Witam.
W mojej fabce sedan pojawił się dziwny problem. Ok miesiąc temu byłem za granicą i zostawiłem auto na 2 tygodnie na parkingu koło Okęcia (pod gołym niebem.
W drodze powrotnej do domu, jeszcze w W-wie zaczęła się ulewa i radio zaczęło trzeszczeć. Tak samo trzeszczało przy odtwarzaniu z karty SD i zewnętrznego źródła AUX.
Problem zniknął gdy poprawiła sie pogoda i było ok, dopóki na dobre się nie ochłodziło.
Obecnie wygląda tak, że rano, gdy jest chłodno, radio trzeszczy lub wcale nie gra (oczywiście z karty też), panel świeci i wyświetla komendy normalnie normalnie. Gdy auto się rozgrzeje, radio gra czysto, ale trzeszczy podczas jazdy na nierównościach (czyli dosyć często).
Problem powtarza się na kilku radiach (blaupunkt, sony, jvc) więc to nie awaria radia.
Przewody głośnikowe nie mają zwarcia, ani między sobą, ani do masy. może więc to kwestia zasilania? Zdaje się że, że na kostce zasilającej są wszystkie napięcia. (radio właczone kiedy jest kluczyk w stacyjce). Wszystko wygląda tak, jakby wyłączała się końcówka mocy (ale w kilku radiach?) Chwilową poprawę daje walnięcie pięścią w deskę rozdzielczą.
Czy istnieje jakieś racjonalne rozwiązanie, zanim wypruję całą instalację i położę na nowo??
Acha, po wjęciu panelu podczas jazdy, jeszcze przez jakiś czas słychać trzaski w głośnikach