W Google to fakt jest trochę, szkoda tylko, że wszyscy oni swoje problemy rozwiązują robiąc porządek z silniczkiem krokowym, którego w AZQ nie ma albo porady w stylu puść najpierw gaz a potem sprzęgło, albo TTTM - fajnie ale ja wiem kiedy coś jest czarne a kiedy białe i widzę jak nic, że obroty zamiast opaść wzrastają Tak więc obracam się wokół własnej osi. Zastanawiam się czy nie kupić sobie kabla VAG i samodzielnie sobie nie poszperać tam w poszukiwaniu jakiś błędów. Właściwie to bym nawet to kupił, zawsze się przyda, ale nic nie wiem co i jak... Z tego co się zdążyłem zorientować to można kupić byle kabel OBDII to USB, ściągnąć jakieś oprogramowanie i działa?

Z VAG-iem ci nie pomogę .powiem tak o tym - nie mam zielonego pojęcia.

No cóż, póki co to plan mój jest taki aby jeździć dokąd się da jak zacznie być już nie do wytrzymania to kupię VAG'a i się nim pobawię. Jak to nic nie da to będę musiał oddać do jakiegoś serwisu.
Z tego co widzę to mało prawdopodobne jest aby ktoś mi tu pomógł, więc trochę to potrwa zanim się okaże co nawala.

Jedź do gazownika. To pewnie w tym problem. Pozdrawiam.

Hmmm... gaz? W sumie to muszę jechać, bo podczas jazdy (po mieście głównie) bardzo często rozłącza mi się gaz i przy pierwszym włączeniu się jak się silnik nagrzewa potrafi zalecieć gazem w aucie. Noi pali też jakoś dziwnie, bo przy spokojnej jeździe w mieście 9l i 7.5l w trasie to według mnie ciut za dużo jak na 1.2.
Ale jak próbowałem jeździć na benzynie to dokładnie jest tak samo. Ale w sumie masz rację. Gazownia - VAG - i w ostateczności serwis.

btw. Gaz zakładałem daleko od domu - pytanie - ktoś zna dobry serwis instalacji gazowych w Warszawie?

Ojciec zabrał auto do serwisu gazowego. Noi zaczęło się... instalacja gazowa swoją drogą, ale samochodem nie da się już jeździć. Na każdym biegu obroty nie chcą spadać tylko skaczą do góry. Przeczyścili ojcu przepustnicę, zrobili adaptację - dalej to samo. Podpięli komputer w poszukiwaniu błędów - nic. Pytanie moje jest więc takie, czy to może być przepustnica?
Nie wiem do kogo już mam jechać, wszyscy mówią, że to normalne bo to elektronika wrażliwa, a przecież wcześniej było "normalniej"! Więc wszyscy wciskają ciemnotę, że jest OK jak nie jest OK.
Boże pomocy bo nie mam już sił z tym samochodem walczyć, nawet nie ma jak go sprzedać teraz...

btw. nie wspomnę już o wyłamanym schowku złącza diagnostycznego.

Gdzieś się natknąłem może ci się przyda.
Pod pedałem sprzęgła jest coś takiego jak czujnik (taki jaki przy pedale ham.) i to on odpowiada za spadanie obrotów. Może jego nie widzi i stąd ten problem (W uszkodzeniu lub przerwa w obwodzie).
Spróbuj pójść tym tropem.
Jak coś będziemy dumać dalej.
Powodzenia.

Czujnik był sprawdzany, tzn. komputer nie wykazał jego błędu. W każdym bądź razie w warsztacie powiedzieli mi że to na bank nie to.

Wiem, że masz większe kłopoty, w których niestety nie wiem jak Ci pomóc. Może pomogę choć w tym. Co z tym schowkiem?

Może to?:
viewtopic.php?f=2&t=11501&hilit=+schowek

Jeśli chodzi o schowek to przykleiłem to i jakimś cudem założyłem bez ponownego urwania go.

Natomiast co do serwisu to mam dalej problem. W internecie jest pełno serwisów, ale nie wiem który poradziłby sobie z tym.
Macie może jakieś polecane w Wawie i okolicach serwisy?

Poszukaj w tym temacie:
viewforum.php?f=30
Może znajdziesz coś w Swojej okolicy.

I po problemie!
Okazało się, że było to oprogramowanie sterujące pracą silnika. Najbardziej mnie teraz ciekawi co spowodowało tę usterkę i czy nie pojawi się w przyszłości