FABIACLUB.PL
http://fabiaclub.pl/forum-pl/

Jam jest pan(i), ja w odwłoku mam przechodniów
http://fabiaclub.pl/forum-pl/viewtopic.php?f=7&t=21426
Strona 1 z 2

Autor:  weuek [ 05.12.2014, 15:41 ]
Tytuł:  Jam jest pan(i), ja w odwłoku mam przechodniów

Już n-ny raz jestem świadkiem tej sytuacji i jakoś poczułem, że muszę się podzielić moim obrzydzeniem, złością i pogardą dla pewnego zachowania.
Stoi przy pasach babeczka w wieku mocno dojrzałym, nie ma świateł na przejściu, więc boi się wymusić pierwszeństwo, bo jej aparat ruchu jest niezbyt żwawy (wiedzę tą czerpię z tego, co stało się później). Zatrzymuję się, żeby sobie przeszła. Ale z drugiej strony pierwszy, drugi, trzeci kierowca nie zauważają tej babeczki i tylko ja sobie tak stoję jak palant "tamując wielce ważny ruch kołowy, bez kontynuacji którego ziemia przestałaby się kręcić". Nikogo nie zastanawia po co ja tak przed przejściem czekam?
Niedawno naliczyłem takich "niemaczyczasu" aż 6 sztuk-dopiero siódmy się zatrzymał. I babeczka potrzebowała dobre 10 sekund żeby pokonać jezdnię dwupasmową. W godzinach spędu ważnych zmotoryzowanych-ucywilizowanych na żarcie do chołpy stałaby tak do usranej śmierci...
Wnerwia mnie to niemożebnie, bo jakoś tak mi się wydaje, że niektórzy to nawet nie mają takiej opcji w swoim systemie (nie)kumacji świata żeby się w takiej sytuacji zatrzymać (tak jak większość kobiet nie podejrzewa nawet, że to można kogoś wpuścić z własnej woli z podporządkowanej). Świadomie czy nie, ale jednak homo homini lupus est :-(.

Autor:  kros [ 05.12.2014, 16:18 ]
Tytuł:  Re: Jam jest pan(i), ja w odwłoku mam przechodniów

Wilkiem jest, a czasami głupią owcą lub durnym baranem. Jednak na Śląsku coraz częściej obserwuję w narodzie ludzkie odruchy. Oczywiście trafiają się lupusy, których zachowanie wyzwala tylko chęć bezradnego wycia do księżyca, na szczęście coraz rzadziej. Naprawdę. Ludzie puszczają pieszych czekających przed przejściem, również gdy właśnie skręcili na skrzyżowaniu nawet wtedy gdy nie ma świateł. Samochody z przeciwka w opisanej przez Ciebie sytuacji również zachowują się odmiennie od tego o czym mówisz. Nie koniecznie pierwszy, bo wiesz jak jest, nie zawsze niestety mają oczy dookoła głowy, no i nie nie zawsze można bezpiecznie stanąć jak wrytym (ja też zanim zatrzymam się przed przejściem patrzę we wsteczne lustro) i niestety czasami ze strachu o spoilerek odpuszczam i nie zatrzymuję się aby nie zrobić tego zbyt gwałtownie.
Inne spostrzeżenie moje jest następujące. W dużych aglomeracjach ludzie zaczęli rozumieć że im mniej będą sobie lupusować tym będą mieli mniej siwych włosów i szybciej dojadą na miejsce, neutralizacja korków, nieblokowanie skrzyżowań, jazda na suwak itp. itd.
Niestety w wielu miejscach jeszcze ta refleksja nie nastąpiła.

Jest jeszcze jedna rzecz o której chciałem wspomnieć. Coraz częściej przepuszczeni przechodnie mówią bezgłośnie "dziekuję", lub puszczą uśmiech, a rano facet w średnim wieku pokazał mi tak :good:

Autor:  weuek [ 05.12.2014, 16:28 ]
Tytuł:  Re: Jam jest pan(i), ja w odwłoku mam przechodniów

kros napisał(a):
Niestety w wielu miejscach jeszcze ta refleksja nie nastąpiła.

Na przykład u mnie na prowincji :oops: .
kros napisał(a):
Coraz częściej przepuszczeni przechodnie mówią bezgłośnie "dziekuję", lub puszczą uśmiech, a rano facet w średnim wieku pokazał mi tak :good:

O tak! Widziałem to wielokrotnie. Ale to przepuszczenie to im się przecież normalnie należy.

Ja mam jeszcze taką osobistą preferencję, że zawsze przepuszczam osoby czekające z psem. Może dlatego, że mój jest w takiej sytuacji bardzo niecierpliwy.

Autor:  maciekmpl [ 05.12.2014, 16:56 ]
Tytuł:  Re: Jam jest pan(i), ja w odwłoku mam przechodniów

kros napisał(a):


Niestety w wielu miejscach jeszcze ta refleksja nie nastąpiła.



