Witam

Przedstawiam opis mojego automatycznego włącznika świateł. Niestety zdjęcia robiłem telefonem i nie nadają się do pokazania. Jak tylko będę miał możliwość to postaram się zrobić aparatem jak to wygląda i dołączyć. Ze względu na zasadę pracy mamy kilka rozwiązań. Ja wybrałem wersję napięciową, czyli po uzyskaniu odpowiedniego napięcia (ok. 13V) światła zostają załączone a wyłączają się po wyłączeniu zapłonu. Włącznik taki zastosowałem do mojego poprzedniego samochodu (VW Polo) i dlatego postanowiłem zrobić taki sam w mojej Fabce. Ze względu, że większość części miałem to koszt był minimalny ale i tak całość zakupu wszystkich części powinna zmieścić się w 20 PLN. Automat jest wmontowany równolegle do ręcznego włącznika, który ustawiamy w pozycji „wyłączony”. Przy takiej pracy oczywiście nie możemy włączyć świateł długich oraz przeciwmgielnych dlatego jeżeli ich potrzebujemy to wtedy przełączamy wyłącznik ręczny w odpowiednią pozycję. Przy normalnej jeździe (w dzień) wyłącznik sprawuje się znakomicie, kilka sekund po odpaleniu światła się załączają a po wyłączeniu zapłonu gasną. Zdarza się, że jeśli wyłączymy samochód i włączymy zaraz zapłon to światła się zaświecą od razu, po prostu układ nie zdążył się jeszcze całkowicie rozłączyć. Wystarczy zrobić mu przerwę na 2-3 sekundy i już zdąży się rozładować.
Zacznijmy od schematu:



Wykaz elementów:
C1 – 10uF
D1, D2 – dowolna diody 1A np. 1N4104
D3 – dioda zenera 12V
D4, D5 – dowolne diody co najmniej 3A np. 1N5404
K1 – przekaźnik 12V 2x20A (mogą być dwa osobne przekaźniki: jeden przynajmniej 20A a drugi 8A, cewki połączone równolegle)
R1 – 100 Ohm
S1 – wyłącznik aby można było wyłączyć automat
T1 – tyrystor np. C106D
H1, H2, H3 – przewód 1,5 mm2
H4, H5, H6, H7 – przewód 0,5mm2

T17a/1 – 12V po stacyjce
T17a/7 – światła mijania
T17a/10 – masa
T17a/13 – światła postojowe lewe
T17a/14 – światła postojowe prawe
T17a/15 – 12V stałe
T17a/16 – podświetlanie tablicy

Jeżeli mamy już zmontowany układ to odkręcamy osłonę pod kierownica i odłączamy wyłącznik świateł, oczywiście dla bezpieczeństwa odłączamy wcześniej akumulator. Jeżeli mamy już wszystko na wierzchu to zabieramy się za montowanie włącznika, Przewody z włącznika automatycznego należy dolutować do przewodów wychodzących z kostki wyłącznika świateł. Ja wyciągałem poszczególne piny z kostki, dolutowywałem mój przewód, na to koszulka termokurczliwa i z powrotem wpinałem w kostkę. Tylko nie pomylić sobie miejsc w które wkładamy piny bo można sobie narobić szkody. Ja tak zrobiłem w Polo i po wpięciu wyłącznika oryginalnego spalił mi się przewód masy, i musiałem całą wiązkę naprawiać. Po przylutowaniu przewodów montujemy sobie gdzieś cały układ. Mój się zmieścił na tylnej części osłony pod kierownicą pod gniazdem diagnostycznym. Wywierciłem tam dwa otwory, jeden do mocowania automatu a drugi do wyłącznika. Jak chcę wyłączyć całkowicie układ to otwieram całkowicie schowek ten od kierowcy i wyłączam. Jeżeli wszystko mamy prawidłowo zmontowane to podpinamy oryginalny wyłącznik i podpinamy akumulator. I teraz test, załączamy zapłon – światła nie powinny świecić, odpalamy samochód i po kilku sekundach światła powinny się zaświecić. Jeżeli wszystko prawidłowo zmontujemy nie powinno być żadnych problemów i już nie będziemy zapominać o światłach.

jak dodasz fotki, przeniosę do manuali

ps. nie linkuj do FTPa bo bez logowania nie działa.

