym przejechany km rajdowego odcinka. A nie ma to nic wspólnego z hydraulicznym ręcznym.

Ale w rajdach tylne hamulce używa się 100 razy częściej niż w cywilu.
Cytuj:
Maki szanuje co masz do powiedzenia ale niestety nie przedstawiłeś konstruktywnych i rzeczowych argumentów przeciw tarczom. Bazujesz na nieaktualnych i starych informacjach, nie mając do czynienia z postępem technologicznym. Może kiedyś jak era tarcz z tyłu się zaczęła, wszystko raczkowało, wszystko było testowane na klientach były na rynku nie sprawdzone rozwiązania i awaryjne jak zaciski z tyłu w OPEL A-G. Czym się Twój Brat porusza, to auto młode rocznikowo czy dana usterka do typowa przypadłość tego modelu (co w internecie można zweryfikować).
Wiem jaki jest postęp technologiczny. I wiem że coraz częściej z tyłu producenci będą dawać z tyłu tarcze. Ale nie z potrzeby ich stosowania ale takiej drogi postępu, postępu marketingowego bo tarcze z tyłu to taki powiedzmy bajer. Ja będę jak najdłużej trzymał się bębnów bo przy mojej jeździe jest to 100razy lepsze rozwiązanie niż tarcze.

I ty też nie podałeś konkretnych argumentów. Ja ci podałem a dla przypomnienia to przy mojej jeździe bym miał wieczny problem z korozją na powierzchni roboczej. Głównie dlatego nie chce tarcz. Nie wiem jak ceny części ale zapewne by było drożej np przy fabii (takie moje przypuszczenie może błędne). Po drugie jak już wcześniej napisałem ja nie wykorzystuje pełnej skuteczności hamowania bębnów, a co dopiero tarcz.

ps. I dziękuje że szanujesz moje zdanie.


04.04.2015, 17:47
Zobacz profil
Ekspert Techniczny
Ekspert Techniczny

Dołączył(a): 28.08.2012, 20:19
Lokalizacja: SPS
Posty: 1542
Podziękował: 36
Pomógł: 110

Silnik: AUA-1.4 16V 75KM
Skrzynia: FDL - 5b.
Samochód: F1 AUA 2001 + corsa E 2017 B14XEL
Rok prod.: 2001
Województwo: śląskie
Post Re: Hamulce - tarcze vs bębny
Nie chce wam się w dyskusję wtrącać, ale siostrze w ibizie i mamie w zafirze co chwilę w zimę chwyta zacisk tylny po ręcznym w zimę. Nam w skodzie chodzi igła. Skuteczność hamowania ? Idzie zablokować koła bębnami na asfalcie a zafira tego nie potrafi. Tarcze z tyłu mają to do siebie, że prawie każdym aucie są z nimi problemy tj nierówna praca tłoczka, złe zbieranie tarcz itd. Mówię tu właśnie o ibizie bo tam jest dramat, to samo brat w A4 B6 i ja w volvo. Jedyne dobre zbieranie tarcz z tyłu ma zafira, ale skuteczność hamowania równa zeru. Bębny ? Nie ma z tym problemu. Co do wymiany to oczywiście lepiej tarcze i klocki niż bębny. Szczególnie jak ktoś nie zeszlifuje rantu na bębnie jak długo jeździ. Są też problemy z samoregulatorem u niektórych no i w sporcie przegrzewanie. Wszystko ma swoje plusy i minusy ale nie uważam, że do miejskiego auta czy też lekkiego samochodu w trasy bębny są gorsze od tarcz a wręcz przeciwnie. Niejeżdżone tarcze tj małe przebiegi nie sprzyjają żywotności, za to bęben ma na to wy...ane :) Grunt to mieć regulator posmarowany. Także pakowanie tarcz do auta co wiecej stoi niż jeździ, wozi jedną osobę i mało waży jest totalnie bez sensu, a raczej powiem, że złą rzeczą.

