Witajcie

W listopadzie 2011 wymieniałem uszkodzony tylny zderzak w mojej fabce. Do dupy go złożyli, ale z względu na lenistwo i brak czasu z reklamacja zwróciłem się do nich w lipcu (mam rok gwarancji na naprawę). Skoda na Sokratesa w Warszawie przyjęła reklamację i przystapili do naprawy. Po tygodniu oddali jednak naprawa nie przyniosła zamierzonego skutku. Samochód zabrali ponownie i po 2 tyogdniach stwierdzili, że już jest dobrze. Niestety po naprawie zderzak nie wygląda jak oryginalny. W związku z tym napisalem im pismo, że oczekuję naprawy i rozwiązania problemu. Dzis otrzymałem odpowiedź na pismo w którym stwierdza się, że oni zrobili wszystko jak należy, że to pewnie ja uszkodziłem zderzak przez te pare miesięcy uzytkowania (na zderzaku i elementach do okoła nie ma żadnych śladów uszkodzeń) i według nich zderzak teraz wygląda jak należy.

Oczywiście moja opinia na tą kwestię jest zdecydowania inna.

I teraz pojawia się moje zapytanie o pomoc.
Jak mogę ich teraz zmusić, jak z nimi podziałać aby jednak zrobili to co do nich należy i naprawili auto zgodnie ze sztuka.

Z góry dziękuję za pomoc

Po pierwsze robisz dokładne fotki tego jak to wygląda bo możesz mieć pecha i ktoś w Ciebie walnie i po sprawie. Następnie drukujesz to porządnie jako załącznik do pisma i piszesz pismo uzasadniające dokładnie co ci się nie podoba. Lepiej żeby to było widoczne i uzasadnione "marudzenie". Takie pismo przesyłasz im ponownie z tym, że na końcu dodajesz notkę z prośbą o ustosunkowanie się do sprawy i wyznaczenie terminu naprawy gdyż taka jest nadal wymagana i informujesz uprzejmie że w przypadku negatywnej odpowiedzi (braku wyrażenia chęci naprawy) kierujesz sprawę do sądu.

To podziała, sam zobaczysz.

Najlepiej podaj link do fotek jak zrobisz to powiem więcej, jak pisać to pismo.

wiesz już po pierwszej naprawie reklamacyjnej poprosiłem AdrianaOCP o zrobienie fotek swojego auta aby pokazac im jak powinno to wygladac oryginalnie.
Zrobię fotki wad i z checią skorzystam ze wsparcia.
Dziś ich troszkę postraszyłem przez telefon rzeczoznawcą i restrykcjami prawnymi, ale pismo z checią im wyślę.

Możesz pójść o krok do przodu i nie pisać, że skierujesz sprawę do sądu tylko od razu wysłać im wezwanie przedsądowe.

Nawiasem mówiąc, na Sokratesa w wawie na Żoliborzu? Tyż do nich podjeżdżam... Wydawali się ok.

Taki krok do przodu jest zły, bo potem się wyprą i powiedzą że źle im przedstawiłeś sprawę, że niedopatrzenie. Po kolei a będziesz zadowolony, nie wolno się spieszyć bo oni to wykorzystają...

Mam dość przepychanek i użerania się z nimi.
Do tej pory wydawali się ok, ale pismo jest z Białegostoku, bo w wawie nie naprawiają kwestii blacharsko lakierniczych tylko wysyłają auta np. do Białegostoku. Ci na sokratesa na Żoliborzu sa tylko pośrednikami, choć dla mnie faktycznie są stroną.

Chcę załatwić sprawę raz a dobrze

Sprawa zostala juz opisana, straszenie sadem nic nie da bo ten straszak dawno sie juz wypalil - na takie pisma sa juz przygotowane szablony odpowiedzi. Mam znajomego, ktory jak ma cos zalatwic (szczegolnie tak niewielkie sprawy), to najpierw grzecznie, potem wezwanie i zawsze kontaktuja sie aby wyjasnic co i jak, bo sprawa blacha i koszty sadowania beda wieksze. Co prawda jego pisma podpisuje jego znajomy prawnik (pieczatka kancelarii), ale nie raz pisal sam i tez swoje ugral.
Poza tym wiem jak to jest z takimi pismami:
"bo pojde do sadu" - idz, ja zdania nie zmienie,
"wezwanie" - oo, jakby tu z tego wybrnac..oplaca sie.. Co robimy?

Taptalk2

wiesz co do tego momentu byłem bardzo cierpliwy i grzeczny. Miło mi się współpracuje z ludzmi z Sokratesa ale i tak oni nic nie mogą...
2 razy naprawiali co wczesniej było spiep...rzone i nagle twierdzą że to pewnie ja uszkodziłem zderzak i że tak jak jest obecnie to tak powinno byc, choć dostarczyłem im zdjęcia oryginalnego elemetu z innego auta.

Czyli co najlepiej w tym momencie pochylić głowę i nic nie robić bo mają odpowedź na każy Twój argument, pismo czy groźbę?
Jak tak będziemy robić to wszyscy beda nas dy...mali.

P.s. Wybaczcie podwyższony ton ale naprawdę mnie mocno wkurzyli...

posłuchaj możemy podjechać na sokratesa i sami niech zrobią sobie zdjęcia albo zobaczą jak to ma wyglądać. sorki ale jak oni mówią że ty masz uszkodzony zderzak to jest paranoja. Ja mam na zderzaku już odbite 2 tablice rejestracyjne innych aut i nie wygląda to tak jak u Ciebie nienaruszony. ja jak coś do 10 jestem w wawie. możemy podjechać do nich.

Tam na Sokratesa jest dwóch takich średnio przyjemnych - starszy i młodszy, czarno włosy. Jest tez młody blondyn i brodacz - tych dwóch jest spoko, z nimi bym rozmawiał

Powiem Wam wiecej. w dniu kiedy po 3 naprawie napisałem im pismo, że aut nie jest zrobione jak nalezy, samochód poszli ogladać kierownik (tam od usuwania szkód), jakis mechanik i koleś który przywiózł auto z Białegostoku i wszyscy stwierdzili że nie jest tak jak powinno być, a tu takie pismo mi dają.

Adrian - nie wiem czy to coś da, on wiedza jak ma to wyglądać ale teraz musieli by ponieść koszt nowego zderzaka bo jak na moje ten co jest założony już nie będzie wyglądała jak oryginalny.

Z checią użył bym jakiś mocniejszym argumentów typu sąd, rzeczoznawca, rzecznik konsumenta.

Lubię takie sprawy.

Po pierwsze, urząd ochrony konkurencji i konsumenta nic Ci w tej sprawie nie da, z prostego powodu: działania, które oni zwykle podejmują, już podjąłeś. Wymieniłeś parę pism i teraz pytanie, co dalej. Jeśli oni twierdzą, że jest dobrze, i masz to na piśmie, to ja bym powołał rzeczoznawcę, wysłał im jego opinię wraz z przedsądowym wezwaniem, że albo robią, albo idziemy do sądu. i mając decyzję rzeczoznawcy, rzeczywiście do tego sądu pójść.

gdzie są zdjecia? pokaż bo może przeginasz, czepiasz sie pierdoły... pewnie na fotkach nie widać problemu nawet...

Razem z coolmobil jesteśmy detalistami i jest to niestety widoczne. Swoją drogą skoro oddajesz auto do ASO to robisz to po to aby było dobrze zrobione a nie jak u Pana Czesia w garażu.

Rozumiem, że coolmobil normalnie im za naprawę zapłacił? Czy to jest z jakiegoś ubezpieczenia, czy coś?