Witam,
od jakiegoś czasu miałem problem z akumulatorem, jeżdżę głównie na krótkich odcinkach po mieście i wczoraj akumulator padł. Po przekręceniu kluczyka próbował trochę kręcić, ale nie było szans żeby odpalić... ostatecznie przestał kręcić w ogóle.
Zrobiłem trzy próby uruchomienia samochodu:
1. Na krótko - zero zmian, w ogóle nie kręci.
2. Podłączenie akumulatora pod prostownik - bez zmian.
3. Wymiana akumulatora na nowy - bez zmian.

Elektryka w samochodzie działa - alarm, centralny zamek, radio, nawiew, wszystkie kontrolki po przekręceniu kluczyka. Niestety silnik w ogóle nie kręci, brak reakcji - cisza. Jako ciekawostkę dodam, że przy zdjęciu klem nie włącza się syrena alarmu, wcześniej zawsze przy wymianie aku było dużo hałasu.

Jakiś pomysł?

a czy kontrolki z kluczykiem w pozycji rozruch przygasają
ja bym właśnie od tej ciekawostki zaczął czy alarm dobrze działa itp możliwe że odciął zasilanie rozrusznika

Jeśli dobrze pamiętam to nie przygasają tylko wyłącza się na chwilę radio i nawiew jak przy standardowym rozruchu.

jezeli wszystko inne dziala to trzeba sprawdzic rozrusznik, moze bendix, byc moze kabel z rozrusznika sie urwal - poluzowal ?

Popieram, skoro wszystko działa, to coś z rozrusznikiem lub jego przekaźnikiem możesz ostukać rozrusznik trzonkiem młotka może puści. uszkodzony bendinx czy bendinks jak to się pisze oznacza wyjący i kręcący jak szalony rozrusznik z brakiem reakcji wału

Rzeczywiście wygląda na to, że to rozrusznik. Samochód po przejażdżce na lawecie, z trudem ale odpalił, zostawiłem go w zaprzyjaźnionym warsztacie sprawdzą co i jak.

Ps. 120k przebiegu to chyba czas na wymianę rozrusznika?

Przebieg 120 tysięcy kilometrów przy zwykłym używaniu rozrusznika absolutnie nie jest wskazaniem do wymiany rozrusznika.

Mój rozrusznik ma 196 kkm, i kręci dalej.

Skończyło się wymianą automatu rozrusznika, cena ok 200 zł.