Mi, bo nie jest w kombi.

No dobra, ale dalej nie wiem ile jest tu RS-ek

Darecki ty to jesteś gość
a tak w ogóle

[ Dodano: 2006-06-23, 10:07 ]

No ja oczywiście mam RSkę...





































.....na plakacie w pokoju

Czyli rozumiem, że przez 3 tygodnie auto stało jako democar i stąd się wziął ten rabacik? Ale było jeżdżone? Czy tylko stało?

Ja zrozumiałem że stało bo tyle czasu trwały formalności związane z zakupem (leasingiem).

też tak myślałem na początku. Ale gdyby jeździło za democar to uzasadniałoby taki upuścik

Upusty można zawsze wyciągnąć, to tylko kwestia zagadania i zorientowania się w sytuacji. A z drugiej strony czy ktoś z was wie jaka jest marża dealera na fabii??? Nie chcę nikogo bronić, ale gadałem ze swoim i powiedział, że średnio jest to 1-3 % (zaznaczam, że na fabii, nie octavii i superbie itp.), czyli żadna rewelacja jeśli masz opłacić też z tego czynsz, pracowników, podatki itp. Ale okazje się też zdarzają, jak byłem ostatnio to superba 1.9/130 z 112 000 mieli przecenionego na 90 000 - stał na salonie miesiąc, nie jeżdzony, ogólnie nówka. Ilośc rabatów jakie dostaną z centrali zależy m.in. od ilości sprzedanych modeli, a w tamtym miesiącu na superba nie mieli jeszcze żadnego zamówienia, więc woleli dołożyć niż tracić rabaty...
Ale mimo wszystko gratki Gobla za umiejętności negocjacyjne...

Rybeusz mi sie wydaje ze pierdziela... sciemnial jak nic ze taka mala marze maja...
mi sie wydaje ze oni kupuja po tych cenamch co my ale bez VATu.. a spylaja nam liczac po raz drugi VAT...
Bo jakby mialo tak byc ze sprzedaje samochody i ma z tego g.. a nie pieniadze to by przezucili sie tylko na ASO a nie na dilerke :]...
Zreszta kiedys siora chciala kupic fiacika.. gosc mowil jej ze marza ma 20% i moze jej dac 10% upustu...a bylo to niby po znajomosci...

Trzeba jeszcze pamiętać że taki salon przeważnie ma od razu ASO i własnie na częściach najwięcej kasy trzepią i naprawach.

Tere fere kuku.
Myślę, że tego superba sprzedawali z zerową lub tak jak mówisz 1 % marżą.
Utrzymanie nawet małego salonu + ASO to miesięczny koszt 200.000 zł (estymowany)
Pensje pracowników, kredyt na rozkręcenie działalności, opłaty etc.
Zakładając, że połowę przychodów generuje serwis, to musimy pokryć 100.000 zł

Biorąc pod uwagę marżę i średnią cenę samochodu na poziomie 45.000 zł, na samochodzie zarabiają 450 zł. Myślisz, że miesięcznie sprzedają ponad 200 samochodów ?

Jeżeli kupiłeś za tyle NOWĄ RSkę, to znaczy że dealer dołożył do tego ze swojej kieszeni jakieś 10 tysięcy złotych...

[ Dodano: 2006-06-24, 19:58 ]


Moim zdaniem 65-68 tysięcy za nową rskę to dobra cena. Szczególnie jeśli porówna się ją z konkurencją w klasie hot-hatchy.

[ Dodano: 2006-06-24, 20:13 ]


Ja za swoją rs (plus kilka drobiazgów) zapłaciłem 68, więc marża jest na pewno wyższa niż 3%...

Wszyscy w salonach mówią, że marże mają minimalne (praktycznie działalność charytatywna ) Jednak jak kupowałem swoją fabcię za 45 tysiecy to przy targowaniu się o gratisy sprzedawca najpierw policzył na kompie marżę dla salonu. Tak się złozyło że przez chwilę widzialem jego wyliczenia wyszło... 8 tysięcy
RS za 55 tys.? nawet bym się nie zastanawiał

P.S. Fabia-marża salonu-marża fabryki-VAT=?????

Importer kupuje samochód w fabryce, sprowadza do polski, płaci VAT, akcyzę a czasem i cło.
Potem sprzedaje ja dealerowi, dorzucając marżę, vat i korygując akcyzę.
Potem dealer sprzedaje ją klientowi, dorzucając marżę, vat i korygując akcyzę.

Tak więc kupując samochód za 40.000 kupiłeś towar który tak naprawdę jest wart 20.000 zł.
Pozostałe pieniądze to zarobek producenta, dystrubutora, dealera i państwa polskiego.

Słuchajcie, z tymi upustami można nieźle zadziałać, tylko trzeba trafić w czas i okazję. Rozmawiałem ostatnio z głupia frant u dealera VW w Poznaniu o Golfie z silnikiem 1.4 TSI. Mają go w cenniku od wersji Comfortline za 75 patyków. Ale tych samochodów jak na razie sprzedaje się mało. Kulczyk Tradex nie kupił takich fur do jazd testowych (czyli nie można sobie pojeździć tym, Golfem GTI czy R32). Podsunąłem myśl typu: zamawiam taki wóz, dealer ma go powiedzmy przez miesiąc na salonie, a ja go potem odkupuję. Na takim biznesie mógłbym sporo skorzystać jeśli chodzi o cenę i wyposażenie, bo okazuje się że teraz mają jakąś limitowaną serię Q. Tak więc jest to możliwe w pojedynczych przypadkach. Dealer potraktuje ewentualną dopłatę do samochodu jako koszty marketingu, a klient ma tańszą furę i wszyscy są happy.

a najbardziej hepi są ludzie którzy jeździli tym na testach... nie chciałbym kupić takiego auta....