Błagam, pomocy!
Jasny ch.. mnie już po prostu strzela. Ale od początku.
Jakiś miesiąc temu podczas deszczu samochód mi po prostu zgasł. Po tym, nie udało się go ponownie uruchomić. Serwis stwierdził przestawiony rozrząd, i byłem skłonny w to uwierzyć, ponieważ silnik jednak nie pracował równo. Po wymianie rozrządu (serwis nie spaprał roboty, zaraz będzie, dlaczego tak uważam) silnik pracuje równiutko, cichutko, i po prostu bajecznie, nawet jak na HTP. No i dostał dłuższą prowadnicę napinacza, więc mam z tym spokój. Ściemy nie ma, ponieważ widać, że Panowie ściągali miskę, jest nowy silikon, nic nie cieknie. Ale nie o tym.

Na początku wydawało mi się, że jest to wina jednej z wtyczek, które są pod maską między silnikiem, a chłodnicą. Była obluzowana, i lało na nią wodę. Poprawiłem, założyłem osłonę pod silnik i było ok. Komp nie wypluwał błędów.

Wczoraj robiłem trasę 600 km i samochód przejechał 570 o własnych siłach, paląc 5 litrów na setkę przy pełnym obciążeniu, dopóki nie spadł deszcz. W deszczu przejechałem może z 50-60 km i silnik znów po prostu zgasł. Zjechałem na bok i był problem z odpaleniem. Z godzinę postał, i odpalił, ale przy dokręceniu go do 3 tyś gasł. Auto zostawiłem, wróciłem wieczorem z myślą o kolejnym holowaniu. Wziąłem kompa, skasowałem błędy, (skopiowane, żeby w razie czego można było tu wrzucić) i auto odpaliło. Kręciło się równiutko, żadnych strzałów, problemów, trzęsienia, prychania nie było. Jechało normalnie.

Identyczna sytuacja była tydzień temu. Auto też musiało chwilę w tej wodzie pojechać, żeby problem wystąpił. Wypluło błąd czujnika wałka rozrządu, ale wydawało mi się, że to wina tej felernej wtyczki, którą już poprawiłem. Niestety nie pomogło.

Panowie i Panie, jakie macie pomysły? Zróbmy tu burzę mózgów, bo nie chcę wsadzać auto znów do serwisu i wyjść z niczym i topić kasę bez sensu.

Mnie się wydaje, że woda może się dostawać nie spodem, tylko tym otworem w górnym pasie (chyba za nim jest EGR?) A gdyby tak zasłonić go siateczką, przez którą powietrze przenikałoby, ale woda spływałaby po chłodnicy (i wtedy przejechać się w deszczu)? Może z pędem powietrza dostaje się pod jakąś wtyczkę i przenika do pinów konektora.

to mi się wydaje najbardziej prawdopodobne, bo to jest wilgotne wszystko po deszczu. Tylko teraz nie wiem, jak długo to pożyje. Czy mam się szykować na nową wiązkę? :/ Generalnie ja już mam wersję poprawioną, puszczoną górą, ale cholera wie, czy ta, coś nie moknie.

Myślisz weuek, że woda na EGR dawałaby takie błędy? :/

I tak na koniec, jak można sprawdzić, czy czujniki G40 i G28 są sprawne? Da się w ogóle?

Nie mam pojęcia; u mnie moknie, wytrąca się osad na obudowie, ale błędów nie daje. Kilka dni temu odpinałem wtyczkę od EGR i w środku uszczelka OK, piny suche, bez nalotu. Za to czujnik G2 (ten, który musiałem wymienić) był opaćkany zielonym nalotem, a wtyczki z niego nie byłem w stanie odpiąć palcami. Zakładam, że to od wlatujących cieczy tym właśnie otworem w pasie, bo od dołu nie ma możliwości go zalać.

Chciałem się przyczynić do wymiany przypuszczeń...

Dzięki Ci serdeczne.

Czeka mnie w takim razie odpinanie wszystkiego po kolei. Jeśli chodzi o izolację, to czym najlepiej będzie to owinąć, żeby już nie było takich problemów?

Odświeżam temat i znów liczę na pomoc.

Wczoraj zdemontowałem całe podszybie, łącznie z mechanizmem wycieraczek, ponieważ teoria o moknącej wiązce jako przyczynie gaśnięcia w deszczu wydała mi się całkiem prawdopodobna. Ku mojemu zdziwieniu, brudu i liści nie było więcej, niż w granicach zdrowego rozsądku. Bardziej byłem przerażony tym, że wszystkie odpływy są drożne, wiązka jest pięknie zaizolowana, nie ma śladów przetarć czy innych uszkodzeń.

Powiem Wam, że po prostu zdurniałem. Jak nie ma deszczu, samochód śmiga jak cukierek. Skanowany jest CODZIENNIE i nie wypluwa ani pół błędu.

Straciłem już pomysły...

Witam.

Czujniki, g28 położenia wału korbowego i g163 położenia wałka rozrządu (g40 to ten sam typ czujnika) możesz jedynie sprawdzić na prawidłowość zasilania - około 5 V między pinami 1 i 3 i oscyloskopem zbadać przebieg sygnału, ewentualnie możesz zaobserwować korelację między nimi w gr.012 na vag-u no i oczywiście ciągłość instalacji. Tylko musisz zrobić to gdy auto jest "niesprawne" bo teraz pokaże Ci wartości prawidłowe. Tak na szybko to jak Ci się pojawi znowu ten objaw to nie gaś silnika tylko odłącz wtyczkę od EGR-a i zobacz czy się "naprawi", jest on sterowany elektronicznie i potrafi robić cuda gdy ma wewnętrzne zwarcie do masy.

Pozdrawiam

Jak awaria występuje, nie muszę gasić silnika, on gaśnie sam. Co więcej, nie daje się go ponownie uruchomić. :/ EGR to to, co jest jakby zaraz za atrapą?

Dziś ma padać deszcz, zobaczymy jak będzie.

Witam.

Jak staniesz przodem do silnika to EGR masz po prawej stronie silnika, dochodzi do niego taka "ładna złota rurka i wetknięta jest w niego szara wtyczka".

Pozdrawiam.

Szara wtyczka kątowa. Na to idzie woda przez otwór w górnym pasie

No ale to on powinien chyba błędy dawać?