marcineke, dobry zakup bo przez 10k nic ich nie ubyło, czy dobry zakup bo dobrze się jeździło?

Ale resztę tych opon to już masz starą (ile ma lat nie wiadomo) - nie zapominaj. To jak telefon z allegro w stanie "odnowiony".

Od bodajże listopada mam założone zimowki Pirelli i jedynie co mogę stwierdzić to że są sporo głośniejsze od bieżnikowanych ale to raczej normalne bo zimowka zawsze jest głośniejsza.Przed złożeniem na zimowanie opony przeszły gruntowne czyszczenie i porządnie je przeglądem.Uwag brak, nie zauważyłem aby bieżnika coś ubyło.Teraz jeżdżę dużo więc od wiosny do jesieni spokojnie 20 tys zrobię.

sam karkas tez sie bierze do jakiegos wieku (przynajmniej w teorii)

druga sprawa ze kakras az tak nie parcieje bo z wierzchu jest przykryty gumą a wewnatrz nie swieci na niego slonce ani nie dziala chemia.

Nieprawda. To taka legenda ludowa.

Przyszedł czas wymiany opon na zimowe, opony przeżyły 2 pełne sezony letnie.Przez ten czas zrobiłem lekko ponad 25 tyś km i muszę wyciągnąć wnioski:
-bieżnika widać że ubyło ale spokojnie jeszcze sezon objadę(robie rocznie ok 25-27 tys wiec na letnie przypada niecałe 20 tyś rocznie i 9 miesiecy eksploatacji) więc jak.odbije do.50 tyś przebiegu to będzie dobry wynik.
-nie zwróciłem uwagi żeby były w czymś gorsze
Teraz minusy:
-3 razy zlapalem gumę w tylnim kole przypadek? Bo za 20 lat jazdy autem przebilem opone 2 razy, a w tym roku już 3 razy
-tylnie.prawe koło czasami schodzi powietrze i muszę dopompowac ale to może być wina felgi lub wentla choć był nowy zakladany ma wiosnę.
Mialem kolizję z asfaltem troszkę ściągnął mi w prawo, przy ustawianiu zbieżności gość stwierdził że dalej trochę ciagnie w prawo ale to wina opon i zamienił je i wiele nie pomogło.W sobotę założę zimowki zobaczę czy przestanie.
Ogólnie zwykłe opony i już.

Kurna. Przeczytałem ten temat i chyba nie chciałbym się spotkać z Tobą na drodze w awaryjnej sytuacji - nie boisz się, że przy gwałtownym hamowaniu opony nie dadzą rady? Nawet 40km/h może zabić, ot, wystarczy kombajn z przeciwka z nielegalnie zapiętym podajnikiem. Albo koparko-ładowarka. Dla mnie w aucie może mi klima nie działać, radio nie działać, kur... żarówki w środku też nie, ale opony, hamulce, zawieszenie... To są po prostu elementy, na których się NIE oszczędza i koniec. Nieważne, czy jeżdżę 5, czy 105 kilometrów dziennie. Naprawdę jechałeś 160km/h na bieżnikowanych oponach? Dla mnie to czyste szaleństwo. Co z tego, że bieżnik wysoki, skoro boki opon czy ranty, czy "gdzieś tam wewnątrz" guma ma ileś tam lat i jest po prostu stara? Nie idź tą drogą...

ten typ tak ma. nie przekonasz. ostatnio na fejsie lepek wstawial zdjecie opony jak mu bieznik odleciał

Wysłane z mojego Redmi Note 3 przy użyciu Tapatalka

Nie wiem czemu ludzie skupiają się w oponach tylko na ilości mm w bieżniku. To tylko jeden z elementów opony. Bezpieczeństwo samej opony zależy od jej wieku, stanu gumy, boków...
Ja bym chyba nawet do roweru nie założył opony bieżnikowanej.
Już lepiej kupić jakaś oponę budżetowa typu Dębica niż taki szrot.
Choć jako ciekawostkę powiem kiedyś jak byliśmy na autoszkole skody pod poznaniem to jeden z instruktorów się przyznał ze wszystkie opony na autach szkoleniowych miały opony bieżnikowane.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

to musza cienko przasc. jak ja bylem mieli jeszcze zwykle przynajmniej w moim aucie

bieznik jest niemal najmniej znaczącym elementem. mieszanka jest kluczowa

Wysłane z mojego Redmi Note 3 przy użyciu Tapatalka

Dodam jeszcze że powiedział dla czego taka jest sytuacja. Są to zestawy zakładane tylko na tor z powodu oszczędności oraz super efektów w połączeniu farba do pasów + woda + opona nalewka = super poślizgi na szkoleniu.

Zadna opona do auta osobowego nie powinna być nalewką z prostego względu, że te opony nie są przeznaczone do użytku wtórnego. Kord opony ma 1 życie i tak jest projektowany. Firmy ktore sie tym trudnią wykorzystują opony owszem po selekcji. Te z nieuszkodzonym kordem ale jeszcze raz powtarzam, że nie są do tego dostosowane. Jedyne znane mi opony możliwe do użytku wtórnego to te do aut ciężarowych, gdzie na etapie produkcji nowej opony zakłada się jej (oczywiście po selekcji) drugie życie i tylko takie powinny być ponownie bieżnikowane. Oczywiście stosowne oznaczenia znajdują się na tych oponach. Z tego co wiem, na żadnej w autach osobowych takiego czegoś nie spotkałem. A później ich jakość i bezpieczeństwo jest jaka jest. Zresztą różnica w cenie nalewki i normalnej nowej opony nawet taniej dębicy jest tak marginalna, że zastanawiam się kto to kupuje, bo raczej względy finansowe nie powinny być przyczyną.

No to du..a. Mam i ja zimowe nalewki . Kupiłem auto juz na takim ogumieniu, czyli niechcący odziedziczyłem ten bubel . To będzie już chyba 7-dma zima a te cholery nie chcą się zużyć

i wlasnie to jest twoją tragedią

7 letnie nalewki czyli w zasadzie masz opony pewnie 15 letnie lub starsze. Jakakolwiek powyzej dekady nadaje sie tylko na smietnik nie wspominajac o nalewce.