FABIACLUB.PL http://fabiaclub.pl/forum-pl/ |
|
HUMOR i nie tylko - Ciekawe linki http://fabiaclub.pl/forum-pl/viewtopic.php?f=7&t=399 |
Strona 4 z 163 |
Autor: | darecki [ 14.09.2005, 09:57 ] |
Tytuł: | |
oj Prezes ale to bylo na prawde :censored: hahahahhahahahaha Sekretarka do drektora: - Przyszedł sms. - Niech wejdzie. Wiszą trzy nietoperze głowami do dołu nagle jeden z nich przekręca się głową do góry, na co odzywa się jeden z jego kolegów: - Ty, marian zemdlał. Wchodzi koleś do gabinetu psychriatycznego który był na 10 piętrze i mówi: - Umiem latać! Po czym stanął na parapecie, skoczył, zrobił pare kółek w powietrzu i wrócił. Lekarz patrzy na niego zdumiony i mówi: - Jak tyś to zrobił? - A to nic trudnego wystarczy że staniesz na parapecie, mocno uwierzysz w siebie i będziesz mocno machał rękami. Lekarz skoczył i oczywiście spadł na ziemię i się zabił, a ten koleś staje ucieszony nad oknem i mówi: - No jak na anioła stróża to kawał ze mnie skurczybyk. |
Autor: | Sebastian [ 14.09.2005, 12:19 ] |
Tytuł: | |
OJ DARIUSZ !!! a teraz ja: Mecz o SUPERPUCHAR, 100 tysięcy ludzi na trybunach. Kibice szaleja, wrzeszcza i ogólnie jest fajno. Wszyscy oczywiscie stoja, wszyscy oprócz jednego faceta, który zamiast patrzec na grę, ostro sie onanizuje, nie zwracajac na nikogo uwagi. W pewnym momencie ktos to zauwaza i zaczyna się przygladac. Potem szturcha drugiego i juz po chwili duza grupa ludzi patrzy na ostro walczacego z "klejnotem" goscia. Kilka minut pozniej caly stadion patrzy juz na faceta, ktory nadal nie wie jakie wzbudza zainteresowanie. Nawet telewizyjne kamery sie na nim skupily. Wreszcie zawodnicy obu druzyn zauwazyli brak dopingu i tez patrza tam gdzie wszyscy. W koncu... - UUUUHHHH! Facet skonczyl, czerwony z wysilku ale szczesliwy... Schowal interes, wyciagnal papierosy i zapalki. W tym momencie widzi, ze caly stadion patrzy w milczeniu na niego. Gosciu zamiera z fajka przy ustach i zapalona zapalka, spoglada powoli wokoł i w koncu mowi ze zrezygnowaniem: - Niieeeee no, kuuuuurwa - nie mowcie, ze tu jarac nie wolno... |
Autor: | Sebastian [ 14.09.2005, 12:22 ] |
Tytuł: | |
i jeszcze jeden : W brydżyka grają sobie dwie pary - mieszane. Gospodarze i Goście. Gospodarze, niestety maja bardzo upierdliwego gnojka. Co chwila 12-letni gówniarz podbiega, trąca w stół, walnie w krzesło - ogólnie - przeszkadza bardzo w grze. A, że jest wychowywany bezstresowo - nikt mu nie strzeli nawet klapsa. Tylko Pani Domu od czasu do czasu rzecze, żeby się uspokoił. Szczyl nic sobie jednak z tego nie robi. Wreszcie wstaje Pan, gość, bierze szczeniaka na bok i cos mu szepce na ucho. Wychodzą z pokoju. Po chwili Gość wraca. Zaczynają grać. Mija godzina, druga, trzecia. Totalny spokój. Goście zbierają się do domu, Pani Domu nie wytrzymuje: - Stefan, kurka, co zrobiłeś, że nasz Damianek się uspokoił? - Nauczyłem go walić konia. |
Autor: | Luls [ 14.09.2005, 13:02 ] |
Tytuł: | |