_________________
Obrazek


04.04.2015, 19:46
Zobacz profil

Dołączył(a): 06.01.2015, 21:50
Lokalizacja: śląsk
Posty: 146
Podziękował: 0
Pomógł: 1

Silnik: CGGB-1.4 16V 86KM
Skrzynia: LVE - 5b.
Samochód: Fresh
Rok prod.: 2014
Województwo: śląskie
Post Re: Hamulce - tarcze vs bębny
Z waszych połączonych mocy powstałem ja tarczo-bęben :)

Tak jak wspomniał witek_77 tarcze mają tą wadę że kiepsko sprawują się jako hamulec pomocniczy - bęben jest znaczniej mniej "zapiekliwy". Montaż tarcz na tylnej osi w lekkich autach o małej mocy nie zawsze jest rozwiązaniem lepszym niż bębny ze względu na dodatkowe koszty obsługi, po za tym tylne hamulce nie muszą być "super silne" chociażby z tego powodu że podczas hamowania dociążany jest przód samochodu, a tylna oś jest odciążana. Jednemu wystarczą bębny, inny chce tarcze a jeszcze inny zamontuje sobie sportowe klocki hamulcowe błędnie myśląc że będzie lepiej hamował gdy podczas spokojnej jazdy wyskoczy mu ktoś z podporządkowanej. Najlepsze rozwiązanie to takie które jest dostosowane do naszych potrzeb.

Zamiast inwestować dodatkowe pieniądze w tarcze można zainwestować np. w dobrej jakości opony które to mają dużo wiekszy wpływ na skrócenie drogi hamowanie w trudnych warunkach pogodowych niż typ hamulca czy wielkość tarczy i zacisku.

_________________
Obrazek


04.04.2015, 21:09
Zobacz profil
Ekspert CAR SPA
Ekspert CAR SPA
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12.08.2010, 05:18
Lokalizacja: Warszawa
Posty: 1947
Podziękował: 7
Pomógł: 68

Silnik: inny silnik
Skrzynia: inny model
Samochód: Chrysler T&C
Rok prod.: 2015
Województwo: mazowieckie
Post Re: Hamulce - tarcze vs bębny
Jakby jeden z drugim musial awaryjnie hamowac ze predkosci mocno autostradowej to zmienilby zdanie nt bebnow :)

_________________
Rallye Green
Kosmetyka aut


04.04.2015, 22:34
Zobacz profil

Dołączył(a): 08.07.2013, 11:04
Lokalizacja: Ruda Slaska
Posty: 920
Podziękował: 1
Pomógł: 59

Silnik: inny silnik
Skrzynia: inny model
Samochód: Scenic 3 1.4T
Rok prod.: 2009
Województwo: śląskie
Post Re: Hamulce - tarcze vs bębny
o matko rozwalaja mnie wasze dyskusje... tak wszyscy mowicie jakbyscie 50 razy dziennie awaryjnie hamowali z predkosci 160 km/h -_-' Jak do mnie fabia hamuje dobrze, nawet bardzo. Skoro sa bebny to ktos obliczyl ze wystarcza. Bo w miescie tez kaze hamowanie jest awaryjne... ze trzeba miec z tylu tarcze? Ja jeszcze szybciej niz 130 km/h nie jechalem (moze raz 140) jakos podczas hamowania dyskomfortu nie stwierdzilem i nie bylo ono awaryjne jak kazdy wasz podawany przyklad lol (co wiecej wymienilem z tylu szczeki na TRW oryginaly i hamuje jak hamowal).

Cytuj:
Jakby jeden z drugim musial awaryjnie hamowac ze predkosci mocno autostradowej to zmienilby zdanie nt bebnow
rozumiem ze kolega dziennie zalicza same hamowania awaryjne na autostradach, w miescie, na ulicy osiedlowej. To ok lepiej miej te tarcze bo z bebnami pewnie bys nie wyhamowal... :D


04.04.2015, 23:08
Zobacz profil
Ekspert Techniczny
Ekspert Techniczny

Dołączył(a): 28.08.2012, 20:19
Lokalizacja: SPS
Posty: 1542
Podziękował: 36
Pomógł: 110

Silnik: AUA-1.4 16V 75KM
Skrzynia: FDL - 5b.
Samochód: F1 AUA 2001 + corsa E 2017 B14XEL
Rok prod.: 2001
Województwo: śląskie
Post Re: Hamulce - tarcze vs bębny
ja średnio raz na 3 tygodnie huśtam skodzinkę do 160km/h i zwalniam dość szybko na zjeździe z autostrady (jak jeżdżę do teściowej to pogonię skode co by się nie zmuliła) i dość agresywnie shamowuje ją przed zjazdem i nie zauważyłem, żeby bębny miały problem z wyhamowaniem. Na początku ze 2x tak było, że auto NURKOWAŁO jakby tył nie hamował. Ale szczęki się podocierały i jest igła. A mam jakieś polskie wynalazki na które psioczyłem na początku co gdzieś pisałem. Dotarły się i jest igła. Dodam iż bęben jest oryginał, a tarcze były by już do wymiany bo wyglądały by jak te z ibizy czy A4 brata.

