tuleja wahacza tylna - średnica, problem
Witam forumowiczów
Ostatnio przyszedł czas na wymianę tulei wahacza tylnych - zdecydowałem się na polecane tuleje z cupry. Kupiłem oryginały w dobrej cenie, oba tej samej średnicy, idealnie
. Samochód trafił do warsztatu. Wymiana lewej - 0 problemów. Po prawej - zonk, gniazdo w konsol/wsporniku wahacza jest większe i aluminiowa cuprowska tuleja w nim lata.
Potwierdza to również wygląd zdemontowanych tulei. Widać że jedna z nich podczas wcześniejszego montowania poddała się do wymiarowych 62mm w gnieździe i mierząc suwmiarką jej obecna średnica oscyluje około 62,4mm - wyraźnie widać że była gdzieś wciskana . Druga nie ma ani jednego śladu jakoby było jej gdzieś ciasno. Jej obecna średnica to aż 63,8mm i wygląda jakby weszła w gniazdo podczas montażu bez większych problemów - zero rys, pęknięć tworzywa w które jest obudowana, niczego.
Logiczne że tuleja z cupry lata - obudowy z tworzywa mają większy wymiar żeby poddać się podczas montażu, tuleja z cupry mierzona suwmiarką ma zaledwie około 62,4mm i dopasowana jest ciaśniej z racji że jest obudowana aluminium które nie podda się jak tworzywo i nie bardzo jest co ściskać.
Chwilowo więc mam założoną lewą tuleję z cupry, prawą jakiś tani zamiennik 1k0407183e kupiony na szybko, doraźnie.
Czy ktoś z forumowiczów spotkał się z takim problemem? Jakieś pomysły?
Czy jedyną szansą na 'powrót do normalności' jest wymiana całej konsoli/wspornika wahacza? Swoją drogą - dziwne że w tym samym samochodzie, teoretycznie ten sam (wymiarami) element ma aż taką różnicę w rozmiarze. Mierzyłem suwmiarką na własną rękę na kanale po zamontowaniu - faktycznie są różne średnice gniazda (różnica około 2mm), przy czym oba są w samochodzie od nowości i wcześniej nic tam nie było kombinowane.
PS. dodam jeszcze, że z różnymi tulejami geometria szaleje - to tak jakby ktoś kiedyś chciał zastosować takie połączenie
.