Zaczne od oleju i sprzęgła od BTS-a 1.6 16V jest większa średnica niż w 1.4 i moge dostać za śmieszną cene, i również wymienie olej w takim razie. Dzięki

Lepiej na jakiś gęstszy 80W90 (bo fabrycznie jest bodajże 75W)

Problem rozwiązany nowe sprzęgło od BTS-a i nowy olej VW i jak nówka.
Jeszcze raz dzięki

Witam wszysztkich klubowiczów.Czy wie może ktoś jakie sa objawy jak jest do wymiany łożysko oporowe skrzyni?,bo coś mnie nie pokoji w mojej Fabi a zaden mechanik nie potrafi powiedziwc nic pewnego. Moje objawy sa takie ze przy predkosciach od 70km do 100 km ,na 4,5 biegu po ściągnięciu nogi z gazu w tedy jest tzw.hamowanie śilnikiem tak dziwnie piszczy,świszczy ten dzwiek jest jeszcze głośniejszy w tedy jak w aucie jest więcej osob np 4. Dodam że olej jest nowy auto ma przejechane 112.000tyś km. I to słychac w tych predkosciach.Jest to troche uciazliwe bo najwięcej jeżdzi sie tymi predkosciami.

Za 90% dziwnych dźwięków skrzyni jest odpowiedzialna piasta łożysk przednich, właśnie w zakresie pewnych prędkości.
Dodatkowo sprawdzić przeguby zewnętrzne.

Podobnie jest z hamulcami; ludziska szukają w samochodzie krzywych tarcz a po wymianie sworzni kulistych problem znika.

NIE ZAWSZE ale warto to sprawdzić.

W tych naszych dieslach ATD to szybciej skrzynia się rozwali niż łożysko oporowe

Ja mam podobny problem tylko u mnie ten dzwięk to raczej buczenie. Występuje przy hamowaniu silnikiem przy wyższych prędkościach.
Słyszę to od przebiegu około 340 tys km (wtedy kupiłem auto więc mogło być wcześniej) teraz mam 380 tys. km i powoli się przyzwyczajam.


Jakimś tam wyjściem z sytuacji jest wrzucanie na luz przy np. dojeżdzaniu do skrzyżowania

fajnie by było zlokalizowac co to jest i to usunac bo to troche uciazliwe

Też nad tym myślałem, ale doszedłem do wniosku, że koszty robocizny przy zabawie ze skrzynią, są porównywalne z kosztami jej wymiany. Więc jak kiedyś coś mi walnie (nie daj Boże) to wtedy wymienie całą skrzynie

zobaczymy moze ktos z forum miał taki przypadek i napisze cos blizej o tym

To i ja opiszę swój problem. Podczas dość dynamicznej jazdy nad nasze morze próbowałem zredukować bieg z 4 na 3, w momencie puszczania sprzęgła coś głośno zazgrzytało (prędkość ok.80-90 km/h), prawdopodobnie chciałem zrobić to za szybko i bieg nie wskoczył do końca. Od tej pory regularnie wrzucając 3 bieg czuć jak drążek o coś haczy i czuć opór , zdarza się że bieg w ogóle nie wchodzi i muszę jeszcze raz wcisnąć sprzęgło do zolu. Z czwórką już lepiej ale też raz na 10-15 razy nie dochodzi do końca. Jest na to jakaś rada? Czy zajechałem skrzynię?

Możliwe.

Trójka zaczęła duuuużo lepiej wchodzić, przejechałem do katowic i z powrotem (prawie 60km) i tylko raz czułem haczenie i miałem problem z wrzuceniem biegu... Z czwórką podobnie, raz na paredziasiąt zmian biegów nie wchodzi do końca tj. brakuje 1 cm a dalej czuć opór.
Jeśli byłby padnięty synchronizator to rozumiem że za każdym razem bym miał problem ? W takim razie gdzie może tkwić szkopuł?

A najciekawsze, że u mnie słychać różnicę nawet gdy wrzucam bieg.
Jadę na luzie, sprzegło wciśnięte i wrzycam np. 5 lub 4 i słyszę różnicę w pracy, słychać szumienie (pomimo wciśniętego sprzęgła).

mam pytanko do doświadczonych ludzi w temacie... ostatnio trochę pałowałem moja fabke i zajechałem skrzynie . jedynka wchodzi po długiej zabawie a dwójka wcale jakbym zęby scią całkiem.. skrzynia ma juz ponad 230 tysiecy przebiegu i tu moje pytanie.. starać się szukać gratów i ja naprawiać czy lepiej kupić kompletną z jakimś niedużym przebiegiem