Czy ktoś z Was ma problem z lewym słupkiem ograniczającym widoczność? Bo ja mam dość duży. I zastanawiam się czy ja jestem jakaś nieprzystosowana czy wszyscy to widzą.

Wprawdzie nie jest to mój największy życiowy problem i wiem, że da się z tym żyć, ale przy każdym zakręcie w lewo ten słupek tak ładnie mi wszystko zasłania i nie jestem w stanie zobaczyć samochodu jadącego z przeciwka No i chyba trochę głupio wyglądam wychylając się na każdym zakręcie raz z jednej raz z drugiej strony słupka

Może to dlatego że jestem malutka i siedze blisko kierownicy?

W sumie to tak tylko chciałam się poskarżyć

No to jest nas dwoje
Ja też kiwam głową jak pajac, żeby nie rozjechać jakiejś kobity z wózkiem na pasach przy skręcie i to zarówno w prawo jak i lewo. W poprzednim aucie miałem ten sam kłopot.


Ja nie jestem taki znów malutki i mam fotel daleko odsunięty do tyłu, a efektem tego jest kolejny problem, że jak patrzę w lewo czy w prawo to zamiast widoku przez boczne okno widzę pasy bezpieczeństwa i znowu muszę się kiwać tym razem w przód i w tył żeby zobaczyć czy szwagier nie jedzie z boku na czerwonym

Nic się nie martw przywykniesz

ja jestem doś wysoki i tez sie kiwam - czasmi po za autkiem i w autku też

Chyba już się trochę przyzwyczaiłam ale drażni mnie to okrutnie

No ale przynajmniej tyle ruchu mam co się powychylam w samochodzie trochę kręgosłup poćwiczę

w F2 jest jeszcze gorzej, słupek grubości pudzianowego przedramienia może i wygląda fajnie z zewnątrz ale z miejsca kierowcy (mimo 184 cm wzrostu) muszę się nieźle nawyginać żeby zobaczyć wszystko co trzeba . tak więc nie jesteś sama z tym problemem

Hehe najlepszym pocieszeniem zawsze jest fakt, że inni mają gorzej

A tak na prawdę to dobrze wiedzieć że nie jestem wyjątkiem

renatka, pokochaj albo rzuć

Kocham, kocham, ale to trudna miłość
W końcu podobno miłość to cierpienie

niestety tutaj należałoby mieć syndrom skrzywionego kregosłupa.

czyli mocne pochylenie w prawą stronę leżąc prawie na skrzyni biegów, zjawisko do zaobserwowania u niektórych łebasów....

oby nie okazała się to miłość platoniczna i fabia odwzajemniła ją

renatka nie martw się tym, ja mam gorzej...
- po pierwsze:
słupek z lewej strony podobnie i mi przesłania nieco widoczność (kiedyś mało co nie rozjechałem przechodnia na pasach - jechałem wolno przez skrzyzowanie a on przechodził z lewej na prawo, nasze prędkości się tak ułożyły, że słupek mi przez pewien czas zasłonił pieszego, w ostatniej chwili go zauważyłem... od tamtej pory też mam nawyk wyglądania )
- po drugie:
mam 195 cm wzrostu i fotel kierowcy bez regulacji wysokości więc lusterko wsteczne (te na szybie) jest prawie na wysokości moich oczu, więc przesłania mi widok na prawą stronę
No więc kto ma lepiej

No chyba ja przynajmniej mi lusterko nie przeszkadza. Jednak są plusy niskiego wzrostu

Ale słupek i tak ostatnio dość dobrze dał o sobie znać, kiedy moja siostra prawie poszła na czołówkę z busem... Ja ze stresu prawie klamkę urwałam a ona ze stoickim spokojem oświadczyła mi że przez ten pier słupek nic nie widać
No cóż już chyba mniej nerwów mnie kosztuje użeranie się ze słupkiem z siedzenia kierowcy a nie pasażera

A jechał ktoś z Was Fiatem Brava???
ten to ma dopiero szerokie słupki....... a o cofaniu to strach myśleć.... szybka wielkości lufcika piwnicznego....heh....
więc nie narzekajcie...nie jest tak tragicznie...

wiele aut w tej chwili ma grube slupki. Zwiazane jest to chyba z twarlsza konstrukcja, zeby auto lepiej wytrzymalo ew. czolowke. A az tak bardzo to nie przeszkadza, mozna sie wychylic, zwlaszcza jak sie ma podlokietnik, mozna sie oprzec

Mi ten słupek głównie przeszkadza przy jeździe serpentynami w górach. Ale to też nie zawsze... Zależy jaki ostry jest łuk
Ja się nie wychylam. Jadę na wyczucie