A dla czego taka opinia ?

A skąd takie wnioski? To ogłoszenie jest tak napisane, żeby nic nie było wiadomo. Sprowadzona, ale kiedy i skąd, tego już nie napisali. "Kobieta jeździła z dzieckiem do przedszkola", trata, tata, a Niemiec płakał jak sprzedawał . Przebieg - informacji żadnej. Niby jakaś szkoda parkingowa, ale zdjęcia tak zrobione, żeby tego nie było widać.

Czyli właśnie dokładnie zakup kota w worku, z tym się mogę zgodzić.

M

Przebiegu prawie nikt nie podaje, bo właśnie taki lebiega jeden z drugim jak usłyszy 250 tys to jest przerażony. Właśnie dlatego handlarzyki kręca, żebyś z takim podejsciem jakie masz był zadowolony. Co tam realne 300, lepiej widzie 80. Smiech.. Jak auto będzie jeszcze wisiało to sobie obejrze z ciekawości i podam więcej informacji, ale podejrzewam że raczej szybko trafi sie kupiecł.

Dla takich jak Ty podam ciekawostke. To nie pierwsze auto gdzie przy zakupie lub sprzedaży uczestniczyłem i ostatnio byla to ibiza. Auto rowniez sprowadzone ale dlugo w kraju. Uzytkowane normalnie, nie picowane, opis prosty, osoba prywatna i wystawilem je za cene ktora byla najwyzsza na calym otomoto. Auto sprzedalem w 2 dni (auto rodzicow). Gośc nawet sie nie targował.
Różnice wlasnie robi to, że jak sobie przefitrujesz to sposród 500 aut z danego rocznika (bo gdzieś tyle będzie ofert) syfu ledwo co importowanego jest 480 a reszta to ewentualnie takie oferty jak w.w skoda.
Dlatego je tu wrzucilem.
Ale widzę jestes zwolennikiem aut tanich z niemiec (tanie = powypadek składany z 3 lub maksymalnie wyeksploatowane i skrecone). Zrobione, błyszczy się i wg Ciebie jest super. Auta jesli sa warte uwagi to w niemczech stoja 20-30% drozej niz krajowe importowane. Heh, no handlarz jest samarytaninem i doklada do interesu - wierz dalej w takie bajki. Wg mnie nie masz zielonego pojecia.
A przyklad tego ogloszenia jest wlasnie najnormalniejszy w swiecie.

Miałem Sdi trupa w Ibizie, to zjadal olej na potęgę, ale fabie sdi miałem salonowa przejęta od dziadka i sobie jadła olej prawie od nowości, nie szło tego opanować.. Denerwowalo mnie to trochę, bo tak być nie powinno. Tutaj wolę mój obecny silniczek, bo nie ma apetytu na olej, a jeździ zaskakująco dynamicznie. Przykładowo właśnie wróciłem z Iwonicza-Zdroju - w obie strony 150 kilometrów, 4 dorosłe osoby plus dziecko, cały czas klimatyzacja włączona, droga kręta i górzysta więc często gaz do podłogi i spalanie mi wyszło 4,5L/100km. Rzeczywiście straszne te silniki TDI hehe. A co najlepsze to pod każdą górę nawet wielką wychodzę na 5 biegu, podczas gdy miałem SDI to niemal to stawało pod górki. Trudno być bardziej zadowolonym z tego co się ma, niż ja teraz jestem.

