Najpierw naładuj AKU to podstawa i sprawdż poziom płynu w pompie wspomagania

piotrek123, zrób jak pisze kika ale nie poprzez dłuższą trasę ale poprzez prostownik.

Witam, mam taki dziwny problem:
Miałem stłuczkę, zderzenie czołowe z prędkością 25 km/h. Poduszki nie wypaliły, jedynie odpadła mi tablica z przodu. Przez pierwsze 30 minut wszystko było ok. Dojeżdżam pod dom, skręcam mocniej koła żeby zaparkować, zapaliła się kontrolka od wspomagania i silnik zgasł, kierownica stawia strasznie duży opór jak parkowałem pchając. Zapłon nie odpala. Po paru minutach udało się odpalić, przejechałem 5 minut, coś dziwnie chodzi, przy mocnym wykręceniu kierownicy znowu padł i już nie udało się postawić. Przy przekręcaniu kluczyka nie odpala się kontrolka od akumulatora - nie ładuje, ale fizycznie nic nie jest uszkodzone. Czy jakieś pomysły od czego zacząć dochodzenie? Nie włącza się zapłon więc chyba nie da się podłączyć pod VAG.

od podłączenia pod komputer.

Taqk, ale chyba jak podłączasz pod komputer musisz mieć kluczyk w pozycji zapłon żeby komputer samochodu dostał zasilanie. Problem polega na tym, że nie ma zasilania w samochodzie rozrusznik nie kręci, nie świeci się czerwona lampka z akumulatorem, jakby nie było ładowania.

ok, to rzeczywiście trzeba zacząć od postawienai go na nogi. elektryka trzeba dobrego i tyle, potem odczyt błędów. na początek bezpieczniki na akumulatorze, następnie te w kabinie.

Zapłon, zapłonem ale czy wogóle coś się na desce pojawia czy czarno, porno i duszno Bo pojedyncze kontrolki, brak rozrusznika to pal licho, ale jeżeli widać że reaguje po przekręceniu kluczyka w pozycję "zapłon" to można się podłączać.

EDIT:
A coś mi jeszcze wpadło do głowy, może to nie ma zabardzo związku ze wspomaganiem itp. ale może mieć z dzwonem. Jak możesz sprawdź (No właśnie nie pamiętam jak to się dokładnie nazywało) bezpiecznik zderzeniowy, który odłącza pompe paliwa, czasem cały układ zapłonowy. W "starszych" autach tzn. mniej więcej do 2005r. były kulkowe, teraz to już taka elektronika że ja Cię pie....le. Znajomy elektronik robi Grande Punto z 2009r. i już 2 miesiące nie może dojść jak to działa i jak za to paskudztwo się zabrać.
Pozdr.

Auto podładowali na krótko i na razie odpala. Tyle, że jak przekręcam na zapłon to nie świeci się kontrolka czerwony akumulator. Reszta poprawnie. Magicy z warsztatu gdzie go zostawiłem twierdzą, że VAG pokazuje coś z zapłonem ale oni nie wiedzą co i nie potrafią zrobić, bo nie mają dokładnych schematów. Nie wiem czy mogę jechać jutro bezpiecznie do roboty za miasto, czy lepiej je zostawić w warsztacie. Nie wiem też gdzie sensowne to zrobią we Wrocławiu, bo do głowy przychodzi mi tylko ASO, a oboawiam się, że ta zabawa może u nich wynieść majątek...

Bezpiecznik zderzeniowy nie poczekał by na poduszki? Bo te nie odpaliły...

Zazwyczaj jest osobnym urządzeniem, Te z kulką lub dźwigienką (zależy od producenta) działa na zasadzie bezwładności, nagłe zatrzymanie = kulka odrywa się od magnesu i zwiera przewód odłączając tym zapłon bądź pompe. Te nowe, oczywiście, są podłączone to "tysięcy" czujników m.in. Air Bag, modułu komfortu (w niektórych autach tak to się nazywa) czyli do sterownika ( jak by strażnika ) urządzeń elektrycznych, do modułu ESP itp.

Magik nr.2 twierdzi, że to alternator się zużył i nie ładuje na niskich obrotach, szczotki czy coś. Wycenił naprawę na 400 zł. Wg. niego błąd na VAG jest niezwiązany i bez sensu.

Dziwne po dzwonie nagle się wziął i zepsuł 400zł z kąd te ceny? Przecież nowy alternator chyba za tyle można kupić. Ewentualnie używany na Alledrogo.

Okazało się, że przegniła wiązka elektryczna. Koszt naprawy 100 zł, zrobione w 3 godziny. Chyba rozwiązało to też problemy ze spontanicznym zamykaniem centralnego na wertepach, ale jeszcze do końca nie sprawdziłem.

W tym temacie to raczej bym stawiał na którąś krańcówkę lub połączenia w słupkach.

Tak, centralny nadal szaleje Krańcówkę w drzwiach kierowcy mam do wymiany, to może rzutować też na takie spontaniczne zamykanie? Ok, szukam już na forum, widzę, że tak

odpowiedź do mojego maila wyżej, to nie była niestety wina akumulatora i płynu ... po podłączeniu do komputera i posprawdzaniu u znajomego na warsztacie wyszło że to sterownik pompy.... na razie Fabianę ma tata i on ma jechać do znajomego to zrobić na dniach, a ja niestety jestem studentem i muszę się obyć bez Fabii na razie . Pisze posta bo może komuś też się przyda. Jak Fabia zostanie naprawiona całkowicie, to też napiszę co i ile to kosztowało, może się przyda komuś .