A jak myślicie czy jazda ze zdemontowaną pompą czyli bez płynu hydraulicznego ma wpływ na maglownice?
Pytam bo nie wiem czy znajdę schemat mojej płytki od pompy KOYO a jak zdemontowałem pompe to łatwiej się kręcie bez pompy niż z pompą niedziałającą.

Mam fabię już 2 lata (fabia ma 6 lat) ale jakoś dopiero teraz mnie naszło żeby o to zapytać. Otóż jadąc szybciej (pow. 100-120 km/h) czy po mokrym mam wrażenie jakby fabia prowadziła się dość niepewnie. Samochód jest bezwypadkowy, w pełni sprawny, ciśnienie w oponach w normie. Nie wiem czy to może być wina zbyt "lekko" ustawionego wspomagania, czy tez może czeskich fabrycznych opon (które chyba nie mają zbyt dobrej marki).
Czy ktoś miał podobny problem i próbował wyeliminować go np. poprzez przestawienie w VAGu siły wspomagania?
Dodam ze na zimówkach jeździ się niby lepiej ale to zrozumiałe przy ich większej szerokości i przyczepności.
Jestem ciekaw Waszych przemyśleń.
Kusi mnie przestawienie siły wspomagania, ale może już ktoś przerabiał ten problem?

Powiem tak.
Ja mam F1 opony 195/50 R 15 i lata się na nich rewelacyjnie.
W weekend testowałem F2 kolegi na kapciach 195/55 R 15
Miałem podobne odczucie jak ty ale co do F2 że jakoś tak myszkuje po drodze tzn. nie czułem się tak pewnie jak w swojej i nie chodzi o to że swoją latam na co dzień.
Wydaje mi się że chodzi o wspomaganie bo opony prawie identyczne.

Jakiej marki?

Nie są to drogie opony i może bedzie się ktoś śmiał że polecam ale serio super są
Dębica Presto !!
Dobra cena a walory jezdne w skali do 5 oceniam na 4,8

Ja tam nigdy nie zawiodłem się na dębicy!

(jakby ktoś nie wiedział to przypomniałem sobie że te czeskie fabryczne to matador )

To mogą być opony, ale proponuję obejrzeć tuleje wahacza. Przy wybitych i popękanych auto myszkuje. No i oczywiście zbieżność - doświadczyłem tego w Feli, auto nie darło opon, nie ściągało, ale jak po wymianie amortyzatorów zrobili zbieżność to było niebo, a ziemia w prowadzeniu.

Ja tak mam ale niestety jest to wina wariującego czujnika skrętu.

a to jak sie objawia? auto ściąga?

I moim zdaniem bym sprawdził amory.

Miałem tak kiedyś (wprawdzie inne auto), okazało się, że opony straciły wyważenie - przytarły się i trzeba było na nowo wyważyć...koszt niewielki więc od tego bym zaczął - przy okazji wyjdzie czy nie ma jakichś bąbli na oponie (od strony bieżnika czasem potrafi wybulić i nie widać tego , dopiero na wyważarce)...jakby to nic nie dało, dopiero szukałbym dalej - tuleje, zbieżność itp

Ale ja nie mam żadnego myszkowania...
Opony wyważone.

Pawko:

To się objawia u mnie tym że jest takie wrażenie jak luz na kierownicy, samochód nie ucieka ale wrażenie "myszkowania" jest. Ale to by zaswieciła sie kontrolka albo posłuchaj czy ci pompa od wspomagania chodzi nawet wtedy kiedy nie skręcasz.

A może wszystko jest OK, tylko wcześniej autor tematu jeździł innym autem, które prowadziło się inaczej. Mój teść od kilku miesięcy ma 7-letnią fabię i tez mówi, że jeździ mu sie gorzej niż 15-letnim escortem, który nie miał wspomagania, ABSu i miał najsłabszy montowany silnik. Najbardziej nie podoba mu się właśnie odczucie przy prędkościach 120-150 - mówi, że nie ma jakby pełnej kontroli nad autem. Fabia jest wąska i standardowo wysoka, więc pewnie to ma coś do rzeczy. No i to auto segmentu niżej niż escort

Może coś w tym jest. Ale na brak owej "pełnej kontroli nad autem" obwiniałbym raczej w pierwszym rzędzie to o czym napisałem wcześniej, czyli opony matador, względnie zbyt mocne wspomaganie.
Gdzieś kiedyś czytałem o narzekaniach na te opony. Kolega p50 też pisał że na dębicach jeździ mu się ok, a w nowej fabii (czyli na matadorach) nie bardzo. Może to jest dobry trop?
Jeszcze raz napiszę że mechanicznie wszystko jest w mojej fabii ok (nie sprawdzałem tylko zbieżności).