_________________
Obrazek


05.04.2015, 00:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10.08.2010, 21:16
Lokalizacja: EL
Posty: 5136
Podziękował: 39
Pomógł: 106

Silnik: CAYC-1.6 TDI 105KM
Skrzynia: KFK - 5b.
Samochód: Fabia 2 Combi FL
Rok prod.: 02.11.2010
Województwo: łódzkie
Post Re: Hamulce - tarcze vs bębny
mam nadzieje ze sidu zalatwi tor w tym roku. to nagramy roznice tracze bęben

Wysłane z mojego Lenovo K910 przy użyciu Tapatalka

_________________
- I hope you come back someday
- Someday


05.04.2015, 08:00
Zobacz profil
Ekspert Techniczny
Ekspert Techniczny

Dołączył(a): 28.08.2012, 20:19
Lokalizacja: SPS
Posty: 1542
Podziękował: 36
Pomógł: 110

Silnik: AUA-1.4 16V 75KM
Skrzynia: FDL - 5b.
Samochód: F1 AUA 2001 + corsa E 2017 B14XEL
Rok prod.: 2001
Województwo: śląskie
Post Re: Hamulce - tarcze vs bębny
myślisz, że ktoś z nas jeździ po torze naszymi bolidami ? Moim zdaniem głównie auta jeżdżą po miastach. To samo możesz powiedzieć, że na torze pogonisz auta z dot 4 i dot 5 i po kilkukrotnym hamowaniu który będzie lepszy ? Do miasta spokojnie i dot 3 wystarcza ale producent dał zapas w formie dot 4.

_________________
Obrazek


05.04.2015, 10:14
Zobacz profil

Dołączył(a): 12.12.2007, 21:20
Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Posty: 856
Zdjęcia: 2
Podziękował: 22
Pomógł: 14

Silnik: ATD-1.9 TDI 101KM
Skrzynia: GGU - 5b.
Samochód: Elegance
Rok prod.: 2003
Województwo: śląskie
Post Re: Hamulce - tarcze vs bębny
Toczycie ostrą i zawziętą dyskusję, ale jako bębnowo-tarczowiec czuje się w obowiązku do podsumowania i zebrania moich spostrzeżeń bęben kontra tarcza. Dodam średni roczny przebieg ok 15 tys., preferuję ecodriving (brałem nawet udział w konkursie skzoły auto i tygodnika motor) więc raczej hamuję lekko (przedni komplet tarcza i klocki ferrodo wymieniłem 75 tys. km temu klocki mają jeszcze ok 7-8mm, tarcze też są ok.
Samochód mam wyposażony w ABS wiec nie ma mowy o jakiś przestarzałych korektorach siły hamowania - na każde koło idzie ta sama siła!
bębny:
- występują dwa rodzaje cylinderków (większe i mniejsze), jak ktoś chce je ulepszyć, może wsadzić te o większej średnicy z TDI, to odkryłem gdzieś przy ostatniej wymianie cylinderków.
- słaby i awaryjny ręczny, trzeba trzymać się zasady używać jak najczęściej ile tylko się da by się nie zapiekł i nie łapał, by linka się nie kantła itp.
- praktycznie dwa razy w roku przegląd tylnych hamulców tj. przy zmianie kół demontaż bębnów wydmuchanie z pyłu (którego zbiera się sporo) sprawdzenie cylinderków jak pracuje linka itp. to zapewniało brak problemów i dobre hamowanie
- zaletą fabiowskich bębnów jest pełna piasta, co daje łatwy demontaż (raptem jedna śrubka zabezpieczająca), czego np nie ma w starszych samochodach, gdzie bęben ma łożyska stożkowe, które trzeba odpowiednio dokręcać smarować itd (ryzyko zabrudzenia przy przeglądzie corocznym)
- przy wilgotnym powietrzu (jesień i zima) też lubią się kleić i łapać jak auto postoi parę dni.
- demontaż i składanie kompletu szczęk to katorżnicza walka ze sprężynami
- cylinderki lubią się rozciekać, jak tego nie uchwycimy przy przegladzie po demontażu bębna, tylko widząc plamę w garażu od razu mamy do wymiany testowałem cylinderki oryginalne, DELPHI i jakieś no name
- problem z linką od ręcznego, odsłonięta część w bębnie lubi korodować, a sprężyna na lince odpowiedzialna za cofnięcie ramienia ręcznego jest zbyt mało skuteczna
Tarcze:
- o wiele skuteczniejszy ręczny, nic się nie zapieka, raz wyregulowany zachowuje skuteczność
- odpada czyszczenie z pyłu itp
- odkąd mam ten zestaw 1,5 roku temu nic tam nie grzebałem
- łatwo skontrolować stan całej linki
- zrobiłem wymianę całej belki nie zmieniałem tarcz i klocków zostawiłem to co było, jedyna wada, to prawy tył hamuje ciut ciut słabiej, ale to wynika z faktu, że coś się dostało kiedyś na klocek
- zmieniłem też dźwignię ręcznego, co zwiększyło jego skuteczność
- dołożyłem do zacisków sprężynki wzmacniające powrót ręcznego, czego w bębnach nie można zrobić, a przydało by się
Jeśli chodzi o bezpośrednie odczucia z siły hamowania, mając bębny miałem hamowanie na autostradzie ze 160, było skutecznie, na tarczach też już hamowałem na szlag kiedyś przy czym z innej prędkości i nie zawiodły. Ogólnie skłonny byłbym teorii tarcze = większa skuteczność.
Z istotnych rzeczy, które moim zdaniem powodują, że ciężko odczuć różnicę przy zwykłym hamowaniu, to powierzchnia szczęk jest jakieś 2,5 razy większa niż powierzchnia klocka, wiec tym bęben nadrabia w zwykłej jeździe.
Gdybym miał wybór, po doświadczeniach z bębnami wybieram zdecydowanie tarcze, jako mniej zawodne, a tym samym bardziej skuteczne, prostsze w obsłudze (Demontaż zacisku i wymiana klocków trwa tyle co sam demontaż bębna), a koszty są porównywalne tzn koplet klocków vs komplet szczęk, dobre bębny vs tarcze