Druga w nocy - do drzwi Leppera puka narąbany jak bela gość. Endrju otwiera: - (piiiiiiiip) , czego pan chce o tak późnej porze?! - Chccee wstąpić do Samoobrony i to od zaraz - chwiejnym głosem zakomunikował... - Panie, jest druga w nocy, przyjdź pan jutro rano do biura poselskiego to się pan zapiszesz, przynieś pan zdjęcie i nie będzie problemu, ale nie o drugiej w nocy - Nie ma mowy, ja chce teraz i już, od zaraz - zdjęcie mam przy sobie.. - Nie no, ale panie daj pan spokój - tłumaczy się przewodniczący nie mam w domu druków, pieczątek itd. (zapomniał wspomnieć o kłopotach z pisaniem) - przyjdź pan do biura. - Nie ruszę się stad, do rana będę stal a zostanę członkiem Samoobrony .... Przekomarzał się tak bitą godzinę - Endrju zmiękł, wyciągnął z szafki wszystkie niezbędne dokumenty - gość je wypełnił, otrzymał legitymację i zadowolony jak dziecko już miał iść do domu - przewodniczący jednak zatrzymał go i pyta gościa, dlaczego mu tak zależało na wstąpieniu w szeregi Samoobrony... - A bo panie to było tak: Wróciłem wcześniej z delegacji, wchodzę do domu, patrzę, a tu żona na środku pokoju bzyka się z sąsiadem,wchodzę do pokoju córki, a ta ostro zabawia się z dwoma facetami na raz, wpadam do pokoju syna a ten w najlepsze ze swoim kolegą z ławki... Stanąłem na środku pokoju i wrzasnąłem na całe gardło: - TACY JESTEŚCIE, TAK? TO JA WAM K..WA TERAZ WSTYDU NAROBIĘ! |
Autor: | darecki [ 14.09.2005, 13:21 ] |
Tytuł: | |
wiecie co a najlepszy kawal to taki ze wszyscy jada na samoobrone a ona ma calkiem pokazny elektorat hahaha |
Autor: | Luls [ 19.09.2005, 11:42 ] |
Tytuł: | |
podobno kobiety wypadają w nim lepiej niż mężczyźni )))) hmmmmmmmm tylko bez oszustw i ściągania powodzenia! http://www.modestypanel.com/SorSE/ ------------------------------------------------------------- Adwokat: Pani Kowalska, żeby rozwód był z winy męża musimy na niego coś mieć. Czy mąż pije ? Kowalska: Nie, skąd, jakby tylko spróbował... to ja bym mu....! Adwokat: Może nie daje pieniędzy? Kowalska: Nie, absolutnie, oddaje wszystko co do grosza....już by mi tylko schował złotówkę...to ja bym mu.... Adwokat: A może bije Panią ? Kowalska: ......... by tylko rękę podniósł to ja bym go przez okno pogoniła.... Adwokat: A co z wiernością ? Kowalska: O! Tu go mamy! Drugie dziecko nie jest jego! ----------------------------------------------------------------------------------------------- Późny wieczór. Policjanci w radiowozie patrolują dzielnice. W pewnej chwili zauważają kabriolet na parkingu przed komisem samochodowym.W kabriolecie na przednim siedzeniu siedzą dwie dość zaawansowane wiekiem damy. Komis zamknięty, więc sytuacja wygląda podejrzanie. Policjanci podjeżdżają blizej. - Czy panie próbują ukraść ten samochód? - Ależ skąd! Kupiłyśmy go dziś po południu. - Więc dlaczego panie stąd nie odjechały? - Nie potrafimy prowadzić. - To po co paniom samochód. - Bo jeden znajomy nam powiedział, że jak kupimy samochód w tym komisie, to na pewno nas wyruchają. ----------------------------------------------------------------------------------------- Do pracy przy hodowli zwierząt zgłasza się pewien facet. Dyrektor hodowli pyta go co potrafi. - Może zainteresuje pana fakt - odpowiada interesant - że rozumiem mowę zwierząt. - Taa? - pyta zdziwiony dyrektor - to chodzmy do krowek, zobaczymy co pan potrafi. Wchodza do krowek a tu krasula Muuuu! - Co ona powiedziała? - Że daje 10 litrów mleka a wy wpisujecie tylko 4. - O kurde! Ale