Witam,

Mam taki dosyć nietypowy problem ze swoją Skodą Fabią. Model 2005 FL z silnikiem benzynowym 1,4 16V (75KM)
Zamontowana instalacja LPG STAG4Plus

Pewnego dnia, po odpaleniu silnika zauważyłem nierówną jego pracę na wolnych obrotach jak również po dodaniu gazu. Ewidentnie silnik przerywał, dławił a czasami gasł na wolnych obrotach. O jeździe nawet nie było mowy.

Sprawdzałem zarówno na benzynie jak i LPG. Pierwsze podejrzenia to cewka, świece itp.
Po zaholowaniu do elektryka, ten sprawdził KTS'em BOSCH błędy. Żadnych nie wykrył. Jak twierdzi sprawdził cewki, świece itp. Siedział nad tym ze 4h i nie wiedział co jest grane. Wkońcu wypiął wtyczkę od CZUJNIKA CIŚNIENIA POWIETRZA DOLOTOWEGO (tzw. MAP SENSOR)



i silnik zaczął normalnie pracować, jednak zaświecił się CHECK i pokazał kilka błędów. Ucieszyłem się myśląc, że to czujnik, bo generalnie prosta wymiana i niewielkie koszty.
Po zakupie nowego czujnika i zamontowania niestety sytuacja powróciła. Pomyślałem, że może drugi czujnik nie jest sprawny. Wtedy przełożyłem od identycznej Skody sprawny czujnik, który w efekcie u mnie również nie działał. Tak więc wiem już, że nie jest to kwestia czujnika. Przypomnę, że jak wtyczka jest wpięta do czujnika to szarpie i dławi silnik. Jak wtyczkę wypnę to zaczyna działać prawidłowo ale wyskakuje CHECK. W trybie awaryjnym jeździ się bez problemu gdyż zrobiłem już prawie 1tyś km. Wiem jednak, że nie powinno tak się jeździć dlatego też szukam rozwiązania. Jak widać nie jest to typowy problem, bo już przeszukałem całą masę różnego rodzaju forów.
Z góry dziękuję za pomoc w rozwiązaniu problemu.

Kolego 1.4 MPI to silnik 8 zaworowy a Twój to 1.4 16V więc nie ma oznaczenia MPI. Taka mała uwaga

Witam.

Przede wszystkim określ dokładnie jaki silnik posiadasz. Potem z podpiętym czujnikiem sprawdź błędy Vag-iem, nie ma możliwości, żeby przy nierównej pracy nie pokazało żadnych błędów. Na moje instalacja czujnika robi zwarcie, dlatego po odpięciu jest dobrze, prawdopodobnie instalacja elektryczna lpg robi gdzieś bałagan. Ewentualnie coś zapycha dolot bądź go rozszczelnia, po odpięciu czujnika komputer uśrednia wartości i "jakoś" się kręci. Bez konkretów to tylko domysły.

Pozdrawiam

Witam
Jak czujnik ciśnienia wypniesz to powinien zgasnąć. Według mnie to jest do wymiany lub gdzieś w wiążce, ale zrób odczyt kodów błedów powinien być on w nich.

Witam,

Bardzo przepraszam, za pomyłkę. Myślałem, że jest to silnik MPI.
Faktycznie jest to silnik 1,4 16V (75KM) silnik z VW.
Już poprawiłem w tytule i poście.

Jeśli chodzi o odpowiedzi to już wyjaśniam.
Nie testowałem zupełnie bez czujnika. Czujnik jest zawsze wpięty, wypinam tylko wtyczkę 4-pinową, która do tego czujnika wchodzi.
Jak wtyczka wpięta to samochód nierówno pracuje, ale o dziwo nie zaświeca to CHECK'a. Testowałem z 15min na takich dziwnych obrotach i nic nie zapala. Sprawdzane było również BOSCH KTS200, czy nie ma błędów oczekujących i Pan elektryk powiedział, że nie ma.
Jak tyczkę wypnę z czujnika (czujnik zostaje na miejscu) to samochód działa prawidłowo, ale jest zapalony CHECK.
Osobiście też wyczytałem i na logikę wszystko wskazuje na przewody elektryczne.
Ponoć w Fabiach to kolejna "typowa" wada.

A nie jest to przepływomierz przypadkiem?

U mnie numer był podobny, jak rozszczelnił się dolot. Auto gasło, wypinałem wtedy przepływkę, odpalałem i odjeżdżałem w ustronne miejsce skręcać rury. Potem wpinałem przepływomierz z powrotem i wszystko grało.

Tam nie ma przeplywomierza. Albo wiazka albo nieszczelnosc za przepustnica

Witam ponownie,

Wczoraj udało mi się znaleźć troszkę czasu, więc postanowiłem zajrzeć do podszybia i rzucić na to okiem.
Jak już udało mi się tam dostać to na moje szczęście nie ujrzałem tragedii, tzn. wody nie było (choć dzień wcześniej padało), ale było trochę liści i brudu, które skutecznie zatkały odpływ wody z jednej strony. Wyczyściłem wszystko, wypłukałem i jest ok. Wiązka przewodów pozostała oczywiście zaizolowana, a ja nie odważyłem się na jej rozcinanie, bo uznałem, że to nie ma sensu.
Obejrzałem też dokładnie wiązkę obok akumulatora, która znajduje się w lewej podłużnicy. Tam również wszystko jest OK. Nie ma pełnej izolacji, aby kable mogły swobodnie schnąć i przede wszystkim są ułożone ok 2cm wyżej, aby nie leżały w wodzie, która zebrałaby się w prowadnicy.
Pomysłów więcej już nie mam niestety
Teraz pozostaje już tylko wizyta u dobrego elektryka lub też w ASO Skody.

Gdyby jednak ktoś z szanownych forumowiczów wpadła na jakiś ciekawy pomysł to proszę o poradę.
Nie ukrywam, że będę bardzo wdzięczny.

a jak tam sprawdzenie kwestii dolotu : (przez niego mogą być problemy) jak dla mnie całość do rozebrania i sprawdzenia, przy okazji posprawdzaj stan przewodów przy wtyczkach nie jest to jakaś skomplikowana sprawa , przy okazji można (obejrzeć przepustnicę w jakim jest stanie i czy przypadkiem nie wypadało by się zająć jej czyszczeniem)

ps no na forum mamy kilka kobiet skoro faceci nie pomogli teraz liczysz na ich pomoc