Od pewnego już czasu mam problem podczas odpalania silnika. Najczęściej występuje po kilkugodzinnym lub dłuższym postoju, choć ostatnio również po krótkim.
Trzeba kręcić kilka sekund żeby odpalił. Rozrusznik kręci żwawo, więc to raczej nie akumulator. Na zimnym silniku często jest tak, że za pierwszym razem nie odpala lub od razu gaśnie (taki efekt jakby pracował poniżej obrotów biegu jałowego i na dodatek nierówno). Druga próba odpalenia jest już szybka i bezbłędna.
Co może być przyczyną takiego zachowania?

Zostawiłem na noc samochód w warsztacie, ale nic nie stwierdzili. Ponoć rano odpalił im normalnie. Błędów w komputerze brak.
Zasugerowali mi żeby wyjeździć benzynę i zatankować na innej stacji, bo tamta mogła być trefna. Od czwartku jeżdżę już na innej benzynie. Tzn. odpalam, bo jeżdżę na LPG. Niestety nie zauważyłem żeby to pomogło. Dalej trzeba długo kręcić i czasem zgaśnie przy pierwszym podejściu.
Na poprzedniej benzynie raz nawet odpaliła mi dopiero przy trzeciej próbie.
W warsztacie stwierdzili, że czujnik temperatury cieczy wygląda na sprawny. Zasugerowali, że to może pompa paliwa.
Po zatankowaniu do pełna zauważyłem, że po otwarciu drzwi kierowcy lub przekręceniu kluczyka na początku pompa brzęczy, a pod koniec syczy. Przy poprzednim tankowaniu benzyny do pełna było podobnie. Wcześniej o ile dobrze pamiętam nie było takiego efektu. Wydaje mi się, że syczy coś z tyłu również w trakcie jazdy (gdy jadę na LPG).
Jakieś pomysły?

Jaką instalację LPG posiadasz i jaki masz przebieg na tej instalacji?
Miałem to samo na BRC Sequent 24 po 4 latach eksploatacji na LPG (ok. 50 000 km).
Po regeneracji reduktora ciśnienia (wymiana membrany) pali jak wcześniej,
od pierwszego razu.
Najlepiej podjedź do gazownika i sprawdź, czy po odłączeniu przewodu podciśnieniowego
od reduktora nie ulatnia się gaz.

Słuszna uwaga. Też tak kiedyś miałem jak mi siadł poprzedni reduktor. Tylko, że wtedy po nocy było ewidentnie czuć gaz w garażu. Teraz nic takiego nie czuję, dlatego myślę, że to nie to, ale jeszcze sprawdzę czy mi nie puszcza lewego gazu podciśnieniem do kolektora.
W ogóle mam przejechane na LPG jakieś 167 tys. km. Na tym reduktorze, nie pamiętam, może 90-100 tys. km.
Sterownik LPG to Stag 4 Plus, reduktor Tomasetto Alaska, wtryskiwacze Barracuda.

Zrób prosty test. Odpal silnik i niech sie przełączy na LPG. Zakręć na pracującym silniku wielozawór w zbiorniku.
Tak by wypalił gaz z przewodów i reduktora do przełączenia się na benzynę. I odpal sobie go z rana. Jak nie będzie problemu to parownik do zmiany.
W moim byłym roomsterze miałem to samo. Reduktor skończył się po 100000km.... Efekty takie jak u Ciebie

Nie wystarczy przez kilka dni jeździć na benzynie? W zeszłym tygodniu przez 4 dni jeździłem tylko na benzynie żeby ją zużyć (było tego ze 30 l) i zatankować na innej stacji.

Jeśli gaz ci przecieka .... nie wystarczy. Bo może dostawać się do silnika stale w minimalnych dawkach, ale już na postoju kilka godz. ilość gazu względem powietrza może skuteczne utrudniać zapłon

Wysłane przy użyciu Tapatalka

To niestety, a może stety nie problem z reduktorem.
Zostawiłem samochód na noc z odpiętym wężykiem łączącym reduktor z kolektorem, ale niestety nic to nie pomogło. Problem z odpalaniem dalej występuje. W garażu rano nie czułem gazu.

Regulator ciśnienia paliwa

Nie wiem czy ta usterka i opisana w poniższym linku:
http://fabiaclub.pl/forum-pl/viewtopic.php?f=2&t=24119&p=298761#p298761

w jakiś sposób się łączą. Może to zbieg okoliczności, że wystąpiły w tym samym czasie.
Mogę coś zdiagnozować za pomocą interfejsu i oprogramowania? Jeśli tak, to na co mam zwrócić uwagę? Błędów żadnych nie ma w sterowniku silnika.

Sprawdziłem też czy nie leją wtryskiwacze gazowe. Odpiąłem zasilanie elektrozaworu przy butli. Odpaliłem samochód, zaczekałem aż gaz w przewodach i reduktorze się wypali. Przełączyłem na benzynę i jeździłem na niej ok 50 km. Na drugi dzień podczas odpalania znowu problem.
Wynika z tego, że to raczej nie wina reduktora lub wtryskiwaczy gazowych, chyba, że poza czymś z powyższych gaz przepuszcza również elektrozawór.
Warsztat sugeruje mi wymianę pompy paliwa.
Dla pewności dziś próbowałem awaryjnie odpalić na gazie. Niestety odpalanie przebiega podobnie jak na benzynie, czyli udaje się dopiero za drugim razem.
Nie wiem co o tym myśleć, nie chcę wymienić połowy samochodu.

W poniedziałek wymieniono pompę i filtr paliwa. Na razie auto pali jakby wczoraj z salonu wyjechało.