chodźmy do świnek. Wchodzą do świnek a tu Chron, chron! - A ta co powiedziała? - Ze daje 5 prosiąt a wy wpisujecie 3. - O ja pier... Chodźmy jeszcze do baranów. W drodze przez podwórko mijają kozę a ta Meeeee! - Pan jej nie słucha - szybko mówi dyrektor - to było dawno i byłem wtedy pijany... --------------------- Dlaczego w Rumunii wyginęły łabędzie? - bo Rumuni prędzej dopływali do chleba. --------------------- Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu. Kobieta krzyczy przerażona: - Ale ponuro i ciemno w tym lesie. Bardzo się boję! - A co ja mam powiedzieć ? Będę wracał sam... --------------------- Na szczycie wieżowca stoi facet i chce popełnić samobójstwo. Na dole zebrał się już spory tłum. Jeden z gapiów spogląda na zegarek i mówi: - Jak ten facet nie skoczy za 5 minut to się spóźnię na autobus. --------------------- Janusz Weiss telefonuje do Miriam i mówi: -dzwonię do panipana w bardzo nietypowej sprawie... --------------------- Idzie sobie Krzysztof Ibisz ulica. Nagle podbiega do niego facet i mowi: - Panie Krzysztofie jestem Pana najwiekszym fanem, czy moge zrobic Panu laske? Na to Krzysio: - cenzura nie mam czasu, idz mi stad. (Fan) - Ale prosze, blagam jak tylko chcesz, daj choc raz Ci zrobie W koncu Krzysio sie zgadza, ida w brame i fan zaczyna ciagnac. Ciagnie jakis czas i nie wypuszczajac fajki z dzioba probuje cos powiedziec: - mmmmmm...mmmmmm. Na to Ibisz: zamknij ryja I ciagnij!. Po jakims czasie fan znowu: mmmmm...mmmmm...mmmmm. Wkurwiony Ibisz pyta: No co kurtyzana? Gadaj! A Fan: mmmmmMamy Cie!!!! --------------------- |
Autor: | mjr [ 20.09.2005, 07:25 ] |
Tytuł: | |
Na werandzie siedzą sobie w bujanych fotelach dziadek z babcią. Nagle ni z tego ni z owego babcia wali dziadka w łeb tak, że ten aż spada z werandy prosto w krzaki. Dziadek, wyczołgując się, pyta ze zdumieniem: - A to za co było?! - A za to, że masz małego ptaszka!! Dziadek wgramolił się na werandę, usiadł, i po chwili nagle: łup! babcię w głowę, i tym razem ona ląduje w krzakach. - Hej! A to za co?! - pyta zaskoczona babcia - A za to, że wiesz, że są w różnych rozmiarach.. ---------OooO--------- Żona z mężem w łóżku. Mąż kocha się jak w transie. Ona ma orgazm jeden, drugi, trzeci, czwarty, piąty........ W chwili ekstazy pyta: - Kochanie, co to się dzisiaj z tobą stało? - A, co się miał stać? Zamyśliłem się. ---------OooO--------- Policjant rozwiązuje krzyżówkę. Wstrzymuje się przy haśle: "Największy ptak na trzy litery". Chwilkę myśli, drapie się za uchem, po czym z dumą pisze: ... "MÓJ" |
Autor: | Mr T. [ 20.09.2005, 12:59 ] |
Tytuł: | |
Kiedy pięcioletnia córeczka zaczęła wypytywać mamę o to skąd się wzięła na świecie, ta delikatnie jej opowiedziala .Po paru dniach dziewczynka dalej zafascynownana nowo zdobytą wiedzą pyta mamę: - A więc nasionko tatusia zapładnia jajeczko u mamy i mama nosi dziecko brzuszku? - Właśnie tak to jest, kochanie - odpowiada mama. - Ale jak nasionko dostaje się tam? - pyta córeczka - Czy mamusia je połyka? Mama odpowiada: - Tylko wtedy gdy chce nową sukienkę... Dres po raz pierwszy wyjechał ze swoją Jagną nad morze. Wchodzi na plażę i mówi do żony: - kurtyzana, Jagna, patrz ile tej wody! - kurtyzana, Jagna, patrz