Maki Jeśli jesteś takim zwolennikiem bębnów, od półtora roku leży mi kompletna belka (brak tylko czujników ABS i odciąłem linki ręcznego) z bębnami, może chcesz na części?

Aha ktos pamieta jakie miał wyniki na przeglądzie siły hamowania z bębnami i tarczami, bo gdzies była dyskusja i pamiętam ze wartosci te są porównywalne


05.04.2015, 12:48
Zobacz profil GG Album osobisty

Dołączył(a): 08.07.2013, 11:04
Lokalizacja: Ruda Slaska
Posty: 920
Podziękował: 1
Pomógł: 59

Silnik: inny silnik
Skrzynia: inny model
Samochód: Scenic 3 1.4T
Rok prod.: 2009
Województwo: śląskie
Post Re: Hamulce - tarcze vs bębny
Kamilo89 napisał(a):
Aha ktos pamieta jakie miał wyniki na przeglądzie siły hamowania z bębnami i tarczami, bo gdzies była dyskusja i pamiętam ze wartosci te są porównywalne

ja powinienem miec w aucie po wymianie szczek, jutro wezme i wrzuce :>
Kamilo89 napisał(a):
Maki Jeśli jesteś takim zwolennikiem bębnów, od półtora roku leży mi kompletna belka (brak tylko czujników ABS i odciąłem linki ręcznego) z bębnami, może chcesz na części?

tu nie chodzi czy ktos jest zwolennikiem czy przeciwnikiem ale o fakt ze roznica miedzy jednym a drugim w fabii jest bez znaczenia poprostu. I na jednym i na drugim hamuje sie tak samo - przynajmniej w miejskim ruchu jest to wartosc niezauwazalna - bo czy zauwazysz roznice ze zatrzymasz sie 0.000006463463m blizej (nie liczac tych co sie wypowiadaja ze codziennie zaliczaja awaryjne hamowania z tryliona kilometrow na autostradzie i to przynajmniej 50x dziennie ;S albo tych co codzinnie swoimi fabiami jezdza po torach wyscigowych bo tu praktycznie kazdy na torze jezdzi fabia -_-').


