Prawie codziennie zastaję w pracy podobną sytuację (srebrna skodzina zaparkowana jako ostatnia):







Gdy wklejam swoją skodzinę pomiędzy tak stojące auta, to czasem się ich właściciele oburzają, bo muszą od pasażera wsiadać. A robię to z premedytacją (efekt taki, że jedna pani już tu nie parkuje).

Czy u was kierowcy mają podobnie "marnotrawne" zwyczaje?

zauważyłem to tylko przy "droższych" samochodach, parkują tak żeby nikt im drzwi nie obił
z drugiej strony - normy (?) określają albo projektant/architekt fajtłapa ile samochodów ma się zmieścić na danym obszarze i wtedy są takie kwiatki...

od kierowców też dużo zależy... ale na to wpływu nie mamy.

Oj niestety tak..
Najbardziej mnie wkurza sytuacja u mnie pod blokiem
Bardzo osiedlowa uliczka, tam nawet wystawiony tył na rogu uliczki nikomu nie ma prawa przeszkadzać i tak się tam skośnie parkuję..
w tej sytuacji spokojnie by tam dwa auta zaparkowały.. Ale nie.. ktoś z tego auta musi inaczej niż wszyscy

Jeszcze jest tak, że jak już tak ktoś stanie, to samochody się zmieniają ale każdy następny staje tak jak ten Cienias.. Aż wkońcu ktoś stanie skośnie i potem dłuższy czas używane są dwa miejsca..
Już pominę fakt, że bywa też tak jak zaprezentowałeś weuek. Czasem miejsc ubywa bo któryś stanął na dwóch i tworzy miejsca na motocykle
Ale do tej Astry z drugiego foto to się przykleileś

Mi się podobało jak ostatnio na parking jakiś wjechałem i były tabliczki przed autem "środek miejsca"
Wtedy są mniejsze szanse, że przy tak nieoznakowanym placy każdy staje jak chce
Przydałaby się inwestycja w takie tabliczki i wtedy bez oporów można zarzucać "marnotrawne zwyczaje"

Chociaż chyba bardziej mnie denerwuje stawanie na trawie i jak widać rozjeżdzanie jej na błoto :/ Wiem, że mogłoby to być miejsce wykorzystane na miejsca parkingowe.. ale to już nie mnie o tym decydować.
Chociaż lece czasem z zakupami kilkaset metrów choć tam jest "wolne" to do głowy by mi nie przyszło by tam wpakować auto

Widzę, że takie parkowanie to powszechne zjawisko w każdej części Polski

U mnie pod blokiem tylko płeć piękna ma problem w zmieszczeniu się pomiędzy pasami, zawsze stają na 2 miejsach lub lekko ponad 1 i wtedy ani wsiąść ani wysiąść

A mnie się wydaje, że o beznadziejnym parkowaniu wcale nie decydują umiejętności czy doświadczenie, tylko zwykłe niedbalstwo. Mało komu do głowy przyjdzie, żeby cofnąć i poprawić pozycję auta - jak już koła poniosą, tak stoi. Zajmowanie miejsca innym ma się w totalnej dupie. I wtedy wjeżdżam tak, aby moje prawe lusterko było 1cm od lewego tego niedbalca (gdybym miał to małe, to byłoby jeszcze bliżej). Wtedy się obawiam nieco o swój bok (szczególnie gdy sąsiad(ka)-partacz(ka) ma koła skręcone), ale ryzyko jest zawsze i wszędzie.

weuek dokładnie tak,on-ona już stoi a reszta ma pecha

Takie parkowanie to jest po prostu masakra. Na parkingu pod blokiem w ktorym mieszkam tez tak parkuja. Nie ma regoly czy lepsze auto czy gorsze - przez tych kierowcow przemawia (moim zdaniem) skrajny debilizm polaczony z totalnym brakiem myslenia....