U mnie olej zjada w tzw. normie, tzn. teraz dolewam, bo muszę doszczelnić vacupompę a nie ma czasu na to. Niby jest ale ciągle za mało. To jedno. Wtóre - nie wiemy o historii niemal żadnego samochodu kupowanego z drugiej ręki, poza tym co nam powie właściciel albo co sami wyczaimy. Rzadko trafia się ktoś kto powie: tak walnięty, uderzony, zajeżdżany. Wyjątki. Wiem - bo sam tak opisuję auta do sprzedaży by potem nie było.
Osobiście znam kilka sensowniejszych autek typu: do kościoła, z dziećmi do przedszkola i na zakupy.. i zasadniczo nie są pojazdy typu kombi. Kombi - to albo wożę jakieś graty w środku i muszę mieć miejsce, albo mam rodzinę typu 2 + 2 + futrzak i muszę mieć miejsce by bajzel załadować. I jeśli rodzina posiada dwa auta - to takie raczej pełni tą główną rolę. Chyba, że jest to auto dla pani domu jakiegoś właściciela firmy i kupowane z kratką i dieslem by móc rozliczać paliwo. Wtedy zrozumiem.
Nie ma sytuacji "Niemiec płakał jak sprzedawał". Jeśli coś sprzedawał i wiedział w jakim jest stanie - to za ten stan żądał kasy. Dokładnie takiej jaka mu się jak psu micha należała i gwarantuję, że była wyższa niż w PL. Skodzinę za niegłupie pieniądze to można u sąsiadów znad Wełtawy kupić. U nich tego jak wszów co oznacza, że i cyganić jakby mało się opłaca. Jeśli auto było kupowane w na cztery pięć lat i sprzedawane przez Wielką Firmę - nie wnikam tu czy nad Renem to kupujący, a dokładniej firma brała iks aut jak stały i płaciły za nie niewielkie pieniądze (np połowę ceny) po czym wszystkie naprawy, czyszczenia, i takie tam brały na siebie, a być może że najbardziej zmęczone robiły jako skład części zamiennych. Czy akwizytor dba o auto? Nie - nie jego, czy jedzie ekonomicznie? Gdzie tam - ma robotę do odwalenia i tyle, każde zaś naprawy i takie tam firma wrzuci w koszty.
Pytanie: co zniesie SDI. Odpowiedź SDI jest jak student - zniesie wszystko. Nie jest specjalnym czyściochem ale zniesie traktowanie niemal dowolne. Przy okazji jeśli uświadomimy sobie że na bazie tego silnika 64 kuce powstawały jednostki o mocy 130 - to wtedy pojawia się świadomość jaki ma zapas wytrzymałości. SDI które w kombi po pięciu latach ma najechane mniej jak 150 tysi powinien kosztować fortunę, bo jest to silnik nieledwie DOTARTY! Silnik typu SDI który po 10 latach ma mniej jak 250 tysięcy wzbudzać powinien szacunek - bo ktoś to auto kupił i używał jak benzynowca.
Przy okazji - ceny takich aut będą zawsze grubo powyżej średniej. Bo SDI z przebiegiem 250 tysięcy kolejne ćwierć miliona powinien nabić i się nie zziajać, a i pół bańki następne jest w jego zasięgu i to bez większego wysiłku.

Dokładnie tak FSO, w pełni się zgadzam. Przynajmniej jedna konkretna wypowiedź.
Poza osiągami wszystko na plus i te modele beda bardzo poszukiwane. Heh, kolega kilka dni temu pozbył się Fabii 1 w kombi, też 2003 rok, 160 tys km, 1.4MPI + LPG za niecale 5 tys. Ogolnie auto dramat, LPG chyba źle założone i tak spanachało to auto, że trup totalny mimo kosztownej już reanimacji. Ogolnie wizualnie też było słabe. Tak daje dla porównania, bo analogiczna wersja SDI z klimka idzie spokojnie 2x drożej. Żadna inna opcja tak nie trzyma ceny, no może RS jeszcze ale dlatego, że bazowo kosztował sporo więcej

Samo sedno. Ale dodam od siebie ,że silnik 1.4/75 KM też jest OK pod warunkiem ,że trafimy na egzemplarz , który przy zakupie chodzi cicho i nie był podgrzany przed sprzedaniem aby się wyciszył (lub dolany miał cudowny środek nieznanego pochodzenia do silnika). Co do spalania oleju - u siebie nie zanotowałem jakiegokolwiek ubytku a czasami dałem jej popalić . Czyli reasumując 1,4/75 KM też sporo zniesie choć z pewnością nie osiągnie takich przebiegów jak SDI.
Plusem 1.4/75 KM jest z reguły lepsze wyposażenie choć niestety spali więcej niż SDI i TDI.

