OJ kobiety....

Witam wiec moja pierwsza stluczka odbyla sie 3 dni po kupnie samochodu na parkingu cofajac nie zerkajac w prawe lusterko jaka jest odleglosc do drugiego samochodu zachaczylem tylnim blotnikiem starego opla vectre i zonk naprawa 400 zl wycena 1000:) no i niestety mialem taka sama sytuacje jak sebatian skrecajac w lewo na skrzyz i niestety moze jechalem 20 kmh pierwszy sniezek tzw zmrozony deszczyk i letnie oponki i nie zaluwazylem nadjezdzajacej Renoult Tali ktora zmieniala pas z lewego na prawy hamulec i poslizg no i bum zniszczenia w fabi zderzak do latania atrapa do wymiany i w lewym reflektorze mocowanie pekniete i tyle a u gownianej tali lewe przednie kolo w srodku silnika i drzwi zawiniete jak w rulotnik nie wiem jak to mozliwe ale w fabce prawie nic a tamten zonk wycena mojej szkody 2000zl a tali bo sie dowiedzialem 10000zl Renoult SUx pozdr z USA[/list]

Ja pierwsze spotkanie miałem ...........................

Na parkingu - cofałem tradycyjnie na lusterka (teraz już tego nie robie ) w pewnym momencie buum. Patrze jedno lusterko, drugie - nic nie ma, patrze w środkowe a tu mi nagle wielkie drzewo na samym środku wyrosło . Ale fabia dzielnie się spiasła bez większych obrażeń (wgniecenie wielkości 2 cm2 na tylnym zderzaku na głębokość ok 0,5 cm)

No a drugie było już opisywane - sarna postanowiła popełnić samobójstwo i wybrała sobie akurat moją fabkę (zderzak, zbieżność, końcówki drązków, 2 opony) koszt ok 1200 PLN

2 miesiąc użytkownia fabii - lecę sobie A2 Poznań - Warszawa. W miejscowości Koło, koleś wylatuje mi z podporządkowanej zdezelowanym Escortem - hamulec, kierownica ostro w prawo i słyszę BUUUUM!. zatrzymałem się na poboczu - myślę, nie mam tylnych drzwi. w rzeczywistości wgniecenie nad progiem + kołpak + porysowana tylna fela + lekko zarysowany zderzak. Na szczęście ja miałem z 50 - 70 km na liczniku (i możliwość manewrów) a koleś dopiero ruszał bo inaczej czołówka jak nic.

Poszło z jego OC - PZU wycena kosztorysowa - 800PLN, faktura od dealera (oddałem na bezgotówkę do serwisu) - 2.000 PLN - wypłacili z OC bez szemrania.

poniżej załączam zdjątka ze szkody:

Witam. Na imię mam Mariusz. Swoja Fabkę mam od kwietnia 2001. Pierwszy problem a w zasadzie dzwon mialem w marcu 2003. Kobiecina wcisnęła się na mój pas Daewoo Matizem. Strugi deszczu pisk hamulców i buum. A tak nie chciałem spóźnić się na jazde konną (pierwsza w życiu i to na koszt firmy). Oględziny ujawniły otwarą maskę (puścił rygiel od udeżenia) i wypioł się z mocowań zderzak (puścił na zatrzaskach). Dopiero 2 miesiące później w ASO podczas przeglądu mechanik stwierdził światła do wymiany - wyłamały się górne mocowania reflektorów. Poszły do wymiany z AC. Pani z PZU stwierdziła, że mam 30 dni na zgłoszenie szkody a tu przeszło 60 mineło. Właściwa data (nie odbiegająca powyżej 30 dni) na wniosku, promienny uśmiech rzeczonej pani i wsio załatwione.

Kwiecień 2004. Zabrałem brata i jazda do sklepu. Słońce korek. Szybciutko zmieniłem pas ruchu i ulokowałem się zaraz za trolejbusem. Zmiana świateł na skrzyżowaniu, wszyscy ruszyli włącznie z trolejbusem. Nagle to zasilane elektrycznie cudo staneło akurat w momencie kiedy strzepywałem coś z kurtki. Szybkie naciśnięcie hamulca ciut piasku pod kołami i z niewielką prędkością (20km/h) bumm - prosto w tył trolejbusa, równo między koła. Trauma, po pierwsze co z pasażerami w trolejbusie. Zatrzymuje pojazd pytam się czy wsio w porządku itp. A tu śmiech. Kierowca nic nie poczuł i chciał jechać dalej. Krótka narada, ja wzywam Policję gdyż to moja ewidentna wina, na to kierowca krzyczy przez raiotelefon by zawrócili Policje i przyjechał nadzór ruchu ZKM. Ot ja głupi, uniknołem mandatu i sie zgodziłem. Błąd trolejbus jechał bez dokumentów, apteczki i tym sposobem upiekło się głownie kierowcy trolejbusa. Szkody to zgnieciona maska, roztrzaskama atrapa, plastikowa nakładka zderzaka miała centycznie po obu stronach rejestracji duże dziury po mocowaniu silnika elektrycznego w trolejbusie, obie lampy, górny pas. Czyli w/g PZU 5900zł. Niestety załapałem się na zmianę przepisów o VAT i w sumie z mojego AC poszło całe 7900zł (auto robione w ASO bezgotówkowo). Sukces to to iż ZKM nie zgłosił szkody do PZU do mojego OC. Wszystkie części wstawiono mi nowe. Mój brat do dziś ma traume jak ze mną jedzie i za blisko do kogoś podjade.

Moja Fabka ma pecha do tylnego zderzaka

- stałem sobie na drodze podporządkowanej, za mną jechał powoli stary Passat , gościu zwyczajnie zagapił się i usłyszałem tylko głuche bum, wgniecenie na zderzaku o długosci ~1.5, dałem sobie spokój z Policją i spisywaniem zdarzenia

- wiosna, droga Wieliczka - Kraków N.Huta ( gdzies koło elektociepłowni) , dziury jak jasna cholera, nagle pojawiła się dziura o szerokosci ~1 m, więc gwałtownie zahamowałem, niestety za mną Mitsubishi SpaceStar mial gorsze hamulce i poczułem znowu głuche bum Spisałem zdarzenie bo nie byłem pewny czy nie ma większych uszkodzeń, tylko zderzak lekko wyskoczył z mocowań

Nie no takiego dzwona z udziałem Fabii to jeszcze nie widziałem :O
Przebieg :1km dziwne :O

http://szort.pl/2wme7

omg

http://szort.pl/e208u