Witam !
walent25 - dobry pomysł-wykonałem, działa i polecam dalej.Układ schowałem pod klapką bezpieczników, krótkie przewody od wyłącznika i łatwy dostęp.Wyłącznik układu pod wyłącznikiem świateł. Nie montowałem tylko diód ponieważ nie używam pozycyjnych lewej i prawej strony oddzielnie.
pozdrawiam
omron

Ja mam podobnie, tyle, że załączenie mam od pompy paliwa opóźnione o 5 sekund (1 tranzystor, kondensator i 2 oporniki). Schematu nie mam, bo robiłem z głowy.

Szukam obwodu w komorze silnika na którym pojawia się zasilanie po stacyjce (nie chcę ciągnąć kabla z kabiny)Powinien to być jakiś bezpieczny obwód z którego branie zasilania nie wpłynie negatywnie na instalację i urządzenia.Potrzebuję niewielkiej mocy do zasilania diodowych świateł dziennych ,to podpięcie bardzo ułatwiło by podłączenie takich świateł.Na przewodzie do świateł byłby wpięty w szereg przekażnik zasilany z postojówek,po włączeniu fabrycznych świateł zadziałałby przekaźnik i wyłączył te światełka dzienne.Wszystko było by wtedy zgodnie z przepisami.(wg.nowych przepisów nic poza przednimi dziennymi nie musi się świecić ,podobno też od początku tego roku przepisy dotyczące ww świateł są takie same jak w całej unii europejskiej i nie dotyczy nas durny przepis z powierzchnią lamp 40cm kw,byłem w stacji która robi przeglądy i diagnosta mi to potwierdził)

No i znalazł kolega? Bo sam chciałbym tez tak podłączyć dzienne (2x6W).

Narazie nikt nic nie podpowiedział,jedyne co mi przyszło do głowy to napięcie z klaksonu (ale nie sprawdzałem jeszcze)klakson działa po kluczyku i powinien być wysterowywany masą z kierownicy,w tej sytuacji można by wykorzystać plus od klaksonu.Myślę że należało by jeszcze równolegle do zacisków klaksonu podpiąć jakiś kondensator ceramiczny w celu wygaszenia impulsów elektromagnesu który mógłby negatywnie działać na nasze lampy LED.Narazie nie miałem czasu się tym zająć,a może ktoś ma lepszy pomysł?

Najlepszym pomysłem jest wyjecie przełącznika świateł i podpięcie siędo niego.
Na miejscu masz napięcie z pozycyjnych, i swój przekaźnik możesz zainstalowąc też w tym miejscu, ciągnąc tylko zasilanie do swoich świateł diodowych, wystarczy do nich nawet przewód 0.5mm2 ważne, żeby najlepiej miał izolację wytrzymującą wyższe temperatury.

Ten sposób jest oczywisty,ale chodziło o to żeby kabli z kabiny nie ciągnąć (w fabce to trochę kłopotliwe-szkoda że przy okazji montażu alarmu nie dałem dodatkowego kabelka) jeśli nie będzie innego wyjścia to wtedy trzeba będzie ciągnąć z kabiny.

No niestety, jakoś nikt nie ma pomysłu na to 12V po stacyjce w komorze silnika. Mnie się tez wydaje, że gimnastyka z przechodzeniem z kablami do wnętrza jest bez sensu (a szczególnie takimi zakolami po stronie pasażera i nadkładanie tyyyyle przewodu), skoro tyle urządzeń jest pod maską.

Chyba na dniach przetestuję czy zasilanie z przewodu klaksonu się nada,nikt póki co nie zaproponował innego rozwiązania a trzeba w końcu zainstalować i uruchomić te dzienne Led.O wynikach poinformuję.

A klakson jest ładnie pod ręką. I wszystkie przewody byłyby tuż za zderzakiem - jakie to praktyczne!

Niestety zasilanie z klaksonu odpada,ma on na stałe podaną masę,a jest niestety sterowany plusem z kierownicy (zdziwiło mnie to ale takie są fakty) w tej sytuacji chyba do naszych Ledów trzeba ciągnąć zasilanie po stacyjce z kabiny.

Szkoda, pokładałem duże nadzieje w klaksonie Penie prędzej kupię nowe zaślepki do zderzaka niż podłączę LEDy ciągnąc przewody do kabiny...

Ja jednak pociągnę kabelek z kabiny,bo światła już założyłem