Witam, mam problem, skoda fabia 1,2 12v 2003r. Normalnie odpala, lecz gdy dodam gazu, dochodzi maksymalnie do 3 tyś obrotów po czym je odcina. Vag pokazuje błąd 16725, 16490. Czyli wskazuje na czujnik położenia wałka rozrządu. Podmieniłem czujnik na nowy, dalej to samo. Sprawdziłem zasilania we wtyczce tego czujnika 5v, 5v, masa ok. Zamontowałem blokady, ale tylko na wałki rozrządu i zgadza się. Kompresja na cylindrach wporządku. Proszę o podpowiedź z góry dziękuje.

Jaki masz przebieg? Może łańcuch skoczył. Robiłeś rozrząd?

220 tyś, ale czy był zmieniany kiedykolwiek to nie wiem, widać że obudowy są poskładane na silikon. Ustawiłem pierwszy tłok w gmp i włożyłem pożyczone blokady wałków rozrządu, które wpasowały się. Zastanawia mnie, czy łańcuszek by mógł skoczyć na wale bo wyczytałem, że raczej przeskakuje na wałku rozrządu wydechowym, ale blokady wałków wsadzałem to zgadza się. Samochód bez zarzutu odpala i obroty tylko do 3000.

Oglądnij dokładnie wiązkę przewodów, która idzie do czujnika wałka rozrządu.
Jakby rozrząd przeskoczył to już byłoby po zabawie. Nie oszukujmy się że stał się cud i przeskoczył o jeden ząb...
A silnik Ci chodzi do 3000 rpm bo chodzi w trybie awaryjnym.
Pewnie odpala też ciężko...?
Ja miałem urwany jeden przewód przy samej wtyczce, a że miałem taśmę izolacyjną pociągniętą aż na wtyczkę to tego nie zauważyłem.
Odnośnie rozrządu nie zawsze przeskakuje górą... Mi poszedł dołem (tak fachowcy złożyli) i miałem pokrzywione zawory ssące...
Ale na razie skup się na wiązce.

Mi przeskoczył i w życiu nie uwierzycie, że na wale. I nic, ale to nic nie uszkodził, rozrząd rozebrany, ustawiony i chodzi jak marzenie. Aha, przebieg 200kkm, a przeskoczył przez moją głupotę.

Ale jak chodzi i się wkręca to 2 opcje, czujnik wału, albo wałka, innej możliwości nie ma.