Mam pewien problem z wyczuwalnym luzem na kierownicy. który wyraźnie czuć na autostradzie przy około 130-140km/h. Czuje się wyraźnie takie jakby myszkowanie. na kierownicy luz to około 1-2 cm. Jednakże kiedy robię test i ruszam kierownicą tylko o ten luz w jedną lub w drugą stronę to samochód reaguje. Dlatego zastanawiam sie czy to moze być w maglwnicy czy też może coś ze wspomaganiem się dzieje. Dziwne jest też to że przy większej szybkości około 160km/h wydaje się prowadzić pewniej i sztywniej. Ostatnio na przeglądzie diagnosta nie stwierdził żadnych problemów. Wiecie może o co może chodzić, gdzie szukać problemu ?

Opony jakie masz? Chodzi mi o rozmiar. Poza tym, do sprawdzenia tylne tuleje wahaczy. One co prawda jak są wywalone dają luz wzdłużny wahacza, ale przy takich prędkościach mogą być cyrki. Poza tym, trzeba jeszcze sworznie zobaczyć. Może być taki sam cyrk jak przy tulejach wahacza. Poza tym, raczej nic więcej nie powinno się dziać. Zresztą, jak masz cienkie opony na wysokim profilu, to pewność prowadzenia rewelacyjna nigdy nie będzie...

Też mam luz na kierownicy ok. 1 cm. Myszkowania czy innych objawów brak. I przyzwyczaiłem się. Zauważam to tylko po tym jak pojeżdżę innym (nowszym) autem.

Opony Mam jak producent przykazał 165/70/R14 Firestone. Tuleje wymieniane w zeszłym sezonie na mocniejsze z Octavi 2.

Ale profil i rozmiar opony już mi dał odpowiedź. U mnie taka sytuacja nie występuje, koło 195/50 R 16.

Wątpię żeby to było od opon, ale fakt, że taki rozmiar i prędkość 160 km/h (AZE z gazem, z wiatrem i z górką?) to tak nie baudzo... (zwłaszcza ze skręcaniem)???

Głownie to mam na myśli. a mam porównanie, Fabia na laczku 165/70 r 14 ze zwykłymi tulejami vs. moja. Inne auta.

Ja testowałem ostatnio fabkę po remoncie silnika, skrzyni i zapieczonych szczęk. Jak wyjechałem na A4 to od wyjazdu oświęcim do zjazdu trzebinia zdążyłem rozpędzić fabię do 175km/h (to był jej maks) po czym zacząłem hamować na zjeździe. Nie tylko opony się pod autem ugięły, ale i moje nogi w obawie o życie. Hamulce przód FS III i tył bębny równa się brak hamowania z dużej prędkości. Oponki to BFgoofrich 185/65r14 chyba (nie pamiętam profilu, ale zamiennik prawidłowy) i nie zblokowało opon tylko było ewidentnie czuć jak autko jest bardzo miękkie tj opony, amortyzatory no i przede wszystkim zbyt niska siła hamowania. Teraz nie wiadomo czy tył mi źle hamuje po wymianie szczęk (ręczny działa), czy regulator siły hamowania czy po prostu niewystarczająca wielkość tarcz hamulcowych przednich. Takie samo mam wrażenie w busie jak ważę ok 3,5T, ale fabką na pusto jechałem.

Panowi bez przesady, fabia nie jest aż taka licha przy 160 mam dopiero 4100 obrotów więc jeszcze by trochę poszła ale z rozsądku nie próbuje więcej. W każdym razie przy 160 robi się sztywniejsza i już tego myszkowania nie czuć, może pęd powietrza ją do ziemi dogniata Przy tej prędkości raczej staram się nie skręcać. Jeżdżę głównie A2 do Łodzi i to raczej jest normalna prędkość przelotowa.

No to na końcu czerwonego pola 220 km/h twoje (a tarcze pewnie 239 i "niebogatego" stanu)

skąd ja ci 220 wytrzasnę na liczniku Na 200 się kończy i do niego nie dojdzie. Ja obstawiam, że ten luz to właśnie aerodynamika i brak przyczepności dostatecznej do podłoża oraz delikatne podmuchy wiatru.