jakie piękne drzewa! - O kurtyzana patrz ile tu ludzisków! Podchodzi jakiś kmiotek: - Pan to chyba ze wsi? - Tak, a skąd pan poznał? - No po tej kurwie. - Widzisz, kurtyzana, Jagna, na tobie to się każdy pozna, nawet taki, kurtyzana,kmiotek. Przychodzi lokaj do hrabiego i mówi: - Hrabio, może podam obiad ? - Bez sensu... - To może hrabio pójdziemy na spacer ? - Bez sensu... - No to może opowiem zagadkę ? - Dobra, niech będzie... - Hrabio, co to jest: "owłosione i wchodzi do dziury ?" - łobuz - A nie, bo mysz ! - Mysz ? W cipie ? Bez sensu .. Spotyka się dwóch sąsiadów. Jeden mówi do drugiego: - Słuchaj stary , nie wiem co mam zrobić... - A co się stało? - Mój kot sra mi na dywan.. - Jak to - No sra na dywan, jeździ tyłkiem po podłodze, nie wiem już co mam robić, może ty byś cos poradził.. - Wiesz co, zwiń dywan i oklej podłogę papierem ściernym.. Spotykają się ponownie po dwóch tygodniach.. - No i jak? - pyta pomysłodawca. - O człowieku, fenomenalnie. Jak kocisko rozpędziło się w przedpokoju, to do lodówki już tylko oczy dojechały 80-latek chce sie kochac z zona. - Ale tylko z prezerwatywa, zaznacza zona - Przeciez w twoim wieku nie grozi Ci ciaza, przekonuje maz - Ale salmonella od starych jaj... Jasiu kąpie się z mamą, wskazując na jej łono pyta się: - Mamo, co to jest ? - Szczoteczka - odpowiada mama - Tato ma lepszą bo z uchwytem - rzucił Jaś - Skad wiesz ?! - pyta mama- Widziałem jak sąsiadce czyścił zęby... Trzej mężczyźni opowiadają o narządach płciowych swoich żon i porównują je do miast. Pierwszy mówi: - Wagina mojej żony jest jak Paryż - piękna, zachwyca zwłaszcza nocą. Drugi mówi: - Wagina mojej żony jest jak Londyn - zawsze taka wilgotna. Trzeci: - A wagina mojej żony jest jak Ciechanów. Zapadła cisza. Pozostali dwaj patrzą na niego pytająco, wreszcie jeden nieśmiało się odzywa: - Ciechanów? A właściwie to co masz na myśli? - No dziura... po prostu dziura... Grupka turystow spotyka w tawernie starego pirata. Pirat prawdziwy - drewniana noga, hak zamiast dłoni, przepaska na oku... Chcą żeby opowiedział, jak się nabawił tych urazów, postawili napitek, pirat opowiada: - Dawno temu biłem się z jednym gościem, on mial nóż, ja tylko ręce - chciał mnie zabić, ale ja udusiłem go gołymi rękami, tylko w ostatniej chwili chlasnął mnie nożem po udzie. Powstała duża rana, wdała się gangrena, musieli mi obciąć nogę i zastąpili drewnianą... - Ooooo A hak w ręce? - Biłem się z facetem, miał siekierę, zrzuciłem go w przepaść, ale w ostatniej chwili machnął siekierą i obciął mi rękę... - Oooo No, a oko? - A, to nic takiego, mewa mi nasrała... - No i co, i co? - A nic, to był pierwszy dzień z hakiem... Uczeń stoi przed tablicą, rozwiązuje zadanie - ale męczy się niemiłosiernie. Za bardzo mu to nie idzie, więc co chwilę pluje w ręce i wciera ślinę we włosy. Nauczycielka patrzy ze zdziwieniem pyta się go: - Boguś! Dlaczego na Boga wcierasz ślinę we włosy? - Wczoraj słyszałem jak mamusia mówi tatusiowi... pośliń główkę, zobaczysz, że od razu pójdzie ci lepiej... |
Autor: | Grzesiek [ 22.09.2005, 15:18 ] |
Tytuł: | |
