Obejrzyjcie sobie te filmiki a potem proszę o komentarze
http://www.funiaste.net/kiepowcy/

taa szkoda ze takie filmy nie trafiaja jednak do "kierowcow"...
ile to razy na drodze spotyka :
nieuzywa kierunkow bo po co ...on ma honde, vectre, c5, audi...
wysepka?? jak nie jest zrobiona z kraweznikow to mozna po niej jezdzic...
wyprzedza mnie skoda?? oo nie!! nie dam sie jej...
droga jest moja!! kazdego co jedzie wolniej trzeba pospieszyc swiatlami.. a co bedzie jechal zgodnie z przepisami...musi zap@#$%^.
zajezdzanie - no co.. musiales sie wcisnac!!
po prostu bycie wsiowym chamem to domena wiekszosci facetow w super furkach...
teraz opisze sytuacje jaka mi sie przydazyla wczoraj..
jade z moja lepsza polowa nazakupy do miasta, jedno z wielu skrzyzowan, czerwone no to sobie stoje spokojnie...zapala sie zielone, nie zdarzylem dobrze ruszyc a gosc w BMW 3xx (taka mala) czarna oczywiscie..min 16letnia zaczyna trabic, pospieszac mnie :]
sam nie uzywam klaksonu na slimakow.. po prostu mam gaz i miejsce to wyprzedzam...no ale ludzie w BMW nie mysla...zatem zrobilem mu jazde przepisowa :]
50km/h po miescie - gosc na zderzaku...a ja nie przejmujac sie i z determinacja jade swoje.. widze ludzie zblizaja sie do przejscia... to ja hamuje i puszczam pieszych :] KURTURARNY KIEROWCA ..gosc widze ze zaczyna mieknac..jechalismy tak cala towarowa az do pl. zawiszy ;] gosc widzialem byl uradowany aha najlepsze - jechalem lewym skrajnym pasem, wszyscy na prawych pasach jechali szybciej.. BMW nie mialo mozliwosci mnie wyprzedzic a czekalem na jakis ruch z jego strony.... poganiacza mialem juz przyszykowanego aha dodam.. jak to goscie w BMW ONI PASOWNIE UZYWAJA nie potrzebuja - prozni i tak sie nic zlego nie stanie..

Przerażające

Co do pasów - moja luba twierdziła że nie warto zapinać pasów w mieście. Ciężko mi było jej przetłumaczyć dlaczego warto je zapinać i mim o kilkukrotnych usilnych namów z mojej strony ona dalej swoje No to miała pecha i trafiła na mój cięższy dzień Wtedy jeździłem jeszcze kaszlakiem (czytaj Fiat 126p) ale hamulce miałem żyleta . No i pech chciał że akurat dziecko wybiegło na ulicę (30 km/h jechałem) pedał w podłogę, auto w miejscu stanęło a moje kochanie wyrżnęło głową w tapicerkę (dobrze że miękka - wersja po FL). Od tej pory jak ktokolwiek wsiada do auta to ona jak strażnik teksasu pilnuje żeby miał zapięte pasy. Wniosek: czasami człowiek musi się nauczyć na własnej skórze, niestety może to być ostatni raz

Uważam że takie filmy powinny być wyświetlane podczas każdych zajęć na kursie prawa jazdy. Ci co nie mają wystarczającej wyobraźni może jak zobaczą na filmie efekty bezmyślności w przyszłości będą nieco bardziej odpowiedzialni.
Późnym wieczorem w TV też nie zaszkodzi - tak dla przypomnienia...

Za rok dany delikwent już by nic nie pamiętał.

Nie ma sposobu na kiepowców takich jak ten którego ostatni spotkałem:

Droga nr 2 Konin Warszawa godzina ok 01:30 Ponieważ był w ciągu dnia zakaz wszystkie Tiry wyjechały na trasę. Przez Cb- Radio trąbią że co chwila jakieś wypadki. Jade spokojnie za kolegą w Trucku (podwójna ciągła, zakręt pod górkę, z naprzeciwka sznurek Tirów) a tu nagle jakiś debil w białej Astrze z anteną na dachu (czyli musiał słyszeć co się dzieje na drodze) za wyprzedzanie się bierze (podwójna ciągła, zakręt pod górkę, z naprzeciwka sznurek Tirów). Na całe szczęście zdążyłem krzyknąć do kolegów żeby uważali i zdążyli zrobić troche miejsca a poza tym to się dogadali potraktowali go tak jak powinni (urwane obydwa lusterka)

Dlatego napisałem że i dla przypomnienia w TV



I dlatego że debili mamy całą masę to lepiej się od razu poddać?!