05.04.2015, 15:50
Zobacz profil

Dołączył(a): 12.12.2007, 21:20
Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Posty: 856
Zdjęcia: 2
Podziękował: 22
Pomógł: 14

Silnik: ATD-1.9 TDI 101KM
Skrzynia: GGU - 5b.
Samochód: Elegance
Rok prod.: 2003
Województwo: śląskie
Post Re: Hamulce - tarcze vs bębny
czp napisał(a):
Kamilo89 napisał(a):
Aha ktos pamieta jakie miał wyniki na przeglądzie siły hamowania z bębnami i tarczami, bo gdzies była dyskusja i pamiętam ze wartosci te są porównywalne

ja powinienem miec w aucie po wymianie szczek, jutro wezme i wrzuce :>
Kamilo89 napisał(a):
Maki Jeśli jesteś takim zwolennikiem bębnów, od półtora roku leży mi kompletna belka (brak tylko czujników ABS i odciąłem linki ręcznego) z bębnami, może chcesz na części?

tu nie chodzi czy ktos jest zwolennikiem czy przeciwnikiem ale o fakt ze roznica miedzy jednym a drugim w fabii jest bez znaczenia poprostu. I na jednym i na drugim hamuje sie tak samo - przynajmniej w miejskim ruchu jest to wartosc niezauwazalna - bo czy zauwazysz roznice ze zatrzymasz sie 0.000006463463m blizej (nie liczac tych co sie wypowiadaja ze codziennie zaliczaja awaryjne hamowania z tryliona kilometrow na autostradzie i to przynajmniej 50x dziennie ;S albo tych co codzinnie swoimi fabiami jezdza po torach wyscigowych bo tu praktycznie kazdy na torze jezdzi fabia -_-').

Dla mnie różnicy w codziennej jeździe nie ma, ewentualnie jest ona minimalna w skrajnych sytuacjach, jak ktoś czuje różnicę, to po prostu o bębny nie dbał, a fabiowskie tego wymagają Zrzucisz bęben, przejżysz na wiosnę i na jesień i jest spokój nie zajrzysz, jest do dupy i słabo hamuje. (mówie o seryjnych bębnach i seryjnych tarczach). Z moich obserwacji nawet na przeglądzie różnicy przy pełnym hamowaniu w sile nie było (jeśli chodzi o hamulec zasadniczy), odczuwalna różnica to obsługowość tarcze po prostu są i nic z nimi nie robię, a w bębnach przegląd był konieczny zwłaszcza, jeżeli mało używa się ręcznego, z którym zaczynały się prędzej czy później problemy, no i cieknące cylinderki. No imając tarcze można ładnie zarzucać dupcią na śniegu, bo ręczny blokuje koła.


05.04.2015, 18:32
Zobacz profil GG Album osobisty
Ekspert Techniczny
Ekspert Techniczny

Dołączył(a): 28.08.2012, 20:19
Lokalizacja: SPS
Posty: 1542
Podziękował: 36
Pomógł: 110

Silnik: AUA-1.4 16V 75KM
Skrzynia: FDL - 5b.
Samochód: F1 AUA 2001 + corsa E 2017 B14XEL
Rok prod.: 2001
Województwo: śląskie
Post Re: Hamulce - tarcze vs bębny
bębny też blokują :)

_________________
Obrazek


05.04.2015, 19:17
Zobacz profil

Dołączył(a): 14.06.2011, 18:46
Lokalizacja: CWA
Posty: 1168
Podziękował: 2
Pomógł: 21

Silnik: AME-1.4 8V 68KM
Skrzynia: FVV - 5b.
Samochód: Fresh + LPG "AG"
Rok prod.: 2003
Województwo: kujawsko-pomorskie
Post Re: Hamulce - tarcze vs bębny
Cytuj:
Samochód mam wyposażony w ABS wiec nie ma mowy o jakiś przestarzałych korektorach siły hamowania - na każde koło idzie ta sama siła!

Ale ten korektor masz ale zastępuje go ABS. Kiedyś by koła niezblokowany się był mechaniczny korektor. Teraz odpowiada za to abs. Po drugie by zblokować koło (zakładamy że ABS nie ma lub jest zepsuty) tylne potrzeba dużo mniej siły niż przednie. A to dlatego że podczas hamowania przednia oś jest dociążana a tylna odciążana. Fakt nie zaprzeczany jest że tarcze mają większą skuteczność hamowania od bębnów ta duża skuteczność na tylnej osi jest nie potrzebna bo skoro bęben który ma gorszą skuteczność hamowania da radę zblokować koło to znaczy że więcej siły nie potrzeba.

Z przodu zaś bębny może mogły by nie zblokować by koła bo by nie miały tyle siły dlatego stosuje się tarcze.
Cytuj:
- słaby i awaryjny ręczny, trzeba trzymać się zasady używać jak najczęściej ile tylko się da by się nie zapiekł i nie łapał, by linka się nie kantła itp.

