Witam, mam takie pytanko... Niespełna miesiąc temu jechałem sobie drogą i w pewnym miejscu miałem wrażenie, że żółta skrzynka błysnęła w moim kierunku światłem - dzisiaj się to potwierdziło i niestety dostałem awizo wraz ze zdjęciem oraz "raportem" z urządzenia (z podaniem całej serii danych dot. samego fotoradaru oraz trzema oświadczeniami (czy przyznaję, że to byłem ja, przyjmuję 300zł i 8 pkt, czy wskazuję osobę, która prowadziła, czy też może odmawiam wskazania osoby...). Na zdjęciu widać wyraźnie kto siedzi za kierownicą (ma się ten charakterystyczny look, hehe), nie neguję tego, że jechałem trochę za szybko i faktycznie popełniłem to wykroczenie - gdyby zatrzymał mnie patrol drogówki pewnie nie odezwałbym się słowem - ale moje zastrzeżenia budzą informacje, że ITD nie ma prawa wg. najnowszych przepisów wysyłać takich wezwań do przyjęcia mandatu - stąd tutaj moje pytanie, czy komuś może przydarzyła się taka sytuacja i może pomóc? Dla mnie to drugi mandat w życiu i pierwszy za prędkość
dcinkowo prędkość". Kto nad nimi sprawuje opiekę?
