Teraz jest 20.09.2024, 21:29



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
jazda samochodem bez ładowania 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): 02.02.2009, 21:14
Posty: 84
Podziękował: 0
Pomógł: 1

Silnik: BZG-1.2 12V 70KM
Rok prod.: 2003
Województwo: łódzkie
Post jazda samochodem bez ładowania
witam wszystkich

niedawno mojego kolegę wracającego z okolic pomorza spotkała niemiła niespodzianka, a mianowicie padł mu alternator (regulator odpłynął do krainy wiecznych łowów), co zaowocowało brakiem ładowania akumulatora, jego szybkim rozładowaniem i oczywiście unieruchomieniem samochodu

jako, że rzecz miała miejsce w sobotę około 15.00 i na mechaników nie bardzo można było już liczyć, a na pokładzie miał żonę i małe dziecko - szczęście jego sięgnęło zenitu :blowup:

auto jest już dawno naprawione, ale zastanawia mnie jedna kwestia, a mianowicie czy jest możliwość wyłączenia wspomagania w naszych fabiszonach , które jak wiadomo jest elektryczne i pożera ogromne ilości prądu, np. poprzez wyciągnięcie bezpiecznika i kontynuowanie jazdy, np. na zgaszonych światłach, bez radia, itd, tak, aby dało radę pociągnąć jeszcze te 100 czy 200 km, bo na tyle to sądzę, że akumulator prądu na potrzeby samego silnika i świateł stopu by dostarczył?

jak sądzicie czy taka jazda jest możliwa?

co z pompą wspomagania? - niby nic jej nie powinno być ale cholera ją wie ???

w starym golfie mkII 1.6D takie manewry były wykonalne i czasem to ze trzy dni jeździłem tak do pracy zanim naprawiłem alternator - ciekawe jak by to było z fabią?


05.10.2010, 21:10
Zobacz profil GG

Dołączył(a): 27.05.2010, 13:52
Lokalizacja: Wrocław
Posty: 114
Podziękował: 0
Pomógł: 3

Silnik: BMD-1.2 6V 54KM
Skrzynia: EMD - 5b.
Samochód: Combi Clasic +wÂłasne bajery
Rok prod.: 2005
Województwo: dolnośląskie
Post 
Może lepiej wypracować sobie techniki kontroli tych szczotek. Bo rzeczywiście kolega zwrócił uwagę na bardzo istotną rzecz. Przez elektryczne wspomaganie, bez elektrowni jesteśmy Fabiarze w ciemnej d..

_________________
HTP - historia o ambitnym silniku, który stwierdził, że nie będzie napędzał kosiarki do końca życia..i spróbował czegoś więcej.


05.10.2010, 21:15
Zobacz profil

Dołączył(a): 02.02.2009, 21:14
Posty: 84
Podziękował: 0
Pomógł: 1

Silnik: BZG-1.2 12V 70KM
Rok prod.: 2003
Województwo: łódzkie
Post 
szczotki zawsze warto okresowo posprawdzać, szczególnie jak już nie są to oryginały, ale i tak w alternatorze pozostają inne elementy półprzewodnikowe jak diody prostownicze i regulator których stanu na oko i tak nie idzie sprawdzić - to jak sądzę chyba najsłabszy punkt naszych alternatorów,
przepalenia uzwojeń w tych alternatorach to raczej rzadkość - dobrze, że chociaż nie pękają obudowy jak w fiatach :mrgreen:


05.10.2010, 21:23
Zobacz profil GG

Dołączył(a): 26.08.2007, 19:57
Lokalizacja: mazowieckie
Posty: 521
Podziękował: 3
Pomógł: 15

Silnik: inny silnik
Samochód: Suzuki 4x4
Rok prod.: 2003
Województwo: mazowieckie
Post 
kazik79 napisał(a):
aby dało radę pociągnąć jeszcze te 100 czy 200 km

Na przykładzie starego poloneza; jazda spoko przez tydzień ale tam nie było żadnej elektroniki, prąd szedł tylko na iskrę.
Ciekawostka z wielu starych pojazdów (i motocykli też) czym szybsza jazda tym mniejsze zapotrzebowanie na prąd = więcej km przejechane; tłumaczę to tym że platynki (pamięta to ktoś?) :crazy: są krócej zwarte w jednostce czasu.
kazik79 napisał(a):
jak sądzicie czy taka jazda jest możliwa?

Trzeba pamiętać że ECU też toleruje wyłącznie małe spadki napięcia; generalnie po takiej jeździe auto to jeden wielki kod błędów.