Programista rozmawia ze swoimi przyjaciółmi po fachu: - Wczoraj w nocnym klubie poznałem świetną blondynę! - Och Ty szczęściarzu!!! - Zaprosiłem ją do siebie, wypiliśmy trochę, zacząłem ją dotykać... - I co? I co? - No a ona mówi: "Rozbierz mnie!" - Nie może być!!! - Zdjąłem z niej spódniczkę, potem majteczki, położyłem na stole tuż obok laptopa... - Nie pie...ll !!! Kupiłeś laptopa??? A procesor jaki? |
Autor: | darecki [ 22.09.2005, 16:44 ] |
Tytuł: | |
apropos informatykow Bal przebierancow na Politechnice. Oczywiscie kazdy przebrany, jest zorro, superman, smerfy, alieny.. no i oczywiscie pokazali sie inforamtycy przebrani w maske 255.255.255.0 |
Autor: | wolf [ 02.10.2005, 18:38 ] |
Tytuł: | |
Facetowi zmarla tesciowa. Przychodzi do zakladu w celu zakupienia trumny i mowi: - Sa jakieś trumny byle tanie? Teściowa mi zmarla. - Oczywiscie o np. ta - mowi sprzedawca - za 1000zl ladnie wyszlifowana. Akurat. - Nie, wykluczone. Taniej! - No to ta za 600 zl ladnie olakierowana, nieoszlifowana i troszke bardziej uboga. Moze byc? - Panie za drogo. Taniej, Taaaaniej! - No to jedynie ta 300zl nieoszlifowana, nie lakierowana i bardzo ubogo zdobiona. Klient mysli "bylo 1000 pozniej 600 teraz 300 moze jeszcze taniej bedzie". I mowi: - Panie a taniej nie bedzie? A sprzedawca na to: - Panie kochany przynies pan tesciowa, uchwyty dorobie. |
Autor: | Mr T. [ 03.10.2005, 06:20 ] |
Tytuł: | |
Rzecz dzieje się w szpitalu psychiatrycznym. Od wielu lat przebywa tam Pan Tadek. Pan Tadek nie odezwal sie do nikogo przez ten okres i generalnie zajmuje się patrzeniem w okno. Pewnego letniego popołudnia za oknem pojawia się sie ogrodnik, ktory nawozi grządki z truskawkami. Po godzinie wpatrywania sie w ogrodnika pan Tadek pomalutku wstaje i rusza w strone okna, otwiera je powoli, patrzy na ogrodnika, patrzy na truskawki i wypowiada zdanie: - "A co Pan robi?" Konsternacja. Wszyscy pacjenci i personel zupelnie zszokowani - pan Tadek się odezwal! Ogrodnik odpowiada: - Ja, panie Tadku, nawoze truskawki. Pan Tadek myśli i w koncu: - Co? Ogrodnik: - No ... Posypuję je nawozem. Pan Tadek po namysle: - Co? Ogrodnik: - No... Posypuję truskawki gównem, żeby były lepsze. Pan Tadek myśli: - Aha.... Pan Tadek zamyka pomalu okno i zamyslony wraca na miejsce. Siada i mysli. Po pół godzinie wstaje, podchodzi do okna, otwiera je i mowi: - Wie pan co, ja truskawki posypuję cukrem, żeby były lepsze, ale ja to podobno jestem :censored:. [ Dodano: 2005-10-05, 10:21 ] Małego Abramka wywalili ze szkoły - żydowskiej oczywiście - za brak postępów w nauce i nieposłuszeństwo. Przenieśli do go innej szkoły - też żydowskiej. Po kilku miesiącach i z tej wyleciał z tych samych powodów. Do kolejnej - to samo. Po jakimś czasie w mieście nie zostało ani jednej żydowskiej szkoły, w której by już Abramka nie znali, został więc umieszczony w katolickiej. Po tygodniu dyrektor szkoły wzywa tatę Abramka i oznajmia mu, jakim wspaniałym chłopcem jest Abramek - grzecznym, bystrym i w ogóle] najlepszym uczniem w szkole. Tata po powrocie do domu pyta zbaraniały Abramka: - Abramek, co się z tobą stało? Mówią mi, że jesteś najlepszym uczniem, nie chuliganisz, no wzór cnót. CO ONI Z TOBĄ ZROBILI? - Rozumiesz tato, pierwszego dnia taki pan w czarnym ubraniu zaprowadził mnie do ciemnego pokoju, w którym