Dziś radzimy, jak przygotować auto i... siebie do drogi. Pogoda i temperatura mają zna­czący wpływ na kierowców i trzeba to brać pod uwagę wybierając się w daleką, wakacyj­ną podróż

Jak przetrwać długą podróż? Jechać spokojnie, niczym po awans i nikogo z kierowców nie traktować jak konkurentów na torze wyścigowym - radzą eksperci. Jednocześnie - dodają - warto zadbać o tak prozaiczne rze­czy, jak sprawna klimatyzacja i częste odpoczynki. Długa droga, zwłaszcza w upale może być bowiem bardzo męcząca.

- Jak wynika z badań, wraz ze wzrostem temperatury wzrasta poirytowanie, zmęczenie, obniża się koncentracja oraz wydłu­ża czas reakcji - twierdzi Grzegorz Telecki z Renault Polska. Z przeprowadzonych w Danii testów (przez National Institute of Occupational Health) wynika także, że czas reakcji kierowcy wydłuża się nawet o 22%, gdy pro­wadzi pojazd, w którym temperatura wynosi 27°C w porównaniu do jazdy przy 21°C. A więc po­twierdza się, że jazda bez klimatyzacji to nie tylko mordęga, ale i większe zagrożenie dla kierow­cy. - Należy pamiętać o zachowaniu komfortowych warunków w czasie jazdy, w tym temperatu­ry. Jeśli samochód wyposażony jest w klimatyzację, wskazane jest jej użycie w upalne dni. W autach bez takiego udogodnienia powinniśmy korzystać z wentylacji lub uchylać okna - radzi Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Jazdy Renault.

Trzeba też nauczyć się korzystania z klimatyzacji. W przypadku nagrzanego auta, najlepiej naj­pierw otworzyć wszystkie drzwi lub szyby, żeby przewietrzyć wnętrze. Następnie należy wszyst­ko szczelnie zamknąć, włączyć obieg wewnętrzny i schładzanie kabiny. Nie należy ustawiać ekstremalnie niskich temperatur - np. 18 stopni przy temperaturze zewnętrznej 30 stopni - po­nieważ można łatwo się... przeziębić. Trzeba też stopniowo podnosić temperaturę w kabinie przed końcem podróży, żeby nie doszło do szoku termicznego.

Generalnie, pogoda i temperatura mają znaczący wpływ na kierowców i trzeba to brać pod uwagę. Francuscy badacze, którzy zanotowali wzrost liczby wypadków w czasie fali upałów, jako jedno z wyjaśnień podali krótszy i płytszy sen spowodowany wysoką temperaturą panującą w nocy. - Niewsypany kierowca to zagrożenie na drodze, ponieważ zmęczenie wpływa negatyw­nie na koncentrację i czas reakcji. Sprawia także, że kierujący może błędnie interpretować sy­gnały - tłumaczą trenerzy Szkoły Jazdy Renault. Według statystyk, od 10 do 15% poważnych wypadków ma miejsce z powodu zmęczenia kierowcy.

Upał ma wpływ nie tylko na kierowcę, ale także na pasażerów. Przebywanie w zamkniętym, za­parkowanym samochodzie nawet wtedy, gdy na zewnątrz nie panują wysokie temperatury, a je­dynie świeci słońce może być bardzo groźne dla zdrowia, a nawet życia. W zaledwie 20 minut temperatura wewnątrz takiego auta może się bowiem podnieść o 30 stopni. - Pozostawienie w zaparkowanym samochodzie dziecka lub zwierzęcia jest niedopuszczalne - ostrzegają trenerzy Szkoły Jazdy Renault.
Co zrobić, żeby do takich sytuacji nie dochodziło? Najważniejsza rada: dbać o "klimę", włączać ją... nawet zimą.

- Klimatyzacja musi być stale w użyciu, nawet w chłodne dni powinniśmy ją włączać na pewien czas, żeby zapobiec zagrzybieniu - wyjaśnia Jacek Grycman, szef działu w firmie Pietrzak Sp. z o. o. - Nieużywana klimatyzacja może po uruchomieniu wydzielać nieprzyjemne zapachy. W tej sytuacji musimy wykonać kilka czynności, żeby znów była czysta i sprawna. Konieczna jest wy­miana filtra przeciwpyłkowego - zalecamy, by robić to regularnie, a nie tylko w przypadku proble­mów. Niezbędne jest też osuszenie przewodów wentylacyjnych (np. próżniowe), a także dezyn­fekcja przewodów wentylacyjnych. Zalecałbym również dezynfekcję wnętrza kabiny auta, ponie­waż zarodniki grzyba łatwo się rozprzestrzeniają.

Co więcej, nieużywana przez dłuższy czas instalacja jest bardziej narażona na awarię. Dlatego kierowca powinien uruchamiać ją przynajmniej profilaktycznie (minimalnie raz w tygodniu na 15 minut), żeby sprawdzić jej działanie.


motofakty.pl