_________________
Skoda zamieniona na Suzuki


05.10.2010, 21:52
Zobacz profil

Dołączył(a): 02.02.2009, 21:14
Posty: 84
Podziękował: 0
Pomógł: 1

Silnik: BZG-1.2 12V 70KM
Rok prod.: 2003
Województwo: łódzkie
Post 
Jarek No.1 z tymi platynkami to chyba nie tak, jak dla mnie to przy dużych prędkościach jechałeś na wysokim biegu, co generowało relatywnie niskie obroty silnika, co przekładało się na dość mało zapłonów w jednostce czasu, czyli mniej potrzebnej energii - a może i nie ???

co do ECU to sądzę, że nic mu nie będzie, bo przecież często komuś padnie bateria i wystarczy ją tylko podładować i dalej jest ok, zresztą w zimę przy łechtaniu silnika też są spore spadki napięć, zresztą taniej wykasować parę błędów niż wozić auto na lawecie :mrgreen:

mnie najbardziej zastanawia temat pompy wspomagania - czy przeżyje i czy fabią z wyłączonym wspomaganiem można ukręcić kierownicą w czasie jazdy np. z V=70km/h?


05.10.2010, 22:07
Zobacz profil GG

Dołączył(a): 26.08.2007, 19:57
Lokalizacja: mazowieckie
Posty: 521
Podziękował: 3
Pomógł: 15

Silnik: inny silnik
Samochód: Suzuki 4x4
Rok prod.: 2003
Województwo: mazowieckie
Post 
kazik79 napisał(a):
mnie najbardziej zastanawia temat pompy wspomagania

To ustrojstwo chwilowo ciągnie 40A, aku ducha wyzionie po 1 zakręcie :crazy:

[ Dodano: 2010-10-05, 23:11 ]
kazik79 napisał(a):
czy fabią z wyłączonym wspomaganiem można ukręcić kierownicą w czasie jazdy

da się spoko tylko dziwnie się jedzie

_________________
Skoda zamieniona na Suzuki


05.10.2010, 22:10
Zobacz profil

Dołączył(a): 19.10.2005, 22:55
Lokalizacja: Rybnik , Gliwice
Posty: 1042
Podziękował: 0
Pomógł: 5

Silnik: inny silnik
Skrzynia: inny model
Samochód: VW Touran
Rok prod.: 2006
Województwo: śląskie
Post 
jak walnie czujnik skretu to wspoma tez nie dzila a ukrecic sie dało :)

zasialnie na wspome idzie przez ktoras blache na aku - dlaczego pompa mialaby nie przezyc????

_________________
touran Obrazek


05.10.2010, 22:14
Zobacz profil GG
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13.04.2007, 18:37
Lokalizacja: TKA
Posty: 256
Podziękował: 3
Pomógł: 8

Silnik: AZE-1.4 8V 60KM
Skrzynia: FNK - 5b.
Samochód: F1 Basic
Rok prod.: 2002
Województwo: świętokrzyskie
Post 
Zaręczam, że się da jechać i nawet da się kręcić kierownicą. Ba, nawet szybciej niż 70km/h. Ale moja Fabia jest fabrycznie bez wspomagania, więc może to inna bajka.
Pozdrawiam :-)

_________________
Moja Fabia obecnie przekroczyła 240 kkm :-) Chętnie pomagam, jeśli tylko mogę.


06.10.2010, 16:49
Zobacz profil GG

Dołączył(a): 16.07.2010, 16:57
Lokalizacja: Kraków
Posty: 288
Podziękował: 7
Pomógł: 19

Silnik: ATD-1.9 TDI 101KM
Skrzynia: EMD - 5b.
Samochód: Comfort
Rok prod.: 2002
Województwo: małopolskie
Post 
fabian, na pewno inna bajka bo przy wspomie jest inne przełożenie na maglu :mrgreen:


06.10.2010, 22:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13.04.2007, 18:37
Lokalizacja: TKA
Posty: 256
Podziękował: 3
Pomógł: 8

Silnik: AZE-1.4 8V 60KM
Skrzynia: FNK - 5b.
Samochód: F1 Basic
Rok prod.: 2002
Województwo: świętokrzyskie
Post 
No tak, to rzeczywiście, jak braknie wspomagania to trzeba się trochę narobić, żeby autko jechało tam gdzie kierowca sobie życzy :grin:

_________________
Moja Fabia obecnie przekroczyła 240 kkm :-) Chętnie pomagam, jeśli tylko mogę.


09.10.2010, 20:28
Zobacz profil GG

Dołączył(a): 12.09.2009, 19:16
Lokalizacja: Katowice/Zabrze
Posty: 204
Podziękował: 0
Pomógł: 3