Z jakim podejściem? Moje podejście jest takie, że jeżeli sprzedajesz, to podaj uczciwie informacje. Ma przebiegu 200 tys., napisz, że ma 200, ma 500, napisz, że ma 500. A nie jesteś pewien, czy nie był kręcony, to napisz "przebieg 200 tys. km według licznika" (taki zapis uratował mnie przed włóczeniem się po sądach, kiedy sprzedawałem Rovera 75). Co z tego, że zadzwoni dziesięciu kupców i przestraszy się kiedy im podasz przebieg przez telefon. Czy przez telefon też nie podasz? Czy im powiesz "Jak Pan przyjedzie, to pan zobaczy, bla, bla, bla."? Czyli właśnie jak typowy Mirek, handlarz.



Od początku pomyślałem, że to Ty masz interes w sprzedaży tego auta. To wystaw je w dziale "Ogłoszenia", i nie ściemniaj, że najpierw to auto krajowe, potem co prawda nie krajowe, ale długo w kraju (a w ogłoszeniu o tym ani słowa, czy długo, czy nie), znowu typowa gadka Mirka handlarza.



Guzik widzisz. Gdybym był zwolennikiem takich aut, to przez ostatnich sześć lat nie jeździłbym autem, które kupiłem w Polsce jako fabrycznie nowe (sprzedałem w kilka dni dwa tygodnie temu za dobrą cenę, a w ogłoszeniu przebiegu, ani niczego innego, nie ukrywałem), a teraz nie zamówiłbym kolejnego nowego, tylko interesowałbym się ulepami, poskładanymi z pięciu aut i przystanku. Do Niemiec jeździć nie mam czasu, a Mirkom handlarzom nie ufam, jak psom. Chociaż miałem już używane samochody - na pięć, trzy były super, jeden sprawiał lekkie kłopoty i jeden (Rover 75) był beznadziejny.



Doskonale o tym wiem.


Już wyżej napisałem, że nie wierzę im, jak psom.




Jest najnormalniejszy dla handlarza i śmierdzi na kilometr, nie tylko brakiem podania przebiegu, ale też zrobieniem zdjęć w taki sposób, żeby nic nie było widać i gdzie brakuje zdjęcia prawego przedniego narożnika, który ma najprawdopodobniej tę tzw. "szkodę parkingową".

M

zdjęcia zmniejsza serwis, a wgniota jest na klapie, widać.
Tak, nie mam interesu, nie znam sprzedawcy. Napisałem o tym na samym początku.

Zawsze mona napisać do sprzedającego o większe fotki na maila ,ale można się czasami nie doczekać -> sam tak miałem kilka razy. Dodatkowo kiedyś chciałem aby różni handlarze nagrali mi dżwiek silnika 1.4/75 po odpaleniu i wysyłali mi w dziwnym formacje programu którego nie mogłem znaleźć. Na prośbę o nagranie komórką i przesłanie ma maila handlarze jakoś cichnęli.

Witam serdecznie,
Chciałbym Was zapytać czy warto zainteresować się tym egzemplarzem http://olx.pl/oferta/skoda-fabia-active ... 86d20edba9
Co sądzicie o tym silniku? Roczne przebiegi oscylują w granicy 15 tys km, także na diesla raczej się nie zapatruję.
Z góry dziękuję i pozdrawiam
Tomek

Facet trochę koloryzuje silnik 80 kM na zamówienie,po prostu takie s-ki w tym roczniku były wkładane.
Płyn chłodzący dlaczego inny kolor skoro do końca w ASO?

Przepraszam, ale jak by ktoś szukał...


http://otomoto.pl/oferta/skoda-fabia-1- ... y3sqp.html

Być może w sobotę obejrzę go na żywo i zdam relację. Jak będzie wydawał się w miarę ok, auto powędruje do serwisu na przegląd. Co do płynu oczywiście dopytam właściciela.
Tak na marginesie, jakby ktoś miał jakąś ciekawą propozycję z okolic Łodzi to proszę o PW.
Pozdrawiam
Tomek

Może to drobnostka ale komputer silnika nie jest zamocowany w swoim wsporniku. Jakoś wypadł?



Pod kolor budy zalany