wisiał jakiś pan przybity do krzyża i powiedział: - "Abramek, to jest Jezus Chrystus. On też był Żydem". I wtedy zrozumiałem, że to nie przelewki. Kawał wędkarski: - Biorą? - Nie bardzo... - Złapał pan coś? - Jednego. - I co pan z nim zrobił? - Wrzuciłem do wody. - Duży był? - Taki jak pan i też mnie wkurwiał. Szefowie największych banków zorganizowali mistrzostwa świata we włamywaniu się do sejfu. Zasada była taka: Reprezentacja kraju ma minutę na włamanie się do sejfu przy zgaszonym świetle. Po minucie zapala się światło, co jest równoznaczne z przegraną. Pierwsi wystartowali Niemcy... mija minuta - nie udało się. Następnie startują Hiszpanie... ta sama sytuacja. Potem Kolejni Holendrzy, Szwedzi, Portugalczycy... nie udaje się nikomu. W końcu startują Polacy... Po minucie pan wciska przycisk, ale światło się nie zapala. Jeden Polak do drugiego: - Rychu mamy tyle kasy, na ch** ci jeszcze ta żarówka? Przychodzi facet z kotem do księdza. - chciałbym ochrzcić kota - co pan! zwierząt się nie chrzci. - ale zapłacę $ 100 000. - to ja go każę przygotować także do Pierwszej Komunii Świętej.... Ksiądz katecheta wzywa rodzica na rozmowę: - Proszę pana! Czy pan wie, że Jasiu nawet nie wie kiedy Chrystus zmarł ? - Oj, proszę księdza! My tak daleko mieszkamy, pod lasem to skąd to mamy wiedzieć. Nawet nie wiedzieliśmy, że Chrystus chorował. |
Autor: | Luls [ 06.10.2005, 08:05 ] |
Tytuł: | |
Prawdziwa rozmowa nagrana na czestotliwosci morskiej alarmowej canal 106 pomiędzy Hiszpanami a Amerykanami w paĽdzierniku, 16 X 1997 roku Hiszpanie: w tle słychać trzaski)...Tu mówi A-853, prosimy zmieńcie kurs o 15 stopni aby unikn±ć kolizji, idziecie wprost na nas, odległo¶ć 25 mil morskich. Amerykanie: (trzaski w tle)...Sugerujemy wam zmianę kursu o 15 stopni na północ, aby unikn±ć kolizji Hiszpanie: Negatywnie...Powtarzamy : zmieńcie swój kurs o 15 stopni na południe, aby unikn±ć zderzenia.... Amerykanie (słychać inny glos) Tu mówi kapitan jednostki morskiej Stanów Zjednoczonych Ameryki, w dalszym ci±gu sugerujemy, zmieńcie swój kurs o 15 stopni na północ, aby unikn±ć kolizji. Hiszpanie: Nie możemy podj±ć takiej decyzji, gdyż nie uważamy jej za słuszn±, ani możliw± w tym momencie!!! Zmieńcie swój kurs o 15 stopni na południe inaczej dojdzie do kolizji...!!!! Amerykanie: TU MÓWI KAPITAN RICHARD JAMES, KTÓRY DOWODZI LOTNISKOWCEM USS LINCOLN, MARYNARKI WOJENNEJ STANÓW ZJEDNOCZONYCH...!!!! DRUGIEGO CO DO WIELKO¦CI OKRĘTU FLOTY AMERYKAŃSKIEJ, JEDNOCZE¦NIE INFORMUJE, ŻE JESTE¦MY ESKORTOWANI PRZEZ 4 OKRĘTY PODWODNE, 6 NISZCZYCIELI I 2 KRˇŻOWNIKI, UDAJEMY SIĘ W KIERUNKU ZATOKI PERSKIEJ W CELU PRZEPROWADZENIA MANEWRÓW.! NIE SUGERUJĘ, JA ŻˇDAM, ABY¦CIE ZMIENILI KURS O 15 STOPNI!!!! W PRZECIWNYM RAZIE BĘDZIEMY MUSIELI PODJˇĆ DZIAŁANIA KONIECZNE ABY ZAGWARANTOWAĆ BEZPIECZEŃSTWO TAK OKRĘTU, JAK ZJEDNOCZONEJ SIŁY TEJ KOALICJI. WY NALEŻYCIE DO PAŃSTWA SPRZYMIERZONEGO, JESTE¦CIE CZŁONKIEM NATO I TEJ KOALICJI...