Witam, miesiąc temu uszkodzeniu uległ jeden z węży układu chłodzenia, cały płyn wyleciał. Zostało wszystko naprawione, przez tydzień wszystko ładnie pięknie.

Po tygodniu jazdy, wsiadam do skody chcę jechać do pracy u tutaj zapala się czerwona kontrolka że brak płyny chłodniczego...
Podnoszę maskę do góry patrze a tam trochę poniżej minimum... Dolałem jakoś 100ml i wszystko ok.

Wczoraj, tzn po miesiącu znów to samo, wsiadam do auta i znowu kontrolka i sygnał...
Zrobiłem przez miesiąc ok 800km wszystko ok , żądnych wycieków, korek trzyma, uszczelka ok nie wiem już sam co mam robić

Miał ktoś z czymś takim do czynienia?

A czy klimatyzacja może być powodem takiego zjawiska? (Bo praktycznie cały czas klima chodzi non stop)

Czekam na jakieś podpowiedzi

Zapomniałem dodać skoda jest w lpg być może to coś pomoże bardziej

nam tez lekko schodzi. Moze cos zle poskrecane. Nam lekko sie poci przy uszczelce przy termostacie

Sprawdź też obwód parownika tam lubi uciekac

Wysłane z mojego LG-K100 przy użyciu Tapatalka

Mozesz napisac cos wiecej na ten temat?
Masz jakies zdjecia albo schematy?

Gazownik wpiął się w instalację chłodniczą na dodatkowym trójniku i tam lubi delikatnie podciekać tak, że nie widać wcale. Mi tak co zimę przy dużych wahaniach temperatur zaczyna delikatnie uchodzić i po dociągnięciu opasek wszystko wraca do normy

Co do samego miejsca wpięcia to zależy od silnika i gazownika, gdzie wsadził graty i gdzie wpiął się w instalację.

U mnie płyn uciekał przez pekniety podgrzewacz powietrza do kolektora ssacego.
To jest plastikowa skrzyneczka umieszczona pod kolektorem w silniku 1,6 16v
Czesc o symbolu 036.121.188.b - mozna wygooglac jak to wyglada