Do Kikusa pisałem... (na dżipiesie sobie zmierzy, tylko wtedy to już chyba z 40 km/h przekłamuje licznik). Ten temat wpisuje się w ogólną "niską kulturę jazdy" narodów (post-)słowiańskich: nie mają komfortowo czym, ale cisną ostatnie soki ze swoich skromnych sprzętów uznając to za "średnią prędkość przelotową".

Ja tak sobie jeździłem i uważam, że rozsądną prędkością autostradową dla fabki to 120km/h, aczkolwiek to już jest skrajny komfort. Im szybciej tym niższy komfort i wyższe spalanie. Jak mi moja pozwala wozić się fabką po szybkiego ruchu to 100km/h i nic więcej. Mówię oczywiście o silniku 1.4 16V 75hp. Nie wiem jak czeskie pracują, bo mają zapewne inne przełożenia, ale wątpię żeby była jakaś kolosalna różnica.

No jak ostatnio wyjechałem za Jaworznem i ustawiłem tempomat na 140 (tak do 10 km/h w obie strony się rozmija), to przed Tarnowem wyłączyłem (minus bramki w Balicach). 7-7.5 l/100km wg domyślnie optymistycznie ustawionego komputerka. Komfortowo nie jest, bo głośno (~4k rpm, muzyki już wtedy nie słucham, bo nie ma warunków), ale jadąc wolniej to ciągle trzeba zmieniać pasy żeby jakieś inne pojazdy omijać.

W czeskim jest zapewne różnica taka, że przy 4k rpm jest ospały (bo moment miał już dawno temu), a niemiecki jest około maksa swojego Nm.

No to teraz fabiszon na dotarciu i mobilu zrobił 820km na 52 litrach czyli 6,3 L/100km w cyklu mieszanym z włączoną klimą. Komputer na pozycji 2 pokazuje około 6.5 także dobrze sobie go ustawiłem. Rekordem na trasie wg komputera miałem 5.2 jak jechałem z Pszczyny do Wisły na basen do Gołębiewskiego (około 50km). Jeżdżąc na Tychy prędkością do 100km/h stałą oczywiście, również takie spalanie. Dlatego uważam, że w trasie prędkość 90 do 100 km/h jest najekonomiczniejszą prędkością. Niestety na autostradzie jest grzechem jechać mniej niż chociaż 120km/h ale nie mam gdzie sprawdzić sredniego na autostradzie bo jade z 5km autostrada. Nigdy nie udało się przebić spalania średniego powyżej 7L. Busem mam niskie obroty ciągle (turbo od 1800rpm) a moja luba jeździ ze mną od 2 lat w trasy, a prawko ma od roku i nabrała nawyków dieslowskich Jak wykręcam skodę ponad 4000rpm to obrywa mi się. Za to jak jeździ to raczej stara się nie schodzić poniżej 2000rpm na prostej a nie wychodzić powyżej 4000rpm także raczej nauczyła się ekodrivingu i raczej nie zamulanie autka. Zobaczymy co będzie na nowym oleju, nowej skrzyni i bez oporów stawianych przez zapieczone szczęki.


Wracając do tematu

KIKUS: powyżej 160km/h wydaję się prowadzić pewniej, bo masz już adrenalinę we krwi i jest to nie lada wyczyn kaskaderski i twój umysł już inaczej reaguje na bodźce zewnętrzne. Też zauważyłem to, także ten typ tak ma. Może dlatego wersje sport i z silnikami 100 konnymi miały szerokość opony 195 na 15 calowych obręczach, a wersje VRS, FR, cupra i inne modele koncernu VAG z mocniejszymi silnikami miały 16 lub 17 calowe obręcze. Tak samo fabie, które rozpędzają się szybciej niż nasze mają większe tarcze hamulcowe i tarcze z tyłu. Producent tylko nie przewidział tego, że będziemy ostatnie poty z naszych samochodów wyciągał