ŻˇDAM STANOWCZO PODPORZˇDKOWANIA I ZMIANY KURSU...!!!! Hiszpanie: TU MÓWI JUAN MANUEL SALAS ALCANTARA, JESTE¦MY WE DWÓCH, ESKORTUJE NAS NASZ PIES, MAMY ZE SOBˇ NASZE JEDZENIE, DWA PIWA I KANARKA, KTÓRY TERAZ ¦PI...MAMY ZA SOBˇ POPARCIE RADIA LA CORUNA I KANAŁU 106 - ALARMÓW MORSKICH...NIE UDAJEMY SIĘ W ŻADNE MIEJSCE I MÓWIMY DO WAS Z LADU STAŁEGO, Z LATARNI MORSKIEJ A-853, Z WYBRZEŻA GALICJI. NIE MAMY ŻADNEJ GÓWNIANEJ INFORMACJI, KTÓRE MIEJSCE ZAJMUJEMY W RANKINGU W¦RÓD HISZPAŃSKICH LATARNI MORSKICH...MOŻECIE PRZEDSIĘWZIˇĆ ¦RODKI NA JAKIE TYLKO WAM PRZYJDZIE OCHOTA, ABY ZAPEWNIĆ BEZPIECZEŃSTWO WASZEGO ZASRANEGO OKRĘTU, KTÓRY ZA CHWILĘ ROZBIJE SIĘ O SKAŁY, DLATEGO RAZ JESZCZE SUGERUJEMY ZMIANĘ KURSU O 15 STOPNI NA POŁUDNIE, ABY UNIKNAĆ KOLIZJI, OK. ?? |
Autor: | Mr T. [ 06.10.2005, 12:26 ] |
Tytuł: | |
wpisy do dzienniczków: "Rysuje trumny na marginesach, twierdzac, ze zaklada przyszkolny zaklad pogrzebowy, a ja moge byc pierwszym klientem." "Mariusz narysowal w zeszycie do niemieckiego czlonek meski i wmawia nauczycielce, ze to sw. Mikolaj." "Córka bezczesci eksponaty w pracowni biologicznej, wkladajac cietrzewiowi w dziób papierosa." "Odmówil odpowiedzi na lekcji polskiego, twierdzac, ze postmodernizm gwalci jego poczucie estetyki." "Wyslany z gabka wrócil z wiadrem i szmata." "Uczen na lekcji krzyczy: nie ma seksu bez pumeksu!." "Podtapia kolege na basenie twierdzac, ze tamten ma skrzela i sobie poradzi." "Meska czesc klasy odmówila wyciagniecia fletów." "Po kichnieciu nauczycielki, Mateusz krzyknal - cytuje: "Zeby Ci ryja nie urwalo"" "Uczennica Justyna C. podrzuca lawke pod sufit, a kiedy ta z wielkim impetem uderzyla o ziemie krzyczy "O kurtyzana ale jeblo." |
Autor: | Luls [ 07.10.2005, 20:54 ] |
Tytuł: | |
Płynie Prosiaczek z Puchatkiem łódką po jeziorze. Słonko świeci, cieplutko, zero wiatru, błękitne niebo, ptaszki ćwierkają, kwiatki na brzegu kwitną - jednym słowem aż chce się żyć. Nagle JEB! Puchatek wali Prosiaczka w pysk. Prosiaczek leżąc na dnie łódeczki skamle przez wybite zęby : - Sa so?! Sa so?! A Puchatek odpowiada z szyderczo-sadystycznym uśmiechem na twarzy: - A bo coś kurtyzana za pięknie było !!! [ Dodano: 2005-10-12, 09:04 ] Podobno autentyk > Do warsztatu wjezdza laweta a na niej rozbite Cinqecento (chyba tak to > sie pisze w dalszej czesci bede pisac CQ) wyraznie widac ze wpasowalo > sie w drzewo z lawety wysiada kierowca i kobieta (kolor wlosow raczej > jasny). Zaczyan sie rozmowa Wlasciciel Warszatatu: Co sie stalo? > Kobieta: to co widac samochod rozbity > Wlasciciel Warszatatu: a Pani nic sie nie stalo > Kobieta: Nie > Wlasciciel Warszatatu:A co sie wydarzylo > Kobieta: Samochod mi sie zepsul > Wlasciciel Warszatatu: chyba raczej go Pani rozbila > Kobieta: Nie Nie jechalam do kolezanki kiedy samochod sie zespul, > poprostu stanal. wiec zadzwonilam do kolezanki > Ona przyjechala swoim fiatem Punto, Nic nie udalo sie zrobic wiec > postanowilysmy holowac samochod do warsztatu > Wlasciciel Warszatatu: Tak TAk slucham PAnia > Kobieta: Jakos sobie poradzilysmy z tymi wkrecanymi hakami, > plastikowymi > oslonkami, dziwnymi karabinczykami przy lince holowniczej. No i kiedy > hol juz byl zaczepiony WSIADLYSMY OBYDWIE DO FIATA PUNTO i > ruszylysmy > Wlasciciel Warszatatu: (prawie zgon ze smiechu) > Kobieta: no i na łuku moj Fiacik nie skrecil tylko wylecial z zakretu i uderzyl w drzewo |
Strona 4 z 163 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |