ja w tym modelu Polo nie zaciągałem ręcznego i mi szczęki trzymały po tygodniu stania, ale odpuszczały gdy ruszałem całe szczęście ...



kiedyś jakiś pan inżynier udowodnił, że duże bębny mają taką samą skuteczność jak tarcze (które są małe) z tyłu, przykład: kolegi mama miała Audi 80 B4 z bębnami, tata miał Peugeota 406 z tarczami, hamowały tak samo dobrze

Mimo, że od tygodnia mam tarcze, temat bębnów przerabiałem wielokrotnie. Na wiosnę miałem coś podobnego (no i w sumie wiele razy).
Zacznijmy od tego, że:
1) ręcznego trzeba używać, jak używasz nic się nie zapieka bo wszystko pracuje,
2) bęben ma to do siebie, że cały pył z okładzin i samego bębna (w końcu też się ściera) w nim zostaje (czyściłem bębny na wiosnę, jesienią była w każdym z nich przynajmniej płaska łyżeczka do herbaty pyłu)
3) wilgoć - jak jeździmy hamulec pracuje wilgoć odparowuje jednak jak autko stoi to coś sie dostaje, trochę rdzy na bębnie, do tego wspomniany wyżej pył i już mamy opory toczenia
4) sam mechanizm ręcznego i to rozbijmy na 2 części:
a) linka - oryginalna jest powleczona i tak nie rdzewieje, chociaż większym problemem jest tutaj sprężyna odpowiadająca za powrót ręcznego (ta na lince) zauważyłem że z czasem traci swoje właściwości przez co ręczny słabiej odbija.
b) ramię ręcznego przy szczękach:

W miejscu zaznaczonym strzałką (czerwoną) lubi łapać, zwłaszcza jeśli mało używamy ręcznego, wspomniana sprężyna na lince jest słabsza i sama linka nie jest już idealna i jest lekko zapieczona.
Temat ramienia przerabiałem na wiosnę. Wyjąłem wszystko z auta psiknąłem na sworzeń WD40 i rozruszałem w rekach wierzcie nie było łatwo. Do tego lekko zagiąłem ramię tak by odeszło od wewnętrznej krawędzi szczęki (strzałka pomarańczowa) i w ten sposób miałem pewność, że nie zablokuje się o krawędź przy odbijaniu ręcznego.
Radą na te bolączki jest częste używanie ręcznego, a przy Twoich objawach wybebeszyć wszystko dokładnie wyczyścić i rozruszać. Powrót ramienia ręcznego sprawdzisz śrubokrętem włożonym przez dziurę po śrubie koła (kręcąc kołem możesz zmusić ramię do powrotu lub zluzować zapieczoną i zaciągniętą linkę. Do tego możesz podnieść klin autoregulatora i wtedy ruszać tym ramieniem przez dziurę (w moim przypadku nie pomogło, szybciej i lepiej było wybudować wszystko)

W fabii fabrycznie:
- bębny są 200 mm, cylinderek 19 mm,
- tarcze to 232 mm, tłoczek 38 mm.

Same te dane sugerują, że tak samo hamować to nie może. Do tego, syf z okładzin wypada przy tarczach na zewnątrz, a w bębnach sporo zostaje.

Tu nie chodzi o problem z odmienianiem Twojego loginu, jeno z zapamiętaniem. Jakoś od początku wpisało mi się w głowę wuek i nie chce się poprawić.
Wytknięte - poprawione

Pa-we-uek (Pawełek). Od tego to pochodzi .

Są dwa rodzaje cylinderków, tak kiedyś mi pani w sklepie powiedziała 19mm i chyba 21mm, wiem ze pytała czy mniejszy czy większy kupiłem mniejszy, co nie zmienia faktu, że bęben to zło przynajmniej w fabii, bo w lanosie ręczny bęben hamuje na szlag:P

Może w audi było po remoncie a peugeot miał niesprawny układ
Oczywiście ze jak założysz bęben o średnicy metra to będzie hamował lepiej niż tarcza o średnicy 22cm.
Zauważ że nawet naczepy do ciągników siodłowych maja już montowane tarcze, pomimo tego że bębny są tańsze w zakupie oraz eksploatacji (średnio jeden komplet okładzin na bębnach to dwa komplety klocków...) . Ale skuteczność hamowania jest na tyle różna że firmy transportowe wola wydać więcej kasy ale mieć pewny stop.
Dlatego właśnie też bębny montuje się tylko na tył i tylko w słabych wersjach małych samochodów. Mniejsza waga, a i się nie rozpędza takiej taczki zbyt często.

Nie zmienia to faktu, że cylinderek to lipa.

Aaa... Teraz to zapamiętam.

Zapewne. I tu nikt tego nie neguje.

Eee tam. Ja nie narzekam. Ja zwolenianinem bębnów z tyłu byłem, jestem i będę

Wyżej wymieniłem powody dla których z bębnem są problemy, tak jak ktoś napisał, nie bez powodu kiedyś ostrzegano o hamulcach tarczowych i ich skuteczności. Większą sprawność mają hamulce tarczowe (np. dzisiejsze tramwaje, czy pociągi maja tylko tarcze). Bębny mają swoje zalety w samochodach ciężarowych pracujących w trudnych warunkach (np. kamieniołom) koparka, ładowarka gdzie syfu na około jest tyle, że łatwo o uszkodzenie / zablokowanie mechanizmu tarcza/zacisk, a tak bęben wszystko osłania. Pojazdy takie też z natury są duże i mają sporo miejsca na duże bębny.

Wracając do tematu trzeba bębny zdjac i wszystko wyczyścić a ręcznego używać jak najwięcej.

Ok zgadzam się że tarcze mają lepszą skuteczność od bębnów ale na tylną oś nie potrzeba aż taka dobra skuteczność jaką mają tarcze. Bębny spokojnie dają sobie radę. Z przodu to wiadomo że tarcze to obowiązkowo ale z tyłu już nie koniecznie

Zauważ, że coraz więcej samochodów ma z tyłu te tarcze właśnie ze względu na niezawodność i skuteczność. Twoje stwierdzenie brzmi trochę jak "zawsze zdążę wyhamować, bo jestem dobrym kierowcą". Ok producent daje bębny auto ma homologację spełnia jakieś określone normy i parametry, ale zawsze dąży się do poprawy i podniesienia standardu, bezpieczeństwa i komfortu np. klima, ABS,a od kiedyś tam nawet ESP. Wg mnie układ hamulcowy wraz z kierowniczym to dwa najistotniejsze układy w samochodzie - mają kluczową rolę dla bezpieczeństwa.

Co nie zmienia faktu że nie przekonuje mnie to by posiadać tarcze z tyłu. Dla mnie bębny są prostsze mniej zawodne, oraz mniej z nimi problemów no i tańsze w eksploatacji. Fakt mają mniejszą skuteczność od tarcz ale to jedna z nielicznych wad. Ale z całej sterty wad i zalet bębnów wolę bębny.

To tak jak by powiedzieć ,że jedną z nielicznych wad jakiegoś wozu strażackiego, jest niewydajna pompa, ale za to jest tańszy w eksploatacji od innego