Silnik: AUA-1.4 16V 75KM
Samochód: Comfort
Rok prod.: 2000
Województwo: śląskie
Post 
Hmm wtrące sie witam kolegów przedewszystkim :)
W deaslu da sie jechać akumulatora ale bez ładowania raczej nie
W benzynie silnik po odpieciu aku odrazu gaśnie bez ładowania również nie da sie jechać.
Przydażyła mi sie taka sytuacja - szczotki z alternatora zawiesiły sie i po kilku metrach na zegarach zapaliło sie kolejno Wspomaganie i Epc i inne systemy poczym zostałem zepchniety z drogi :)
Słuszne uwagi co jakiś czas trzeba sprawdzać szczotki mniej wiecej mnie sie to stało po 80 tysiącach :) Pozdrawiam Marek


09.10.2010, 21:48
Zobacz profil GG

Dołączył(a): 02.02.2009, 21:14
Posty: 84
Podziękował: 0
Pomógł: 1

Silnik: BZG-1.2 12V 70KM
Rok prod.: 2003
Województwo: łódzkie
Post 
kolego Marro odważny jesteś jeżeli przy pracującym silniku odpinasz akumulator :nono: , z tego, co mi wiadomo to jest on swego rodzaju filtrem dla alternatora, który pracując bez podłączonego akumulatora potrafi wygenerować taką szpilkę napięciową, że dochodzi czasem do uszkodzeń elementów elektronicznych tj. przeważnie serownika silnika lub diod w samym alternatorze

w każdym razie każdy robi jak chce w końcu to jego auto, ale ja bym taki manewr stanowczo odradzał


10.10.2010, 11:54
Zobacz profil GG

Dołączył(a): 09.09.2010, 12:48
Lokalizacja: Jaktorów
Posty: 2
Podziękował: 0
Pomógł: 0

Silnik: ASY-1.9 SDI 64KM
Samochód: clasic
Rok prod.: 2004
Województwo: mazowieckie
Post 
Witam forumowiczów.Jeżdżę moją Fabką od nowości.W pierwszym roku użytkowania zdarzyło mi się jechać przy temperaturze -30,po uruchomieniu silnika działało wszystko oprócz wspomagania,paliła się kontrolka.Kierowanie poruwnywalne jest z kierowaniem ciągnikiem rolniczym ale da się jechać.Co ciekawe,na drugi dzień gdy temperatura wzrosła do -20 wszystko wróciło do normy.Myślę że taki "myk" z wyciągnięciem bezpiecznika układu wspomagania w krytycznej sytuacji może pomóc.Pozdrawiam.

_________________
chojnak777


14.10.2010, 10:37
Zobacz profil

Dołączył(a): 18.10.2010, 07:35
Lokalizacja: Pleszew
Posty: 4
Podziękował: 0
Pomógł: 0

Silnik: BXW-1.4 16V 85KM
Samochód: Aktualnie VW polo 2004
Rok prod.: 2004
Województwo: wielkopolskie
Post 
Witam!

Ja jechałem bez ładowania zimą ponad 400km :mrgreen: W mojej polo SDI padł alternator. Padł na tyle, że ukręciła się oś zaraz za łożyskiem, do dziś nikt nie potrafi tego wyjaśnić dlaczego, ale mniejsza z tym. Tak jak w fabii mam nieszczęsne elektryczne wspomaganie i jadąc na 2 auta, (co 100km przekładka aku. z mojego auta do sprawnego i odwrotnie) na włączonych światłach zimą z nawiewem na szyby dojechałem bez problemu do domu, więc nie jest tak źle.


26.10.2010, 12:36
Zobacz profil

Dołączył(a): 30.09.2005, 09:40
Lokalizacja: Legionowo
Posty: 300
Podziękował: 1
Pomógł: 3

Silnik: AUB-1.4 16V 101KM
Rok prod.: 2002
Województwo: mazowieckie
Post 
kazik79 napisał(a):
kolego Marro odważny jesteś jeżeli przy pracującym silniku odpinasz akumulator :nono: , z tego, co mi wiadomo to jest on swego rodzaju filtrem dla alternatora, który pracując bez podłączonego akumulatora potrafi wygenerować taką szpilkę napięciową, że dochodzi czasem do uszkodzeń elementów elektronicznych tj. przeważnie serownika silnika lub diod w samym alternatorze

w każdym razie każdy robi jak chce w końcu to jego auto, ale ja bym taki manewr stanowczo odradzał


Nie przesadzaj kolego. Odłączanie aku przy pracującym silniku jest jedną z metod sprawdzania poprawności działania alternatora. Silnik benzynowy spokojnie chodzi, da się jechać mając włączone światła i wszystkie odbiorniki prądu. Ale jak zgaśnie to już bez aku nie odpalimy.


26.10.2010, 13:13
Zobacz profil GG
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL