Do niedawna uznawano, że na zimę powinno się montować tylko felgi stalowe. Teraz producenci felg aluminiowych proponują bardziej wytrzymalsze modele na tę porę roku

Szczęśliwie minęły czasy, kiedy tylko felgi stalowe nakryte plastikowym kołpakiem gościły na naszych autach. Sytuacja w ostatnich kilku latach diametralnie się zmieniła, a wszystko oczywiście dzięki rozwojowi nowator­skich technologii używanych w produkcji felg aluminiowych. Obecnie niemal każdy z modeli czołowych producentów może być używany w zimie bez obaw o zniszczenie przez sól drogo­wą. Wszystko dzięki temu, że każdy nowy model zanim za­szczyci linię produkcyjną, przechodzi liczne testy, a w śród nich kilkugodzinne kąpiele solankowe. Tak przetestowany la­kier daje gwarancję wytrzymałości na surowe warunki zimowe. Trzeba dodać, że na zimę polecane są felgi o prostych, szerszych ramionach, bez zakamarków, bez większej ilości szczegółów czy dodatków takich jak np. śrubki, taśmy czy dodatkowe naklej­ki na ramionach. Pięcioramienne felgi łatwiej utrzymać w czystości, o co trudno jesienno-zimo­wą porą podczas padających często deszczy lub śniegu, kiedy nasze ulice posypywane są solą drogową.

Często argument cenowy przemawia za kupnem felg używanych. Powinniśmy jednak przeanali­zować, czy jest to faktycznie oszczędność i jakiego rzędu. Trzeba wziąć pod uwagę, że używa­ne felgi mają zawsze jakieś ślady użytkowania, które mogą wyglądać niegroźnie. Jednak w nie­sprzyjających warunkach takie ślady mogą przerodzić się w poważne wady, które mogą zagra­żać nawet naszemu bezpieczeństwu. Felga mająca za sobą wypadek, czy też mocne spotkanie z dziurą w jezdni może mieć mikro pęknięcia, które przy kolejnych tego typu zdarzeniach już na aucie nowego właściciela mogą skutkować nawet pęknięciem podczas jazdy.

Natomiast inny rodzaj śladów użytkowania jeszcze bardziej istotny w kwestii zamontowania alu­miniowych felg na zimę, to mikrouszkodzenia lakieru. Nawet jeżeli lakier jest najwyższej jakości, a felga przeszła testy potwierdzające możliwość jej użytkowania w zimie, to trzeba pamiętać, że takie mikrouszkodzenia mogą zapoczątkować korozję pod powłoką lakierniczą. Dlatego należy pielęgnować felgę niezależnie od jej stanu nowości i unikać zakupu używanych felg aluminio­wych z przeznaczeniem na użytkowanie w zimowych warunkach. Jeżeli faktycznie zależy nam na niskiej cenie, warto poszukać nowe oryginalne felgi, ale np. z wyprzedaży, lub skorzystać z sezonowej promocji. Warto także potargować się u dystrybutora, który może dołożyć jeszcze upust od siebie.

Nie zastanawiajmy się jednak czy kupić felgi tanie, czy drogie, ponieważ drogie nie zawsze muszą być oryginalne, a tanie pod­robione. Jeżeli chodzi o felgi kupowane przed zimą, to jednak warto zdecydowanie postawić na te tanie. Powód jest prosty i wcale nie związany z zasobnością portfela. Po prostu nie ma sensu kupować drogich felg o urozmaiconym wzorze, jeżeli będą one mało odporne na surowość zimy. O tej porze roku nie sprawdzą się felgi polerowane do „żywego aluminium”, czy też malowane na różne kolory. Lepsze są felgi o klasycznych wzorach i pokryte srebrnym lakierem, a te są zawsze najtań­sze.
Wizja niższej ceny skłania nas coraz częściej do zakupów onli­ne. Zakup felg aluminiowych może wydawać się ogólnie trud­nym, ze względu na to, że dobór felg do samochodu może nastręczyć wiele problemów. Szcze­gólnie, że parametry felgi nie koniecznie mieszczą się w naszym codziennym zainteresowaniu. Nie zastanawiamy się nad ich szerokością, czy wielkością otworu centralnego. Niektóre z nich mogą być nam zupełnie nieznajome jak np.: offset (ET). A są jednak ważnymi parametrami, które należy uwzględnić przy zakupie nowych felg. Ważne jest to, że wcale tak naprawdę tych parametrów nie musimy znać.

Wystarczy, że wiemy jaki posiadamy samochód. Czyli jakiej jest marki, kiedy został wyproduko­wany i jaką ma pojemność oraz moc silnika. Zadanie jest o tyle proste, że wszystkie te dane mamy wypisane w każdym dowodzie rejestracyjnym. Następnie wystarczy wejść na stronę pro­ducenta lub dystrybutora oryginalnych felg, np. AEZ (www.​alcar.​pl) i tam w konfiguratorze wybrać odpowiednie parametry, które są wskazywane dla naszego auta. Po wybraniu samocho­du otrzymujemy wykaz pasujących do niego felg - co ważne w tym przypadku posiadających odpowiedni certyfikat TUV oraz PIMOT. Należy jeszcze dodać, że dobrane na takiej stronie felgi objęte są trzyletnią gwarancją.

motofakty.pl

Jeśli mogę wtrącić słówko to od siebie tylko tyle dodam jeżeli ktoś ma alusy na lato i szkoda mu na zimę to wiadomo stalówki z tym że felgi aluminiowe z roku na rok można kupić (używane) za małe pieniądze, czasami jest to niewielka różnica do kosztu felgi stalowej. Ja osobiście bym zakładał alusy, przy odpowiedniej konserwacji i dbaniu w zimie sól i inne czynniki atmosferyczne nie będą groźne ale pod warunkiem jeżeli ktoś będzie o to dbał bo w przeciwnym razie z ładnej felgi stanie się straszydło.

Kwestia podejścia. Ja mam stalaki i jest git.

otóż to, w drugim aucie zimą jeżdżę tylko i wyłącznie na zimówkach.

To identycznie jak ja. Tylko na zimówkach i tylko w zimie i tylko na "aluskach". Kolegę jeżdżącego na oponach bez felg podziwiam.

tzn. miałem na myśli że zimą jeżdżę na stalówkach a wyszło że zimą jeżdżę na zimówkach sorki

jest tez stalówki mam, ale może tez m.in dlatego ze jak bym w poslizgu o kraweżnik zachaczył to stalowke bez problemu dokupie za 40zł z alu juz gorzej