A więc posiadam w swoim arsenale myjkę wysokociśnieniową firmy Karcher, model HD 5/15 C lecz sama myjka to połowa sukcesu. Drugą połowę stanowi odpowiedni dobór chemii. Czytałem wiele wątków nt. skuteczności aktywnej piany i wniosek wysuwa się jeden: zostaje lekki osad, który dopiero po myciu ręcznym udaje się usunąć.

Czy w takim razie istnieje jakaś chemia, po której nie trzeba poprawiać ręcznie, lecz bezpieczna dla lakieru?

Nie żebym się znał, ale da się porządnie umyć auto nie tykając go łapą? Nie sądzę.

Nawet na bezdotyku nie umyjesz porządnie auta, więc ciężko będzie to zrobić domową myjką, która co najwyżej może podać coś w płynie przez lancę.

Umyć umyje ale czy dobrze to nie bardzo. Na czarnym bardzo widać nawet po myjkach bezdotykowych taki osad na aucie.
Moim zdanie jak chce się z grubsza umyć auto to lepiej na bezdotykach niż się bawić na posesji. Jak już rozłożę węże i myjkę to wiele roboty już niema aby śmignąć auto ręcznie.

Kolego widze iz posiadasz sprzęt profi, musisz dokupić jeśli nie masz pianownicę do tej myjki i odpowiednią pianę.

NIestety nie usuniesz brudu 100% samą myjka z pianą, piana jest po to aby rozpuścić większy brud który ładnie spływa z pianą potem auto spłuczesz i myjesz ręcznie i gotowe.

Co do myjek bezdotykowych nigdy nie umyję się tam auta dokładnie tutaj można spłukać większy brud ale nie dokładnie myć auta najlepiej do widać gdy auto jest dość mocno brudne i gdzie po myciu na myjce zostaje dalej brudne. przejazd palcem po lakierze ukazuje fakty nic nie zastąpi dobrego mycia ręcznego swojego samochodu.

dobra pianownica kosztuje ponad 100 zł. Do tego aktywna piana 50 zł za 5 l. i jeśli mam poprawiać po tym jeszcze płynem to chyba zdecyduje się na zakup dobrego szamponu, czegoś do czyszczenia felg, szyb i jakiś wosk do polerowania i efekt będzie lepszy za tą cenę.

Dobra decyzja



Nie ma czegoś takiego

Pianownica i piana służą do pre-washu. Wtedy zmywasz piach, inne rzeczy, które miałeś na lakierze i które mogą go porysować myjąc auto samą rękawicą.

Ale nie oszukujmy się - przyglądam się miłośnikom tym większym i mniejszym i ludzie piany używają od wielkiego dzwonu, bo przy regularnej pielęgnacji to widzę u dużej ilości osób regułę - mam duży syf, to go spłuczę samą wodą pod ciśnieniem przed myciem zasadniczym, ot taki podwórkowy pre-wash

zamiast wosku chodziło mi o środek typu All in One, np. polecany na forum kosmetyka aut Auto Finesse Tripple, 250 ml opakowanie kosztuje 40 zł. a wystarczy zapewne 2-3 aplikacje więc raz na 2 miesiące i mamy całe sezon ładnie świecące autko

bo wpierw duży syf spłuczemy myjką a potem piana i pędzelkowanie itd. zawsze przed pianą auto spłukać trzeba woda aby trochę ten syf ruszyć. Piana rozpuszcza cały brud który związał się z lakierem, w tym czasie można pędzelkować lub nawet jechać glinką, zależy to głównie od piany zastosowanej.

Dobry produkt do szybkiego odświeżenia a czas leżenia na lakierze zależy od wielu czynników.

.
Powiem tak, szkoły są różne. Zakładając jednak, że ma to być tylko mycie to wrzucając pianę na mokre auto od razu osłabiamy jej działanie.

Glinkować auto w trakcie jak piana rozpuszcza brud, nawet już częściowo usunięty przez wstępne płukanie?

NIe w pierwszym momencie jak piana leży na aucie, tylko nakładają kolejną warstwę piany po wcześniejszym spłukaniu, użycia produktu do smoły i metali, nakładają cienką warstwę piany jako podkład do glinki zamiast bawić się lubrykantami.

A jaka piana aktywna nadaje się jako podkład pod glinkę? Nakładasz ją wtedy znów w postaci piany czy oprysku? Wybacz, że tak się dopytuję, ale trochę to dla mnie dziwne..