Kielce, w mniejszym stopniu mój rodzinny Lublin :-(

Z drugiej strony, denerwują mnie też piesi, którzy usiłują za wszelką cenę przejść przed jedynym jadącym samochodem. I nie chodzi mi o boczne uliczki, gdzie ruch odbywa się w żółwim tempie, tylko o ruchliwe ulice. Wiem, że mają pierwszeństwo, ale....

M

Autor:  kros [ 05.12.2014, 17:29 ]
Tytuł:  Re: Jam jest pan(i), ja w odwłoku mam przechodniów

weuek napisał(a):
Na przykład u mnie na prowincji

Nie tylko, zależność jest również taka, że im większe miasto, większe korki i większa chęć ludzi ucieczki do normalności tym szybciej ta refleksja nadchodzi*1, oczywiście wyłączając przypadki kliniczne*2
weuek napisał(a):
Widziałem to wielokrotnie. Ale to przepuszczenie to im się przecież normalnie należy.

Oczywiście widziałeś, jak pewnie większość ludzi z naszym podejściem do pieszych, wszak ludzie w tym i kierowcy i przechodnie zrozumieli że życzliwość popłaca*1, są w szoku że ktoś się zatrzymał*2
weuek napisał(a):
Ja mam jeszcze taką osobistą preferencję

Ja też, ładne kobiety :mrgreen:
maciekmpl napisał(a):
enerwują mnie też piesi, którzy usiłują za wszelką cenę przejść przed jedynym jadącym samochodem

Prawda. Ale to chyba też domena tej części narodu spod przypisu nr2.
W Rybniku nie tak dawno kuśtyka dziadek z babcią, ze 25 m od przejścia. Na ulicy ja sam jedyny. Jak mnie dziadek zobaczył to wyrwał do przodu szarpiąc się spod babcinej ręki próbującej go powstrzymać. Ja po hamulcach że abs zachrobotał, bo inaczej dziadek na przejściu pacnął by mi okularami w boczne drzwi i to pewnie tylne. Stoję zderzakiem na granicy pasów a ten stoi przedemną i wygraża mi laską przez dobrą chwilę, zanim babcia doczłapała i zawinęła go znów pod swoją kontrolę. ech...
W większych miastach może tacy juz zginęli pod kołami bodź co bądź szybciej jeżdżących samochodów, albo nie mają tyle odwagi żeby ryzykować :)

Autor:  szczepix [ 05.12.2014, 18:31 ]
Tytuł:  Re: Jam jest pan(i), ja w odwłoku mam przechodniów

Byłem świadkiem jak dziecko chciało przejść przez pasy gdzie nie było sygnalizacji. Jeden gościu się zatrzymał, a z przeciwnej strony przejechało kilka aut. Gość nie wytrzymał przejechał przez pasy i stanął w poprzek na środku drogi żeby dziecko mogło przejść, to jeszcze gościa strąbili. Ręce opadają. Kultura na polskich drogach dopiero raczkuje. :cry:

Autor:  maciekmpl [ 05.12.2014, 21:48 ]
Tytuł:  Re: Jam jest pan(i), ja w odwłoku mam przechodniów

U ruskich "bojewyje pieszechody " (bojowi piesi) czynnie walczą o swoje prawa :-) https://www.youtube.com/watch?v=uJHwNlgFZDI

M

Autor:  psychorap [ 05.12.2014, 21:56 ]
Tytuł:  Re: Jam jest pan(i), ja w odwłoku mam przechodniów

szczepix napisał(a):
Byłem świadkiem jak dziecko chciało przejść przez pasy gdzie nie było sygnalizacji. Jeden gościu się zatrzymał, a z przeciwnej strony przejechało kilka aut. Gość nie wytrzymał przejechał przez pasy i stanął w poprzek na środku drogi żeby dziecko mogło przejść, to jeszcze gościa strąbili. Ręce opadają. Kultura na polskich drogach dopiero raczkuje. :cry:

tez się z tym spotkałem z reszta sam tez tak zrobiłem ;) na szczęście nikt nie trąbił bo mogbym nie wytrzymać. zaczynam coraz poważniej myslec o rejestratorze jazdy (który mam ale nie używam) żeby zacząć uzywac.

weuek ma racje, można się zagotować. zatrzymasz się, chcesz puscic pieszego i uj..debile jada.. nic na to nie poradzimy.
to powinno być karane ze jak jeden się zatrzyma, a z przeciwka dalej jada.

Autor:  koleś [ 06.12.2014, 01:19 ]
Tytuł:  Re: Jam jest pan(i), ja w odwłoku mam przechodniów

weuek napisał(a):
Zatrzymuję się, żeby sobie przeszła. Ale z drugiej strony pierwszy, drugi, trzeci kierowca nie zauważają tej babeczki i tylko ja sobie tak stoję jak palant "tamując wielce ważny ruch kołowy, bez kontynuacji którego ziemia przestałaby się kręcić". Nikogo nie zastanawia po co ja tak przed przejściem czekam?