A nawet jeśli po roku zapomni to jest szansa że przynajmniej przez rok (pół roku / miesiąc) będzie jeździł bezpieczniej.
Może to i utopia, ale część matołów jest owszem niereformowalna i z nimi jest większy problem, ale część ludzi - zwłaszcza młodych kierowców ma ograniczoną wyobraźnie i nie mając nigdy do czynienia z taką czy inną sytuacją nie jest w stanie sobie wyobrazić konsekwencji.
Być może zobaczywszy filmy tego typu lub prawdziwe fotki z wypadków zaczną nieco inaczej patrzeć na świat.
Po prostu trzeba im to uświadomić skoro sami nie potrafią.
Niech tylko 10% z nich skorzysta z takiej lekcji to i tak lepszy rydz niż nic.

Tylko weżmy pod uwagę że każdy psioczy na innych kierowców, a sam też nie jest do końca w porządku i każdy przekracza przepisy. Ja nie powiem, prawko mam prawie 9 miesięcy, ponad 30tys. za sobą i nie jeżdzę zgodnie z przepisami, chodzi mi tu głównie o prędkość, ale czasem wyhaczę ciągłą, ostatnio nawet poleciałem wysepką, ale to jednorazowy wybryk. Raz człowiek ma lepszy dzień raz gorszy, ostatnio stałem na chodniku i nie spojrzałem w lusterko no i wyjechałem panu w aucie Kia. Co prawda zaczął trąbić jak się zatrzymał a ja już ruszałem, zresztą ja byłem po 8 godzinach w aucie, choć to w żadnym wypadku mnie nie usprawiedliwia. Różnie to bywa, niekiedy coś robię świadomie niekiedy po prostu brakuje koncentracji, ale dziś jak koleś w Volvo jechał z rodziną nad morze i poszedł na podwójnej ciągłej i na zakręcie wyprzedzał inną osobówkę to zdziczałem. Gdyby coś wyjechało zza zakrętu to byłoby nieciekawie. Dalej leciał ok 120km/h więc go wyprzedziłem. W końcu to ja jestem ten młody, zły i niebezpieczny. Oprócz tego jak pisałem kiedyś: nie jeżdzę po alkoholu wyprzedzam tylko jak mam jasną sytuacje itp. Do tego mam manię wpuszczania innych, zjeżdzania, po proostu współpracuje z innymi na drodze co by pomóc upłynnić ruch, między innymi po to kupiłem CB. Nie tylko służy mi jako antyradar ale też jako środek komunikacji z innymi użytkownikami. Przykład z wczoraj: Spory ruch zrobił się korek osobówek, wyjeżdzam za zakręt leci TIR, więc mu na radyjku krzyknąłem żeby uważał. Naturalnie podziękował, nie wiem może gdyby nie ja to musiałby gwałtownie hamować, bo widocznośc tam jest naprawdę słaba, nie wiem dla mnie najważniejsza jest satysfakcja że komuś pomogłem. Jak wracałem to dojechałęm do kilku aut, patrze wolne więc wyprzedzam, jak to mam w zwyczaju długimi migam co by mi nikt nie wyskoczył, ale jak zaczynam wyprzedzać to mi Volvo wyjeżdza i spycha na pobocze (ciemno było), a gdyby ktoś szedł?? Nie miał bym szans, Drajwera Volvo solidnie obtrąbiłem, rozumiem komus się błąd zdaża ale czy naprawdę w nocy nie widać w lusteku świateł?? Kończę moje bzdurne wywody.

Ja już pisałem nie raz na ten temat na forum.
Niedawno moja koleżanka zginęła w wypadku.
Ja sam spędziłem kilka tygodni w domu po wstrząśnieniu mózgu.

Jeżeli ktoś jest rozsądny to jeździ rozsądnie.
Głupiemu to film nie pomorze, bo nadal będzie jeździł jak idiota, przekonany, że jest genialnym kierowcą, mu się to nie przytrafi, jest nieśmiertelny.

dokladnie gdy ktos sam czegos nie doswiadzcy to sie nigdy nie nauczy

Czyn drugiemu co tobie nie mile.
oto motto niektörych naszych kierowcöw.
Pozdrowienia z KÖLN

pozdrufka dla KOLN

http://wiadomosci.o2.pl/?s=512&t=7053

Przyznawać się do której grupy należycie

Ja w kilku się znajduje Zimny łokieć, ale z zamkniętymi szybami, spokojny lans , Z dresiarza mam to że jak nie ma miejsca to parkuje gdzie się da , ale nie na miejscach inwalidów, czasem dwupołożeniowiec, ogólnie to Pan samochodzik i poczatkujący Tirowiec bo zacząłem kurs C i CE.

Generalnie podobnie jak u mnie i wszystko zależy od nastroju

przed zamieszkaniem w Warszawie - Pan Kapelusznik

Po dwóch dniach jazdy po W-wie zdecydowanie dwupołożeniowiec