Ale awaryjność tarcz jest taka sama i też mogą się zapiec więc nie ma znaczenia czy ma się tarcze czy bębny. Zapiec się może przy obu.
Cytuj:
- praktycznie dwa razy w roku przegląd tylnych hamulców tj. przy zmianie kół demontaż bębnów wydmuchanie z pyłu (którego zbiera się sporo) sprawdzenie cylinderków jak pracuje linka itp. to zapewniało brak problemów i dobre hamowanie

Ja już od 3 lat do swoich nie zaglądałem bo działały dobrze i nie sprawiały problemów
Cytuj:
- przy wilgotnym powietrzu (jesień i zima) też lubią się kleić i łapać jak auto postoi parę dni.

Z tarczami może być podobnie.
Cytuj:
- cylinderki lubią się rozciekać, jak tego nie uchwycimy przy przegladzie po demontażu bębna, tylko widząc plamę w garażu od razu mamy do wymiany testowałem cylinderki oryginalne, DELPHI i jakieś no name

Nie spotkałem się z czymś takim
Cytuj:
- problem z linką od ręcznego, odsłonięta część w bębnie lubi korodować, a sprężyna na lince odpowiedzialna za cofnięcie ramienia ręcznego jest zbyt mało skuteczna

Nie jetem pewien ale ta linka w fabiach jest osłonięta/zalana plastikiem
Cytuj:
- o wiele skuteczniejszy ręczny, nic się nie zapieka, raz wyregulowany zachowuje skuteczność

Bęben jest tak samo skuteczny ja swoją fabie mogę postawić na dużym pochyleniu i nie ruszy się nawet o kawałek. Tarcza tak samo jak bęben może się zapiec.
Cytuj:
- odpada czyszczenie z pyłu itp

Ja w swoich bębnach nigdy nie czyściłem a działają wyśmienicie.
Cytuj:
- odkąd mam ten zestaw 1,5 roku temu nic tam nie grzebałem

Ja od momentu wymian szczęk czyli z 3 lata temu też do bębnów nie zaglądałem.
Cytuj:
- łatwo skontrolować stan całej linki

Fakt łatwiej.
Cytuj:
- dołożyłem do zacisków sprężynki wzmacniające powrót ręcznego, czego w bębnach nie można zrobić, a przydało by się

Ale sprężyna od powrotu jest tak mocna że ciężko ją w ręku naciągnąć. Więc nie wiem po co ci jeszcze mocniejsza.
Cytuj:
Maki Jeśli jesteś takim zwolennikiem bębnów, od półtora roku leży mi kompletna belka (brak tylko czujników ABS i odciąłem linki ręcznego) z bębnami, może chcesz na części?

Nie dziękuje bo mam w pełni sprawne. Poza tym jakoś nie jestem zwolennikiem używek. Wole kupić nowe no chyba że nowego nie da się kupić.
Cytuj:
odczuwalna różnica to obsługowość tarcze po prostu są i nic z nimi nie robię, a w bębnach przegląd był konieczny zwłaszcza, jeżeli mało używa się ręcznego, z którym zaczynały się prędzej czy później problemy, no i cieknące cylinderki. No imając tarcze można ładnie zarzucać dupcią na śniegu, bo ręczny blokuje koła.

No to musiałeś mieć pechowe bębny ja z swoimi nic nie robię. Działają dobrze. A i z bębnami na śniegu blokujesz koła by zarzucić dupą na śniegu.


05.04.2015, 19:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20.03.2008, 09:45
Lokalizacja: Mińsk-Maz.
Posty: 1530
Zdjęcia: 0
Podziękował: 4
Pomógł: 58

Silnik: CGGB-1.4 16V 86KM
Skrzynia: LVA - 5b.
Samochód: Ambition plus
Rok prod.: 2013
Województwo: mazowieckie
Post Re: Hamulce - tarcze vs bębny
Maki napisał(a):
Z przodu zaś bębny może mogły by nie zblokować by koła bo by nie miały tyle siły dlatego stosuje się tarcze.

Możesz to rozszyfrować ze swojego na nasze?


05.04.2015, 20:35
Zobacz profil

Dołączył(a): 14.06.2011, 18:46
Lokalizacja: CWA
Posty: 1168
Podziękował: 2
Pomógł: 21

Silnik: AME-1.4 8V 68KM
Skrzynia: FVV - 5b.
Samochód: Fresh + LPG "AG"
Rok prod.: 2003
Województwo: kujawsko-pomorskie
Post Re: Hamulce - tarcze vs bębny
Fakt jak połamany napisałem :P

Z przodu bębny mogły by być za słabe żeby potrafiły zablokować przednie koła.


05.04.2015, 20:47
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 107 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 8  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL