Mam do was pytanko odnośnie serwisowania auta

Jako ze w kwietniu mija dwa latka jak mam skodzinke kwapi mnie takie pytanie czy serwisować autko nadal w serwisie czy w jakimś innym zaufanym zakładzie

Jakie mamy korzyści z tego ze będziemy serwisować autko w serwisie po gwarancji

Autem zamierzam jeździć jeszcze co najmniej kilkanaście lat


Jakie jest wasze zdanie na ten temat

Korzyści z ASO , daj spokój , ja tylko czekam na to aż gwarancja się skończy i na pewno nie będę jeździł do tych zło........
Korzyści to niby takie że łatwiej później odsprzedać samochód i niby udokumentowany przebieg , a prawda jest taka że na allegro krążą książki serwisowe ( nie wypełnione ) i wiadomo co z nimi można zrobić.
Zresztą ja mam swojego zaufanego mechanika który mi zawsze w książce po każdym przeglądzie podbijał pieczęć swojego zakładu i pisał co było wymieniane i jaki był przebieg .
Wystawiał mi fakturki i nie miałem żadnego problemu ze sprzedażą.
Myślę że korzyści z ASO nie ma żadnej.
Takie jest moje zdanie

Wszystpko zależy od tego czy ufasz serwisowi bo kasuja jak za zboze ja osobiscie jezdze na serwis ale rzeczy typu klocki itp. robie sam. Ja autko serwisuje od poczatku i dali mi maly rabacik na czesci i uslugi. Czasami jak cos sie zepsuje to sa serwisy ktore potrafia nawet po gwarancji robic rzeczy w ramach gwarancji wiem bo ojcu w Octavii Groblewski wymieniał przednia szybe ktora pekla i to od kamyczka. Takze wszystko zalezy od tego jak cie traktuja oczywiscie dobrze miec niezaleznego mechanika aby w razie co konsultowac z nim pewne sprawy. Wiadomo niektore ASO nie są skarbnicami wiedzy tylko naciagaczami

[ Dodano: 2010-01-20, 18:24 ]
Kolega Venomk ma rację odnośnie kupna ksiązki serwisowej kupionej na allegro ale kazdy samochod mozna sprawdzic po Vinie. Wiadomo jak bedziesz odpsprzedawal w ASO to i tak ci tak zaniza cene na tyle jakbys sprzedal bez ksiazki. Dobre auta sprzedaja sie same i nie potrzebuja zadnych ksiazek.

Ja serwisowałem auto tylko do gwarancji. Potem znalazłem mechanika, który od 10 lat naprawia moje auta. Jeśli jest coś grubszego do roboty. Prostsze sprawy klocki hamulce itp. robię sam.
Pozdro.

Ja tez juz mam ponad 2 lata autko i mam swojego dobrego mechanika jesli cos to zawsze naprawi i taniej niz w ASO!

Po gwarancji własny zaufany i dobry mechanik.
Sam mam takiego i na pewno nie zamienie go na ASO.

Mi w ASO przy kupnie (nie odebralem jeszcze samochodu) mowili ze przez 2 lata mam holowanie do ASO za darmo i place za sama naprawe obojetnie gdzie moje auto by sie znajdowalo, w lesie, w trasie itp. Po 2 latach jesli chociaz raz do roku bede jezdzil na przeglady itp to opcja automatycznie sie przedłuża.

Nie wiem jak to bedzie dzialac, nie wiem jakie ceny ma ASO, chociaz pierwszy przeglad filt + olej 400 zl mnie przeraza to zobaczymy jak to bedzie, niby mam karte -5%

Ja serwisowałem przez 5 lat,teraz to samo robi mi mechanik z tego samego ASO,z tą tylko różnicą że nie mam pieczątki w książce serwisowej a jedynie faktury za materiały i sporo w kieszeni zostaje bo przebicie jest bardzo duże jeśli chodzi o cenę robocizny i materiałów.

Tak jak koledzy wyżej po gwarze zaufany warsztat i tak jak pisze venomk, stempelek w książce bez problemu.

Gdybyś miał jednak przypadłość w rodzaju jakiś rdzawy feler na oryginalnej powłoce lakierniczej, to serwisując w ASO masz możliwość zrobienia usługi lakierniczej w ramach gwarancji na perforację. Ja się przeniosłem do serwisu seata, bo w skodzie z cenami poszaleli. Faktem jest, że auto Żony to seat ibiza. Czasami trzeba mieć punkt odniesienia żeby móć coś zweryfikować. Raczej nie polecam przejścia do serwisu VW, bo to jest zupełnie inna półka. W Białymstoku nawet niechętnie obsługują inne auta z grupy VAG.
Mechanicy z ASO mają obowiązek okresowych szkoleń w centralach serwisowych danych firm, a więc jestem zdania, że nie jest to do końca takie zło jakie może nas spotkać u pana Kazia. Oczywiście często bardziej ambitne jednostki z ASO zakładają własne zakłady mechniki pojazdowej i to jest często dobre miejsce, które warto brać pod uwagę.

Tylko jedna uwaga, bo wszyscy mówią o serwisowaniu poza ASO, jednak jeżeli ktoś chce skorzystać z 7 letniej gwarancji na nadwozie, to musi robić przeglądy powłoki lakierniczej co rok w ASO. Ten przegląd można robic przy okazji z czymś innym np wymianą oleju.
Ja jak mam bulnąć za 4l syntetyka 160 w markecie, to wolę za 149 z rabatem w ASO, fakt, że za wymianę z przeglądem ( w którym mogę zerknąć na stan elementów podwozia, wydech itd) zapłace dodatkowo 150 (czyli "stracę" 120 gdybym sobie zmienił olej u kogoś innego), ale jak wyjdzie rdza to musza zrobic, a jak się nie przyjedzie, to powiedzą bye-bye...

No to chyba coś takiego jest właśnie w Szczecinie na ul. Klonowica. Bo gdzieś już czytałem na temat tej stacji że jest to jakiś odłam od ASO skody(poprawcie mnie jeśli się mylę), tyle tylko ze duzo osób sobie ich chwali i z pewnością jesli tak jest to chłopaki tam robią lepszą i pewnie tańszą robote niż ASO. Ja osobiście jeszcze tam nie byłem, ale z tego co już się dowiedziałem od chłopaków z forum, warto tam po gwarancji serwisować gablote..

Oj warto Sam tam oddaję auto i za każdym razem jest bardzo zadowolony!
Robota pierwsza klasa no i ceny przyzwoite.

Damian

Szczerze mówiąc nie wierze w ani jedno ich słowo z tą gwarancją na perforację , zaraz znajdą jakiś kruczek żeby nam nie polakierować elementu, a po drugie za kasę zaoszczędzoną na przereklamowanych przeglądach w ASO zawsze będzie w razie czego można zrobić rdzawy nalot który i tak znając tych wyzyskiwaczy nie będzie podlegał gwarancji.
Ostatnio przestała mi działać jedna nitka w ogrzewaniu tylnej szyby , odpowiedź serwisu to że sam uszkodziłem sobie , a widać czarny osad ( przepalona ) przy nitce i nie ma nawet rysy na szybie , co by mogło wskazywać na moją ingerencję.
Nie wierze w tą ich gwarancje.
za przegląd z rabatem zapłaciłem 560 zł za to samo u swojego mechanika zapłacę 250-300 zł czyli 250 zł taniej pomnóżmy to przez 5 lat 1250 zł spokojnie za tą sumę usunę rdze nie liczę tych droższych przeglądów .Oczywiście nie w ASO tylko u niezależnego Lakiernika.

Napisłem

Ty nie chcesz i ok.
Mam znajomego, który zaczął sobie jeździć malować po kawałku 4-letniego Mondeo i powiedział, że co roku będzie jeździł korzystając z takiej gwarancji.
Na szczęście chyba Skody to nie dotyczy, bo 4 letnia F1 nie ma nawet śladu na razie, choć ma bez liku obić lakieru do podkładu.