Mam tak samo jak Ty. Widzę pieszego to się zatrzymuję ale od razu mrugam długimi jadącym z naprzeciwka, żeby się któryś zatrzymał. Dość często się zdarza, ze reakcja jest natychmiastowa choć bywa i tak, że kilku to nie wzruszy. Zdarza się, ze stojący za mną trąbi ale to olewam totalnie.

Brawo chłopaki :D Cieszę się, że nie jestem sam.

Autor:  malutkiz [ 06.12.2014, 07:14 ]
Tytuł:  Re: Odp: Jam jest pan(i), ja w odwłoku mam przechodniów

Rok temu zaliczyłem pierwszą w życiu stłuczkę i to poniekąd przez babcie. Idzie kobieta o czterech nogach (kule miała ) i z marszu mi na pasy. Całe jej szczęście że jechałem wolno i udało mi się wychamowac. Jednak audi a3 za mną nie zdążyło. Siła była na tyle duża że popchnelo autobus (peugeot 807) którym jechałem o kilka metrów do przodu. Na szczęście babcia była już na drugiej stronie. Rezultat taki ze ja miałem uraz kręgosłupa, auto szefa rozwalony zderzak i tygodniowe audi rozwalony przód. Najlepszy był i tak komentarz babki co mi wjechała: no i co Pan narobił...

Autor:  weuek [ 06.12.2014, 07:33 ]
Tytuł:  Re: Odp: Jam jest pan(i), ja w odwłoku mam przechodniów

malutkiz napisał(a):
Najlepszy był i tak komentarz babki co mi wjechała: no i co Pan narobił...


Bo to pewnie z kategorii tych, co nie wyobrażają sobie, że w mieście może wystąpić konieczność nagłego zatrzymania się. Reakcje na gorąco bywają kuriozalne. Dziadek, który mi wjechał w bok włączając się do ruchu z bramy własnego domu wymamrotał po stłuczce, że światła mi słabo widać (moja prędkość była ze 30 km/h). Chyba wtedy, pod wpływem stresu, włącza się ludziom automatycznie taka spychologia.

Autor:  psychorap [ 06.12.2014, 08:25 ]
Tytuł:  Re: Jam jest pan(i), ja w odwłoku mam przechodniów

a jak ludzie/kierowcy nie patrza na znaki :roll: wyjeżdżał mi z podporządkowanej (z prawej) kolunio i mnie strabil ze wymusiłem mu :lol:
miał pecha bo zmienila się organizacja ruchu i nie było już tam równorzędne skrzyżowanie. jechal na pamięć. jeszcze się pultał jak jeżdżę.

inny przykład (to pewnie na codzien i wy macie), rondo 2-pasmowe. skrecam z zewnętrznego pasa w prawo obok mnie z wewnętrznego w ten sam zjazd inne auto i oczywiście mnie strabil i wymachiwal lapami. zjazd był z jednym pasem.

Autor:  FSO [ 06.12.2014, 20:56 ]
Tytuł:  Re: Jam jest pan(i), ja w odwłoku mam przechodniów

weuek: nie pamiętam kto gdzie publikował na necie stłuczkę walca bodajże z koparką samobieżną albo podobną rakietą, z komentarzem: "Panie to był moment"...
Sam nie jestem bez winy - zdarzyło mi się wjechać w różne osoby - najczęściej nieuwaga albo zbytnie zmęczenie, co na jedno zresztą wychodzi, ale może jestem dziwny, lecz wydaje mi się, że im nowsze i bardziej nabuzerowane elektroniką i wszelkimi systemami auta tym mniejszą uwagę kierowcy poświęcają na obserwowanie tego co się wokół nich dzieje...

Autor:  weuek [ 06.12.2014, 22:56 ]
Tytuł:  Re: Jam jest pan(i), ja w odwłoku mam przechodniów

FSO[/b], to rzeczywiście tylko ci się wydaje. Nie jesteś dziwny, wręcz przeciwnie-lemingowsko/mugolsko/stereotypowo podchodzisz do sprawy ;-).

Autor:  Artur_jaw [ 06.12.2014, 23:32 ]
Tytuł:  Re: Jam jest pan(i), ja w odwłoku mam przechodniów

kurcze od kąt pojawił się temat zaczałem większą uwagę zwracać włąsnie na zachowanie na pasach, i wydaje mi się że chyba nie jest tak źle , mało tego dziś sam się zdziwiłem , dojeżdżając do pasów , po mojej stronie przechodnie, ja mam jeszcze kawałek - nawet za wcześnie żeby hamować , a tu jadący z naprzeciwka się zatrzymał i "delikatnie" mrugnął długimi, więc może jeszcze jest szansa dla naszych kierowców. ogólnie myślę że nie jest tak źle jakby się wydawało , oczywiście są buraki , ale jak w każdej dziedzinie , choć myślę że generalnie chyba niektórzy trochę przesadzają , choć może to właśnie przez to co już padło w temacie ... duże skupiska ludzkie wymagają troszkę innego zachowania niż jakieś mniejsze miejscowości ...

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/