Co jakiś czas pojawiają się informacje o rzekomo planowanym zlikwidowaniu zielonych strzałek umożliwiających warunkowy skręt na skrzyżowaniu, mimo palącego się czerwonego światła. Możemy uspokoić kierowców - strzałki zostaną.

Według przepisów rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 r. od roku 2009 zielona strzałka byłaby stosowana jedynie na skrzyżowaniach, gdzie „nie następuje kolizja z innymi uczestnikami ruchu”. Zapis ten wzbudził kontrowersje ze względu na zbyt małą precyzyjność.

„Uwzględniając zgłaszane zastrzeżenia wynikające z obaw o blokowanie skrzyżowań po wprowadzeniu nowych przepisów, po dodatkowych konsultacjach ze środowiskiem inżynierów ruchu drogowego, Ministerstwo Transportu i Budownictwa podjęło decyzję o uściśleniu tego przepisu. Zamiarem ministerstwa jest utrzymanie również po 1 stycznia 2009 r. obecnego znaczenia sygnalizatora S-2 i jego umieszczania z zachowaniem zasad bezpieczeństwa ruchu wszystkich jego uczestników, w sposób nie budzący zgłaszanych wątpliwości”. Taką informację znaleźć można na stronach resortu transportu i budownictwa.

Ministerstwo informuje jednocześnie, że wdrożyło prace nad nowelizacją całości obowiązujących od ok. dwóch lat przepisów rozporządzenia. Zostałyby one wydane prawdopodobnie w pierwszym kwartale 2007 r.

- Zielone strzałki zdecydowanie upłynniają ruch pojazdów, szczególnie w dużych miastach. Ich likwidacja doprowadziłaby z pewnością do powstawania większych korków – mówi podinsp. Wojciech Pasieczny z Komendy Stołecznej Policji. Dodaje, że korzystając z możliwości skręcania, którą daje zielona strzałka, należy zachować szczególną ostrożność.- Zdarza się, że kierowcy, widząc zieloną strzałkę, niejako z rozpędu wjeżdżają na skrzyżowanie, co może prowadzić do kolizji. Przepisy ruchu drogowego mówią tymczasem, że, jeśli sygnalizator S-2 nadaje sygnał czerwony wraz z sygnałem w kształcie zielonej strzałki, to dozwolone jest skręcanie w kierunku wskazanym strzałką w najbliższą jezdnię na skrzyżowaniu, a skręcanie i zawracanie jest dozwolone pod warunkiem, że kierujący zatrzyma się przed sygnalizatorem i nie spowoduje utrudnienia ruchu innym jego uczestnikom. Warto o tym pamiętać, aby uniknąć niebezpiecznych sytuacji – podkreśla podinsp. Pasieczny