Witam.

Mam do państwa pytanie odnośnie dziwnego hałasu jaki wydobywa się ostatnio z mojej Skody.
Mianowicie podczas zapalania zimnego silnika (koniecznie musi trochę postać) silnik klekocze jak rasowy stary diesel, klekotanie ustaje gdy dodam troszkę gazu lub postoje jakieś 30 - 60 sek (z tym bywa różnie).

Czy ktoś z was spotkał się z podobnym problemem ? Cóż to może być ? Nie chcę zostać naciągnięty na jakieś super koszta więc liczę na waszą pomoc.

Silnik to 1.4 MPI 60 KM, na benzynie, olej Castrol Magnatec 5W40.

Pozdrawiam.

Może rozrząd się odzywa.
Poszukaj też, bo wiele na forum już było odnośnie rzegotania, klekotania etc.

Ja mam to samo w poniedziałek jadę na wymianę rozrządu napiszę czy coś to zmieniło a Ty kiedy miałeś wymieniany rozrząd?

Hmm no nie wiem, rozrząd był wymieniany niedawno, przy 68000 a teraz jest tylko 71000 więc to chyba nie to, zresztą pamiętam że przed wymianą mi bardziej grzechotało niż klekotało. Mimo wszystko daj znać czy wymiana rozrządu coś dała, być może coś źle założyli.
Nie wiem tylko w jaki sposób ten łańcuch miałby klekotać, chyba raczej tłoki o coś walą, sam nie wiem.

Dexter_1985

A nie ma to związku z zaworami? Może są źle ustawione. Co prawda luzy zaworowe w tym silniku mają się regulować automatycznie, ale jak jest duży luz to może autoregulacja hydrauliczna nie daje rady. Może też ta autoregulacja się zapchała i olej już tak ładnie nie dopływa by luz usunąć? Może coś w tym kierunku poszukać.

Kolego lancuch potrafi klekotac jak stary traktor czasmi moze sie okazac ze po prostu miales pecha i napinacz lub lancuch kichowaty kupiles takie przypadki tez sie zdarzaja np. pracownik cos spieprzyl na tasmie jak mialbys pasek to mogl rozrzad przeskoczyc w 8 zaworach silniki sa przewaznie bezkolizyjne tak wiec nie narobi to balaganu a silnik stuka jak diesel moze napinacz przepuszcza i dopiero jak dostanie ciut oleju to sie wycisza zrzuc obudowe rozrzadu i zobacz jak to tam wyglada jak lancuch na zimnym bedzie bardzo luzny to cos z napinaczem lecz raczej sprawdzil bym fabcie pod katem luzow zaworowych

W 1.4 MPI nie ma napinacza łańcucha, jest w 1.2htp. Tak jak kolega wyżej napisał może to być luz na zaworach. Ma to związek ze smarowaniem, za mało dostają oleju na pczątku do skasowania luzu.

Witam,
podepne sie do tematu.
Mianowaicie u mnie tez zaczęła klawiatura stukać. Na jałowy co jakiś czas a jak silnik śmiga w trasie no to slychac lekkie stukanie w środku. jak jedę w wąskim przejeździe to stuki slychać bardzo wyraźnie.

Czy warto jechać na regulację dodatkową do mechera czy lepiej wymieniać popychacze na nowe?.

Jeden popychacz oryginał kosztuje ok 85 pln w sumie 464 pln. Dość dużo.
Ktoś się oriętuje ile może kosztować taka wymiana?.

Takie klekotanie jak w dieslu miałem w swojej Alfie Romeo 146. Był tam silnik ze zmiennymi fazami rozrządu (wariator). Hałas ten spowodowany był tym, że na zimnym silniku olej nie docierał kół zębatych wariatora. Po ok 3 sekundach klekotanie ustawało.

Problem w tym że jakiś czas temu objawy były tylko na zimnym. Teraz są równiez na ciepłym.
Niestety prosta czeska konstrukcja nie ma takiej współczesnej technologji jak zmienne fazy wałka rozrządu .
Z tego co zaważyłem to jest sporo roboty z tym. Napewno trzeba wyjąć rozrząd i miskę co wiąże sie ze spuszczeniem oleju.
Chcę to zrobić jak bedę miał serwis oil, ale to jeszcze 9000 km. Nie wiem czy silnik na tym nieucierpi.
Tak naprawde nie wiem jak długo z tym jeżdżę ponieważ klekotu nie słychać wewnątrz auta a klekot usłyszałem przypadkiem.

U mnie stukająca klawiatura objawiałą się przy mrozach -15*C, ale po kilku minutach ustawało. A w ogóle w 1.4 reguluje się zawory?

Generalenie jest samoczynna regulacja ale przy klawiaturze jest możliwość regulacji ręcznej. Nie wiem dlaczego ale widzialem jak wymienialem uszczelkę pokrywy zaworów.

To jest regulacja wstępna.
Polecam to: viewtopic.php?f=2&t=8543
Pozdrawiam

mam taki sam problem w swojej fabce na silniku 1.4 60km AZE i stukot jest przy zimnym silniku oraz przy dodawaniu gazu tak do okolo 2500 RPM. najprawdopodobniej są to hydropopychacze zaworów.

Byłem u mechera. Stwierdził że jak sporadycznie postukuje to jeszcze można pojeździć.
U mnie sporadycznie to zależy od humoru popychaczy. Czasem wcale ich nie slychać a czasem tak walą że aż w kabinie słychać.
U mnie koszt całkowity wyjdzie ok. 1000 PLN .

Moje pytanie.
W jaki sposób są wymieniane popychacze?. Mecher chce ściągać glowicę i wyciągać szklanki. A wy z jakimi sposobami sie spotkaliście?.