jeszcze jedna uwaga.. nie wiem skąd taka prawidłowość ale jak widzę u mnie pod blokiem kogoś kto beznadziejnie zaparkował (patrz wyżej) oznacza to równocześnie że będzie tam stał dobrych kilka dni lub nawet tygodni..
Jeszcze zostawienie na chwilkę jakoś przeboleje.. może pośpiech.. Ale jak tak na dłużej..
Wyjaśniam tylko tym, że się mu śpieszyło do toalety i już z niej nie wyszedł
innego wytłumaczenia nie przyjmuję

u mnie tak samo bo ktoś nie może dobrze wjechać albo bo będzie jej się łatwiej wyjeżdżało normalnie załamka. Teraz garaż sobie sprawiłem to trochę lepiej ale i tak zdarzają się takie fajtłapy co ci bramę zastawią . Kiedyś pod pracą to chciałem się zaparkować to mi znajomy zwrocił uwagę że czemu tak sie staram. Ja na to że aby 2gi też się zmieścił. Niestety żyjemy w kraju samolubnych debili gdzie większość myśli o swojej dupie i niczym innym. Prosty przykład zima odśnieżanie parkingu publicznego jeden drugiemu pod auto tudzież tabliczki na tym samym parkingu nie odśnieżałeś nie parkuj (a jakim kurde prawem ktoś na PUBLICZNYM parkingu sobie rezerwuje miejsce) u mnie np skrzykneliśmy się w paru chłopa i odwaliliśmy wjazd do parkingów pod ulice i każdy był zadowolony niestety stare razem zastąpiło ja i śmianie się z niedoli drugiego. Smutne lecz prawdziwe czasem wstyd być polakiem

A ja myslałem, że to tylko kierowcy wiejscy i małomiejscy tak parkują...

powiedziałbym raczej wielkomiejscy tak parkują, ale ci z importu ze wsi...

nie zgadzam się zdecydowanie z takimi stwierdzeniami
powiedziałbym raczej że płeć,rasa,narodowość,miejsce zamieszkania,miejsce urodzenia,miejsce chodzenia do szkoły,ilość przejechanych kilometrów,czas od otrzymania prawa jazdy,ilość punktów karnych na koncie lub ich brak... itd... itp...
to wszystko nie ma znaczenia...
jest to sprawa indywidualna każdego człowieka..

Pewnie, że nie ma, ale...no właśnie ale...większość ludzi, którzy wyrwali się z małych miast do większych i tam się jako tako powodzi i gdy tylko przyjadą na stare śmieci np: na święta to wychodzi ich buractwo (przepraszam za stwierdzenie) - to zachowują się jak wielkie paniska...sam prowadziłem rozmowę z jednym takim rozmowę na temat jego parkowania...i co mi powiedział mieszczuch z importu? "żebym się wypchał ze swoim złomem"-bezczelność do kwadratu! A chłopa kojarzę z podwórka gdzie przeganiał mnie z boiska, bo starszyzna wtedy grała. A czym się woził? Cytrynką Berlingo-swoją drogą gówno, a nie samochód! Tu się nie rozchodzi o to gdzie się mieszka, bądź skąd się pochodzi, ale udowadnianie wszystkim na około, że jest się z Warszawy, Krakowa, Gdańska czy Katowic (miasta podane zupełnie przypadkowo )i z tego powodu mogę stanąć i w poprzek, (bo przecież na prowincji to tylko furmankami jeżdżą), by swoim "starym ziomkom" pokazać skąd JA JESTEM.
Mam jak najgorsze zdanie w wielkomiejskim "miszczach" kierownicy z importu i ich wyczynach w rodzinnych, małych miastach.

i nadal będę twierdził Butch, że jest to indywidualne zachowanie każdego człowieka...
i napewno nie zgadzę się z Tobą.

A tych co stają prawidłowo to nie widzisz, może oni też akurat przyjechali z małego do dużego miasta, albo odwrotnie
Poprostu po zaparkowaniu warto obejrzeć się za siebie i pomyśleć, ale nie wszystkim to wychodzi
jak to już weuek napisał to

Swoją drogą nawet wolę nie myśleć ile razy mój i Wasz drodzy forumowicze samochód komuś przeszkadzał..
Pamiętajmy, że zdaży się czasem tak, że zaparkujemy najbardziej idealnie jak tylko się da.. ale z czasem, ten po lewej odjedzie, te dwa po prawej też a potem my wracamy do auta.. a to wygląda, że to NASZE auto stoi tak, że aż żal patrzeć
takie uroki braku konkretnie wyznaczonych miejsc parkingowych